Conan Barbarzyńca 3D

Conan the Barbarian
2011
5,4 41 tys. ocen
5,4 10 1 40677
4,3 16 krytyków
Conan Barbarzyńca 3D
powrót do forum filmu Conan Barbarzyńca 3D

...wspomniał o chłopcu który grał małego Conana? Była w nim pasja, gniew, namiętność. Wykonał kawał świetnej roboty :)

właśnie miałem napisać coś podobnego... ten mały rzeczywiście odwalił kawał dobrej roboty i dopóki grał to film nawet mi się podobał! Ron Pearlman też nie był najgorszy w roli ojca. Niestety jednak po kwadransie mały Conan dorósł i z filmu zrobił się uwe boll w wersji hallmark :/

ocenił(a) film na 3

Jakoś mnie młodzian na kolana nie powalił. Biegał tu i tam, dąsał się, wściekał... No a pier..le... Nad czym się tutaj spuszczać?

Dryden

dokladnie, nic ciekawego.

użytkownik usunięty
Dryden

Przede wszystkim bez wulgaryzmów proszę. Rozumiem, że nie byłeś zachwycony, ale nie musisz od razu rzucać mięchem. Nawet wykropkowanym.

ocenił(a) film na 3

Nie wiem, w którym zauważyłaś babo yago wspaniałą grę tego młodziana. Gdzie była ta pasja i namiętność? Więcej pasji i namiętności to ma kibel w miejskiej toalecie. Dzieciaki w jego wieku potrafią lepiej grać. Młodego wzięli na podobnej zasadzie jak Jasona - żeby dobrze wyglądał. Rozwala mnie jak ktoś wyskakuje z "genialnym" pomysłem sugerującym, że nikt nie dostrzegł kunsztu jakiegoś aktora podczas, gdy tenże aktor talentu nie posiada większego niż pierwszy lepszy aktorzyna. Młody szczerzył zęby i tyle. Proszę - wskaż mi scenę, w której widać pasję i namiętność... Naprawdę zżera mnie ciekawość...

użytkownik usunięty
Dryden

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - warto o tym pamiętać :)
Co do reszty... Nie kręci mnie dyskusja z kimś, kto uważa, że wszystko wie. "Młodego wzięli na podobnej zasadzie jak Jasona - żeby dobrze wyglądał" - skąd to wiesz? Byłeś przy tym? A to, że tak ty myślisz (i zapewne kilka tobie podobnych osób) nie znaczy, że tak właśnie było.
Mi ten dzieciak się podobał i nie wchodźmy w dyskusję dlaczego :)

ocenił(a) film na 3

No to teraz rzeczywiście wprowadziłaś dyskusję na wysokie tory. "Mi ten dzieciak się podobał i nie wchodźmy w dyskusję dlaczego :)".... Ja myślę, że po prostu nie znajdujesz argumentów na poparcie swoich twierdzeń. Sama temat babo yago rozpoczęłaś, a teraz stwierdzasz, że nie masz ochotę na dyskusję zarzucając mi, że uważam, że wszystko wiem i rzucam mięchem. Jak się nie ma argumentów ad rem to zaczyna się rzucać argumentami ad personam. Bardzo nieładnie.

użytkownik usunięty
Dryden

Hmmm... Zastanawiałam się, co ci odpisać. Po raz kolejny przyjąłeś za pewnik swoją argumentację, na co ci zatem moja? Argumentów mi nie brak, ale czasu (tego nie wziąłeś pod uwagę, prawda?) na wielowątkowe dyskusje z fanem mającym swoje tezy i teorie na dany temat. Czy tak trudno zaakceptować to, ze nie chcę z tobą e-rozmawiać? Podałam swój argument i to powinno wystarczyć. Jeśli nie wystarczyło - monologuj do woli :)

"Jak się nie ma argumentów ad rem to zaczyna się rzucać argumentami ad personam" - hmmm... Nie zauważyłam, przeoczyłam coś? Czy zanadto nie nad-interpretujesz i nie odbierasz czegoś zbyt osobiście? Jesteś niecierpliwy, i rzucasz mięsem - nie mogę mieć pewności, że w którymś momencie nie pojawiłyby się wulgaryzmy z twojej strony, czego nie lubię i nie toleruję.
Mimo wszystko pozdrawiam i zarazem proszę, byś nie odpisywał.

ocenił(a) film na 1

Tłumaczysz się jak student, który nie zrobił projektu na zajęcia ;)

Prawda jest taka, że jak napisał @Dryden młody miał w tym filmie robić dokładnie to samo co Momoa - dobrze wyglądać i udawać groźnego. Obie te postacie są wybrane stricte pod gusta kobiet.
Chociaż jak dla mnie, jeśli masz więcej niż 20 lat, to zachwycanie się dzieciakiem, nie mając przy tym żadnych argumentów przemawiających za np. jego wyjątkowym warsztatem aktorskim, zalatuje delikatnie pedofilią. Bo głupiutkie 16-ki jeszcze mógłbym zrozumieć... w końcu młode to to, płoche... ;) Ale powyżej 18-tu lat to już jest karalne... ;P

PS. Filmy nie są po to, żeby zachwycać się grą aktorską.

ocenił(a) film na 6
Galenar

sorry jezeli film nie jest po to ,aby zachwycac sie gra aktorska,to moze zatrudnimy aktorow z Klanu do np.Lot nad kukulczym gniazdem?czym bylo Heat z De Niro kontra Pacino?Sorry sensownie pisales,ale p.s. bezsensowne

ocenił(a) film na 1
drsmierc

Wybaczam ;)

A poważnie, filmy nie są po to, żeby zachwycać się grą aktorską. Filmy są po to, żeby bawić i zachwycać się... filmami ;)
Film ma mnie przede wszystkim bawić jako całość - klimatem, akcją, opowiedzianą historią, obrazami, muzyką, emocjami. Oczywiście na tę całość składa się również gra aktorska i bohaterowie zagrani przez aktorów, ale to jest tylko jeden z elementów.
Dla mnie oczywiste jest, że aktorzy mają zagrać dobrze, bo takie jest ich pieprzone zadanie i za to biorą ogromne pieniądze. Gorzej, jak spieprzą swoją rolę. Wtedy powinno się im obcinać gaże ;)

Co do filmów, które wymieniłeś, tych aktorów można by zastąpić innymi (może z Nicholsonem byłby problem). Jest naprawdę bardzo niewiele na tyle charakterystycznych ról, że są jakoby na stałe przypisane do aktorów, którzy je zagrali.

ocenił(a) film na 6
Galenar

Aj tam Zolty Szalik oglada sie tylko i wylacznie dla Gajosa,choc taki Sucker Punch..takze oddaje honor

ocenił(a) film na 3

Babo Yago… niestety nie mogę spełnić Twojej prośby. Z jednej strony prosisz mnie, żebym z Tobą nie dyskutował, a z drugiej zadajesz mi pytania prowokując do dalszej dyskusji. Stwierdzam, że po prostu lubisz mieć ostatnie zdanie, ale nie za bardzo chce ci się bronić własnych racji więc uciekasz się do absurdalnych stwierdzeń w stylu „wiem, ale nie powiem”, „wiem, ale komuś takiemu jak Ty nie powiem”, „wiem, ale nie mam czasu odpowiadać” lub po prostu niezbyt wysokich lotów „Nie odpisuj!”. Jeżeli nie chcesz dyskutować, to tego nie rób. Bo na razie nie jest to mój monolog tak jak sugerujesz, a cały czas - podoba Ci się to, czy nie - mamy dialog.

Musisz też przywyknąć do tego, że jak zakłada się temat z dość prowokacyjnym stwierdzeniem, to nie wszyscy będą ci klaskać, a pojawią się też zdania odmienne od Twojego.

Dalej… CYTAT: „Nie zauważyłam, przeoczyłam coś?” ODPOWIEDŹ: „Nie kręci mnie dyskusja z kimś, kto uważa, że wszystko wie.” Stwierdzenie typowo ad personam. I tak przy okazji - jestem tak samo przekonany do swoich racji jak Ty do swoich, ale ja w związku z tym się nie oburzam. I wierz mi… nie odbieram niczego osobiście. Mam raczej niezły ubaw z rozmowy z kimś, kto wysnuł dość absurdalne stwierdzenie i nie potrafi podać przykładów na jego potwierdzenie. Wbrew temu, co napisałaś nie podałaś żadnego argumentu.

I jeszcze taka mała dygresja. Po krótkim dialogu z Tobą już właściwie nie dziwię się, dlaczego uznałaś, że w aktorze, którego gra polegała głównie na bieganiu w tą i tamtą stronę, wymachiwaniu mieczem i robieniu wkurzonej miny - była „pasja”, „gniew”, „namiętność” i że „wykonał kawał świetnej roboty”…