Świat stworzony przez Howarda to naprawdę niezły temat - mogłaby wyjść może i 3 częściowa saga, porównywalna (przy naprawdę dobrym scenariuszu) z Władcą. Dlatego ten
film to ogromne rozczarowanie za kolejny zmarnowany temat. Nie wiem dla kogo kręci się
ostatnio filmy fantasy - na pewno nie dla miłośników tego gatunku. Owszem - na początku
zapowiadał się nieźle mimo znanym wszystkich zastosowanych schematów - ale tylko do
mniej więcej 40 minuty. Od tej pory czekałem aż będę mógł wyjść z kina. Fakt - mojej 14
córce się podobało (choć bez rewelacji) i to jest zapewne odpowiedź o target odbiorczy.
Naprawdę szkoda, bo coraz mniej nowych filmów mam ochotę postawić na półce...
Conana czytałem sporo lat temu, w czasach kiedy mozna je było kupić tylko na stadionie Skry w Warszawie w postaci wyglądem przypominającej PÓŹNIEJSZĄ "bibułę" kolportowaną po pamiętnym 13.grudnia. Zawsze miałem mieszane uczucia oglądając film po przeczytaniu książki. Żaden reżyser nie Przelał na taśmę książki w "mój" sposób, ale to normalne, sie nie da. Howard stworzył coś, czego nie zdołali zepsuć autorzy piszący na podstawie jego szkiców, kończący jego opowiadania, czy kontynuatorzy. Jakiś czas po przeczytaniu pierwszej partii przygód Conana wpadły mi w rece kasety VHS z filmami Conan Barbarzyńca i Conan Niszczyciel (dobrze pamiętam, bo później dłuuugo po kumplu jeździliśmy przez opis na kasetach, obok tytułów było napisane nazwisko odtwórcy głównej roli: A.SZWJCENEGER). Już wtedy byłem nie do końca zadowolony z tego co zobaczyłem. Dziś mam ochotę sięgnąć ponownie po książki o Conanie, ale niedawno w TV (oczywiście nie TVP) leciały Conan the Barbarian i Red Sonja. Ani jednego, ani drugiego nie obejrzałem do końca. A na nowego poszedłem z ciekawości, gdyby to było DVD z wypożyczalni, pewnie bym też nie dokończył oglądania.