Jeden z najlepszych filmów jakie do tej pory oglądałem. Mamy tu do czynienia z gloryfikacją amerykańskiego bohaterskiego wojaka w stopniu przerastającym wszystko i wszystkich.Jest tak jak powinno być - bez pierdzielenia o psychologicznych wątpliwościach złoczyńców, którzy mimo wątpliwości i tak swoje robią. Bez obrazowania ich konfliktu tragicznego między wyborem zła mniejszego a zła większego dzięki czemu widz stopniowo współczuje opryszkowi. Zło jest złem a dobro karabinem zło zwycięża tak, by zło już nigdy w policzek nie uderzyło. W dupie mam moralistów i talmudystów filmowych, którzy lubią dzielić włos na czworo. Arnold nad tym się nie zastanawia. Rozwala całą wyspę zła a na końcu ma zamiar odlecieć samolotem ze swoją córką i stiuardessą do swojego raju.Amen
Dokładnie. Poza tym w filmach z tamtego okresu mamy jasno powiedziane kto jest bohaterem pozytywnym, a kto negatywnym nie ma takich mieszanek jak teraz zły jest dobry i na odwrót.
Jestem prawicowa, co nie zmienia faktu, że Arnie miał tutaj swój uśmiech z reklamy pasty do zębów. Dawno nie widziałam tak sztucznych scen z dzieckiem. Jak nap#ernicza facetów z kamienną miną, to mu się wyrównuje, ale przy małej dostał jakiegoś aktorskiego przyćmienia. Ciekawe, że z babką już tego problemu nie miał, wszedł po prostu w swoją standardowo solidną kreację opiekuna niewiast. Dziwny film. Chciałabym powiedzieć, że mi się podoba, bo w ogóle kręcą mnie produkcje a la Leon Zawodowiec, ale tutaj Leon zamienia się przy Matyldzie w clowna.
Klimat, sens tego filmu może zrozumieć tylko mężczyzna. Niezmiernie mi przykro. Pragnę również poinformować, iż zawartość lewactwa we mnie jest taka sama jak prawactwa. Dziękuję za moją wypowiedź.
Tak tylko dla formalności -Arnie jest lewakiem:) a film jest dla dzieci i młodzieży:)
Uważam, iż ta ocena jest wysoce niesprawiedliwa. Moja wypowiedź od początku była żartobliwa choć "Commando" to dzieło idealne w swoim gatunku choć właściwie jest to obraz wielogatunkowy.