Mialem przeczucia ze bedzie zle, ale nie ze az tak. Od poczatkowych ujec az do koncowych napisow dostajemy produkt na poziomie Xeni lub Herculesa. Absurdalna fabula, slabe aktorstwo, efektow 3d niezauwazono (byc moze zaleznie od kina, ale w Atlanticu film byl tak przyciemniony ze nawet w bialy dzien bylo ciemnawo). Czy tak ciezko bylo zrobic film na podstawie ktoregos z Howardowskich opowiadan Godzina Smoka, Czerwone cwieki, Zeby Gwalhura czy nawet ktores z opowiadan kontynuatorow, nie w zamian dostajemy historyjke z nieznanymi postaciami, biegajacymi po sniegu w poczatkowych ujeciach pulnagimi dzikusami. Jedyne in + w tym filmie to niektore elementy krajobrazu.
Nedznie, imho najciekawsza ostatnio ekranizacja prozy Howarda byl Solomon Kane, to barachlo mimo kilkakrotnie wyzszego budzetu sie do Kane'a nie umywa.
hmmm...a u mnie odwrotnie. Spodziewałem się nędzy i badziewia wysokiej klasy, ale..........miło mnie zaskoczył ten film. Owszem żadne arcydzieło, film drugiej kategori, dostarczył mi jednak namiastki rozrywki. Widać ważne jest tu nastawienie przed seansem. Nie należy oczekiwać kina wysokich lotów i wtedy nie wyjdziemy z filmu załamani. Na 6 to nawet oceniam.
Nastawienie może obronić niejeden gniot to fakt, ale gdy wybierasz się do kina na taki film jak Conan to masz nadzieje, że będzie co najmniej tak dobry jak poprzednie ekranizacje. Co więcej, masz prawo wymagać by dorównał poprzednim częściom.
No akurat poprzednie części też były do d...szczególnie CN równie marny jak ten,ale opinie o adaptacjach Conana to też kwestia nastawienia...
Widocznie ciężko mimo że Howard pisał łatwe, proste i mało zmyślne acz bardzo wciągające i emocjonujące opowiadania. Zrobienie z tego porządnego filmu nie sprawiłoby problemu żadnemu ogarniętemy scenarzyście, ale lepiej strzelić sloganem, nawalić efektów i się cieszyć z kasiory niż zapisać się w annałach kina fantasy...