W pełni się zgadzam. Jakby dwa różne filmy; pierwszy 9/10, a drugi 5/10... Chociaż potencjał jest.

...ta tryumfalna muzyka i scena do ktorej zupelnie nie pasuje. Szybka cesarka... Jestem w polowie i probuje dobrnac do konca. Targetem tego filmu są chyba 9-12 latki; w sumie mozna bylo ten temat chwycic od strony prawdziwego dramatu i wylamac sie poza schemat. Jakies zoomy, zblizenia - epickie widoczki - wielka historia i skomplkowany bohater ktorego poznaje sie przez caly film, a nie przy wtracanich innych;


powiem wprost - nie znalem Conana w formie literackiej, tj piora Roberta E. Howarda. Czytalem komiksy, widzialem stare filmy, serial a przede wszytskim rozne artykuly nt. jego swiata i jakies eseje piora Howarda. Myslame ze tlumaczenie jest liche ale...

Kupilem pierwszy tom oryginalnych, howardowskich opowiadan o Conanie - tom pierwszy, z angielska Coming of Conan po polsku zas Conan i pradawni bogowie (sic!).

Przeczytalem pierwsze opowiadania a jeden z esejow widze ze ten sam. PO lekturze opowadania stwiedzam ze poki najlepsza w knidze byla przedmowa - ale ze to dziewicze opowiadanie a ksiazka ma okolo 400 stron nie trace nadziei. Poki co sposob pisania jest taki: "potezny Conanie, chodzmy do tego plugawego, strasznego zamczyska. Tak pojdziemy i zgladzimy tego okrutnego lotra". Nie przesadzam, ilosc pretensjonalnych przymiotnikow, zbednych zaimkow czy zdan ktorych sens wydaje sie watpliwy jest masa. Nie jest to chyab lektura najwyzszych lotow - zdarzja sie ciekawe (i madrzejsze) fragemnty ale calosc... hm... gdyby nie to ze trup sciele sie gesto powiedzialbym ze to bajka dla dzieci.

To jest dosyc prosty, synkretyczny koncept dla młodziezy amerykańskiej. Prosty jak Batman i Spiderman, a zsynkretyzowany niczym swiat z gry Heroes. NIe chce jeszcze ostsneicz wyrokowac - ale chyba tak jest.

Dla mnie fragment o dorastaniu był żenadą. Kilkuletnie dziecko zabiło oddział piktów... Ciekawe dlaczego nie pozarzynał w pojedynkę armii, która atakowała jego wioskę? Bez przesady wolałem starą wersję, gdzie Conan na początku jest słaby jak każdy człowiek, a dopiero potem ucząc się na błędach i stawiając czoło kolejnym przeciwnościom losu staje się coraz potężniejszy. Idąc dalej w film jest nie lepiej, krótko mówiąc jest on alogiczny, wrogowie wyskakują nie wiadomo skąd i Conan musi robić wszystko sam, w ogóle nie wiadomo po co jest reszta postaci, są jak tło.

...problem jest w tym ze to jest produkowane nie jako tzw. Dobry Film, Dobra Historia ale jako produkt ktory ma zarobic. Conan Barbarzynca mimo pewnych uproszczen byl Dobrym Filmem Rozrywkowym, Conan Niszczyciel byl slabszy ale i tak mam watplwosci czy tak slaby jak to;

W sumie trzeba jednak oddac honor w pewnych kwestiach, takich jak scenografia (choc drewiana podloga w kuzni to rzecz ryzykowna) czy stroje (miejscami jest kiepsko ale ogolnie...) no i plenery. To jest prosta rzecz dla prostych ludzi naszych czasow - idze ta sama droga co Zmierzch i polskie komedie romatyczne - najnizszy opor i kasa.

Sam image Conana jest ok.


Ja mam taki koncept: zeby te historie sprobowac ugryzc jako biografie (czyli tak jak ten pierwszy z Schwarcennegerem) i iść powiedzmy tym tropem co Władca Pieścieni. Tam nie zagubiłą się ta emocjonalnośc. Pytanie czy w przypadku Conana jest, będe to sprawdzał, mimo iż pierwsze opowiadanie go nie miało. Ale nawet jeśli nie ma tego w zamyśle - czemu tego nie dodać?

W sumie takim dobrym balansem między przygodą a wiernością rzeczywistości był np. Aleksander. Wiem ze nie ten nurt, film zas nie idealny i nieco przeklamany ale moze to byloby wlasnei to czego chcemy.

Stosunkowo malo jest dobych filmow fabularnych w tych klimatach, za to dobrych ksiazek nie brakuje. Wiec lepiej pomeczyc knige.