Nispel i cała banda to niewierni świętokradcy! Powinni zawisnąć na Drzewie Niedoli!
; )
E tam zaraz świętokradcy a te filmy z Arnoldem to niby co jak nie świętokradztwo?ale ilu fanów mają,a są taką samą profanacją jak ten nowy...
Ot i właśnie to ...prawda ....ciężko nam fanom zrozumieć że popełniamy takie same świętokradztwo Arnoldowskim Conanem względem literackiego pierwowzoru co nona Nispela względem Conana z muzyką Poleduriosa ...ja przyznaje się bez bicia nie czytałem Howarda czytałem Jordana De Campa itd ale Howarda nigdy ...a dzięki koleżance z góry uświadomiłem sobie że tak naprawdę nic nie wiem o Conanie ..prawdziwym Conanie ...poczekajmy do Wtorku wtedy skrobnę własną reckę :]
Skąd ten pesymizm jakieś orginalne Howarda chyba jednak musiałeś przeczytać?A co do filmu u mnie jak na razie tylko 3d czekam aż pojawi się 2d jak nie będzie w moim mieście to pojadę tam gdzie będzie..
to film efektowny, ale kompletnie bezmyślny. Każda próba refleksji szybko pada pod naporem wielkiego miecza.
To trochę szkoda , stary Conan oferował chociaż chwile na haust powietrza podczas którego mogłeś zastanowić się nad tym i owym ...
Czasami odnoszę wrażenie, że większość polaków naprawdę nie ma mózgu - idziesz człowieku na film zatytułowany CONAN BARBARZYŃCA - gdzie na plakacie widnieje koleś, który wygląda jakby prosto za pakerni wyszedł z wielkim mieczem i oczekujesz głębokich refleksji, wielkich uniesień, głębokiej fabuły a po wyjściu z kina dajesz ocenę 1/10 - zastanów się nad sobą człowieku.
Nie każdy władający bronią białą to toporny mięśniak bez refleksji ..stary Conan dowodził że Kino z mieczem nie musi być pozbawione refleksji i głębi ...Wiedźmin Sapkowskiego też (książka) ...Książka Howarda po za tym podkreśla że Conan był Barbarzyńcą ale nie głupkiem był wykształcony gadał w kilku językach i zjechał cały świat ... towarzyszyły mu różne rozterki , emocje , uczucia to nie jest płaska postać ...no ale zobaczymy w Wtorek .
W filmie z Arnoldem Conan NIBY był wykształcony a i tak sprawial wrażenie niedorozwoja, który z Conanem za wiele wspólnego nie ma.
Za to cała reszta idealnie dopełniała nastroju i zmuszała w wielu momentach do zastanowienia się nad wieloma kwestiami ... jak etyka, zemsta, wymierzenie sprawiedliwości religia, sterowanie nią z złymi zamiarami manipulacja ... konflikty w relacjach interpersonalnych w rodzinie itd film był dobry jako fantasy ...nie jako adaptacja ...widzę że ludzie mają tu jakiegoś dziwnego hopla na punkcie Arnolda ...wy mu chyba zazdrościcie ...:/ Kasy wpływów i kreacji...
Arnold to jeden z moich ulubionych aktorów, lubię większośc jego filmów, Conana (pierwszego) też, po prostu akurat w tej roli Momoa wypada jak dla mnie lepiej.
Dokładnie Arnold był pierwowzorem ,ale Mamoa lepiej wypada w tej roli .Kurde może jeszcze Conan przebije te 80 milionów i doczekamy się kolejnej cześć.
Nic mu to nie da. Żeby się zwrócił musi zarobić 200% budżetu, bo połowę kasy biorą kina.
Wierzysz w to że zarobi ponad 160 milionów?
chciałbym zapytać w jakichże kategoriach szanowni koledzy oceniają Jasona Mamoa w Conanie? Bo chyba nie w kategoriach warsztatu aktorskiego. Conan grany przez Mamoa jest całkowicie jednowymiarowy, przez całe 2 godziny serwuje nam tą samą wk*rwioną minkę ze "złym spojrzeniem". Ja się zgadzam z Joseph88, tak jak napisał "stary Conan dowodził że Kino z mieczem nie musi być pozbawione refleksji i głębi ...Wiedźmin Sapkowskiego też (książka) ...Książka Howarda (i film Miliusa) po za tym podkreśla że Conan był Barbarzyńcą ale nie głupkiem był wykształcony gadał w kilku językach i zjechał cały świat ... towarzyszyły mu różne rozterki , emocje , uczucia to nie jest płaska postać" i tego właśnie dowiódł stary Conan! Owszem Schwarzenegger nie był 100% inkarnacją Howardowskiego Conana, ale Mamoa tym bardziej! Mam nadzieję, że nie chodzi tylko o to, że Mamoa podoba wam się bardziej z... wyglądu
Conan, a Wiedźmin to dwa różne typy postaci, już bliżej Kane'owi do Geralta. Szczerze - nie wiem gdzie widzisz refleksje, inteligencje i znajomość języków w starym Conananie. Z tego co pamiętam to fakt, Conan był inteligentny, ale swoją wiedzę zdobywał z czasem. Będąc młody gardził umiejętnością czytania i pisania (jest o tym mowa z pierwszym tomie zbioru opowiadań o Conanie wydawnictwa Pik).
Chyba nie oglądałeś uważnie starego Conana... Film, rządzi się swoimi prawami, Milius doskonale nakreślił w nim postać Conana, podkreślam słowo "nakreślił". Conan w trakcie swoich wędrówek poznał wiele języków, filozofii, religii, wiedzy inżynieryjnej i wojskowej, brał sobie również kochanki z niejednego seraju. Stary Conan w skrótowy sposób oddaje nam obraz Barbarzyńcy, a dokładniej jego potencjał, który Conan później hartował niczym świeżo wykute ostrze.
polecam jeszcze raz obejrzeć starego Conana, najlepiej z komentarzem reżysera i Arniego.
Ok, gdzie w starym filmie widziałeś aby podczas wędrówek Conan zdobywał wiedzę? Pamiętam że w jego filmie Conan jako niewolnik zdobywa więdzę z której nie korzysta potem.
No właśnie w Conanie Mileusa jest wepchnięte wszystko z czego właściwie nic konkretnego nie wynika .Conan zdobywa wiedzę a i tak w niektórych sytuacjach zachowuje się jak opóźniony w rozwoju nie wiem czy to wina scenariusza czy to Arni nie udźwignął odpowiedzialności za rolę.Prościej było by zrobić jedno czy dwa kolejne opowiadanie dobrze rozbudowane niż pakować w film całą masę wątków których wcale nie napisał Howard które i tak są zaprzeczeniem literackiej biografii Conana.
"Conan w trakcie swoich wędrówek poznał wiele języków, filozofii, religii, wiedzy inżynieryjnej i wojskowej, brał sobie również kochanki z niejednego seraju"...gdzieś ty to widział w starym Conanie....?
jak to gdzie??? wszędzie! Czy ty na pewno oglądałeś Barbariana, a nie Destroyera przypadkiem?
Conan nigdy nie gardził żadną praktyczną wiedzą jako mogła mu się przydać a już szczególnie językiem i zdolnością pisania i czytania .Howard to dość wyraźnie zaznaczał w swoich opowiadaniach.
No właśnie w którymś opowiadaniu w książce "Conan" wydawnictwa Pik jest taki fragment. Teraz nie jestem w stanie sobie przypomnieć w którym to dokładnie było, chyba że to błąd w tłumaczeniu ;]
Lubię Arnolda nawet bardzo i cieszyłam się na Conan z nim w roli głównej w trakcie oglądania przestałam się cieszyć...pewnie dla tego że to jednak nie był Conan raczej Kull z Atlantydy w końcu Thelusa doom był właśnie wrogiem Kulla Conan spotkał się z nim tylko na filmie i w komiksach przynajmniej u Howarda..
Jak patrzę na niektóre filmy, to ciężko jest zrobić film na podstawie czegoś, co ukazywało się w odcinkach, z których każdy opowiadał inna historię. W przypadku "Conana" z Arnoldem można powiedzieć, ze się udało. I mam na myśli całość filmu. Pomijam bliskości/odejścia od literackiego pierwowzoru.
Szkoda, że nasz "Wiedźmin" tak się nie udał...:( A nawet jakby, to najwyżej zwróciłyby się wydatki. Chyba wiecie dlaczego?
Rozumiem ,ze takie rzeczy piszą TYLKO Polacy ,i ,że jedna ,ew. kilka osób stanowi Nas większość. Może i masz mózg ,ale logiki za grosz.
hmmm... ciągle 6, a film należy wycenić maksymalnie na 3. Nowy Conan mimo hektolitrów sztucznej krwi i efektów pseudo 3D po prostu wieje nudą!!!
Ha! Bitwa Warszawska jest 100 razy lepiej zrobiona niż ten gniot. Myślałem że dostanę oczopląsu od tego pseudo 3D w Conanie, tymczasem Bitwa Warszawska to była czysta wizualna rozkosz! W życiu bym nie pomyślał, że tak będzie.