Conan Barbarzyńca 3D

Conan the Barbarian
2011
5,4 41 tys. ocen
5,4 10 1 40677
4,3 16 krytyków
Conan Barbarzyńca 3D
powrót do forum filmu Conan Barbarzyńca 3D

Nie rozumiem negatywnej krytyki padającej pod adresem tego filmu.
Film jest dokładnie taki jakiego oczekiwałem, a bohater ten sam jakim wykreował go Howard. Efekt 3D jest nienachalny i bardzo dobrze podkreśla ważniejsze elementy obrazu. Dla wszystkich nierozumnych - to CONAN, hulaka, złodziej i barbarzyńca kierujący się swoim barbarzyńskim honorem. Kiedy spodoba mu się kobieta po prostu ją bierze, a potem zostawia ale kiedy ktoś by jej zagroził to rozłupie mu czaszkę mieczem.
To jest film dla fanów prozy Howarda dla nikogo innego, bo tylko oni będą czerpać satysfakcję z oglądania tego dzieła. Niestety zarabia dość skromnie ale kategoria "R" niestety robi swoje i w wielu krajach jest rygorystycznie przestrzegana. Dla mnie jest to najlepszy film oddający ducha książkowej historii ze wszystkich ekranizacji jakichkolwiek książek. Conan jakiego oczekiwałem.

ocenił(a) film na 5
TheHush

Albo wąchasz klej, albo cię opłacili, żebyś te bzdury tutaj napisał. Jedno z dwóch.

ocenił(a) film na 10
Giuseppe_Baldini

Dla mnie był genialny i tyle. Teraz tylko czekam z niecierpliwią na wydanie Dvd

ocenił(a) film na 1
TheHush

Błahaha nazwac to genialnym to nawet nie lekka przesada. Moze jeszce powiesz arcydzielo. Zgadzam sie z giuseppe jedno z dwoch. Film to mocka totalna zero absolutnie zero spojnosci, moim zdaniem poczatek byl obiecujacy ale pozniej szlo im coraz gorzej rezyser chyba nie zna pojecia budownie napiecia, poprostu brak pomyslu zastepuje kolejna walka, conan wali i ucieka wali i ucieka i tak caly czas, tak mozna by jeszce z poltora godziny pociagnac tego gniota kolejna walka ale jednak nie chyba uciekne. A efekt 3d nie to ze byl nienachalny, on byl karygodny, po czyms takim spodziwalem sie czegos wiecej niz jednej sceny piaskowych ludzikow, a porownywac to jeszce do ksiazki... chyba streszczenie czytales :)

ocenił(a) film na 10
mc_aron

Ten film miał być prosty. Nikt nie spodziewał się chyba że Conan będzie prowadził z przeciwnikami dysputy jak w filmach Jima Jarmusha. Mi się podobał i mam chyba do tego prawo. A w momencie jak Conan uwolnił niewolnice i po prostu wziął ze sobą tą która mu się spodobała to wtedy już wiedziałem - Tak to jest to :)

TheHush

Po obejrzeniu stwierdzam ze to film o Conanie ale tylko z tytułu przedstawiający przygody Sindbada albo Herkulesa taki wniosek wyciąłem po napisach końcowych .
Jeszcze początek filmu jak był młokosem zapowiadały się ciekawie .Potem to tylko film przygodowy bez emocji i przede wszystkim bez tej muzyki jaką nam zaserwowano w CONANIE Z ARNOLDEM .
Film jest ok ale żeby się tak nim podniecać to już przesada ,a te efekty 3D to już by sobie podarowali. Powinna być możliwość wyboru w kinie pomiędzy 2D a 3D zmuszają nas do płacenia za coś czego w ogóle praktycznie nie ma .

ocenił(a) film na 2
TheHush

Hm... No nie wiem, ja nie jestem jakimś strasznym fanem prozy Howarda, ale w wolnych chwilach lubię do niej wracać - ot tak, dla rozrywki i z sentymentu dla swoich lat szczenięcych, gdzie nie mieć plakatu z Arniem w wiadomej roli było szczytem obciachu. I wiesz - jak dla mnie ten film był słaby (a nawet żenująco słaby) właśnie dlatego, że mam wrażenie, że kompletnie wyprano go z Howarda. Siła tej prozy polegała na dwóch rzeczach: na świetnym klimacie (ten cały duszny jak haszysz Orient, te wszystkie miasta złodziei, trujące lotosy, zapomniane cytadele zamieszkane przez najdziwniejsze pokraki) i na konstrukcji głównego bohatera (mrukliwego, ponurego, zdolnego do autentycznej wielkości, ale i do równie autentycznej podłości - dalekiego od jakiejkolwiek jednoznaczności). I to sprawiało, że te w sumie dość banalne historyjki czytało się z wypiekami na pysku. A w filmie? Fabuła razi najgorszą sztampą: dobremu zły zabija dobrego tatusia, dobry osierocony się mści, zaplątując się przy okazji w grę o losy świata, zły potrzebuje pięknej dobrej, dobry osierocony zakochuje się w pięknej dobrej... wszystko oklepane do mdłości. Klimat został rozmieniony na średnio wyszukane efekty specjalne, brakuje tu jakiegoś pomysłu, zamiast tego trzy czwarte filmu to coraz bardziej nużąca jatka - a przecież Conan u Howarda bynajmniej nie machał żelastwem aż tak nieprzytomnie! Do tego zrzynki: pejzaże jak Rivendell/Barad-Dur u Jacksona, te piaskowe potwory na kilometr walą podobieństwem do "Mumii". No i sam główny bohater: jak dla mnie - kompletnie inaczej niż dla Ciebie - kompletnie bezbarwny, płaski, ugrzeczniony i politycznie poprawny. Jedynie scena, w której z szałem w oczach ociera sobie gębę zakrwawionym mieczem, ma w sobie coś z autentycznego Howarda.

ocenił(a) film na 1
Ras_Democritus

"Siła tej prozy polegała na dwóch rzeczach: na świetnym klimacie (ten cały duszny jak haszysz Orient, te wszystkie miasta złodziei, trujące lotosy, zapomniane cytadele zamieszkane przez najdziwniejsze pokraki) i na konstrukcji głównego bohatera (mrukliwego, ponurego, zdolnego do autentycznej wielkości, ale i do równie autentycznej podłości - dalekiego od jakiejkolwiek jednoznaczności" - świetnie to ująłeś, szkoda tylko, że wątek jest do niczego. Napisz może coś na forum starego Conana.

ocenił(a) film na 2
Paracelsus

Dzięki za miłe słowa, ale wiesz, z dwóch starych "Conanów" widziałem tylko "Niszczyciela" - i ten też ni cholery mi się nie podobał, choć nie ukrywam, że wydawał mi się bliższy Howarda niż to okropieństwo w 3D (aż się zastanawiałem w czasie projekcji, czy to nie skrót od "w trzy dupy"). No i nie ma wątpliwości, że gubernator T1000 w głównej roli stał się jedną z najwyrazistszych ikon popkultury lat osiemdziesiątych. Powtórzę się: nie mieć z nim plakatu skazywało wówczas na śmierć cywilną, niezależnie od tego, czy ktoś oglądał film albo czytał książki (a nie oglądał i nie czytał nikt z nas: tłumaczeń było mało, a złote czasy wideło na naszą wieś wkraczały powoli...). Do dziś pamiętam te szczeniackie (wczesna podstawówka!) dyskusje, czy Rambo dałby radę Conanowi, czy na odwrót: wcale często dysputy kończyły się scenami, z których - na Croma! - scenarzyści tego ostatniego w-trzy-dupy-barbarzyńcy mogliby się niejednego nauczyć w kwestii batalistyki...
Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
TheHush

Ten film jest zły pozbawiony klimatu i fabuły,a efekty 3D?spokojnie można oglądać bez okularów toć to już w Oszukać Przeznaczenie 5 były lepsze.

ocenił(a) film na 6

Klimat miał, brutalnością też był wierny serii Howarda. Nom.. To by było chyba wszystko :P Za dużo mówił, śmiał się i gdzie jego czarna grzywka?! Film raczej mało ambitny, ale podobał mi się, bo nie nastawiałem się na nic innego ;)