Szczerze to nie wiem co tu jeszcze dodać....ale Wy możecie się jeszcze uchronić ptrzed tym filmem :)
mam podobne odczucia . obejrzałem, zapomniałem i na pewno nie powrócę do tego tytułu.
Warto zobaczyć...żeby przekonać się na własne oczy, jak traktowana jest większość współczesnych widzów-czyli bez jakiegokolwiek poszanowania. Zgadzam się z przedmówcą...faktycznie...było ciężko. Kolejny po wszelkiego rodzaju Królach skorpionach, Mumiach i starciach tytanów film przypominający teledysk lub nawet intro do jakiejś gry. Błysk, zgrzyt, ryk...i lecą napisy...Czoło chylę jedynie dla niedocenianego i jedynego w swojej klasie Rona Perlmana.