Najbardziej w tym filmie nie obawiam się roli Momoa, bo nie jest najgorszy. Ale najbardziej
nie pokoi mnie sam reżyser. Fakt, jedyne co potrafi nakręcić to jedynie reameki, chociaż
dobre. Ale obawiam się, że Conan będzie taki sam jak Tropiciel. Tzn. fajne efekty, super
scenografia, odpowiednia muzyka, wszystko na swoim miejscu, ale fabuła (raczej jej
przebieg) tak mizerna i słaba, że film zdany jest na straty. No tak było w przypadku
Tropiciela. Lecz to ten sam gatunek. Z resztą wszystkie filmy tego pana nie grzeszą dobrym
scenariuszem. Tego należy się bać najbardziej. Też macie takie obawy?
Fabuła i scenariusze to największa słabość większości filmów z rodziny fantasy.Wyjątki chwalebne to ekranizacje powieści.Z wolnych scenariuszy dość mało jest naprawdę udanych filmów fantasy co jest niestety bolesnym faktem dla fanów tej tematyki.Adaptacje niestety,ale nie są zawsze udane a często są znacznie słabsze niż literacki pierwowzór no ale podobno w filmach liczy się "wizja artystyczna".Co do tego filmu stawiam ze to będzie coś podobnego do "króla skorpiona" tylko z innym nazewnictwem i mam nadzieję że raczej do 1 części będzie podobne bo 2 była po prostu straszna(min.pokaźna ilość głupotek i niekonsekwencji historycznych).Muszę przyznać że klip z wstępu całkiem podobał mi się,jak Conan junior załatwił grupkę Piktów(tylko czemu na Irokezów wyglądali?)Myślę jednak ze ten film będzie lepszy niż "Tropiciel"a na pewno powinien być w innym klimacie.
Wszystko pięknie fajnie zgadzam się z Szarit w większości jej postu ..a co do piktów .....widzisz Howard dokonał tu takiej gry skojarzeń piktowie z książek o Conanie nie mają nic wspólnego z piktami historycznymi z naszego uniwersum (nazwa pikt bowiem oznacza nimniej ni więcej jak pomalowanego a że Nativ American też sie malowali więc użył takiego zabiegu jak widać w pierwszym Conanie filmowym twórcy się nie połapali i Vanirów oraz Thulse i jego ludzi prowadził typowy Woad Pikt odpowiadający wizerunkowi naszego pikta z północnej Brytanii) w książce to zwyczajni Indianie i tyle a ci na trajlerze Indian przypominali.. no może podani w konwencji nieco bardziej Fantasy ;) JA niestety podzielam obawy kolegi z góry !
Twórcy raczej nie czytali żadnego opowiadania, a jeśli nawet tak, to wcale ich nie szanują i nawet nie zadali sobie trudu zapytania fanów o zdanie, czy historia i wygląd postaci ma ręce i nogi.
Z opisów z literatury wynika, że howardowscy Piktowie powinni wyglądać raczej jak Indianie Amazońscy, względnie Karaibowie.
http://en.wikipedia.org/wiki/File:CaribWarriorbyGeorgeSStuart.jpg
No pewnie, jeszcze by się mogli zmieniać w odrzutowych transformerów, nie?
Załamać się można na głupotę pokolenia 90+.
Słuchaj, możesz się nie liczyć ze zdaniem kogoś innego. Ale jeżeli brakuje Ci elokwencji, to lepiej abyś zachował swoją absurdalną krytykę wyłącznie dla siebie. Jeżeli uważasz pokolenie 90+ za tępe i głupie, to świadczy o twojej obłudzie. Ale nie będę się zniżał do krytykowania.
Obłudzie?0_o
Sprawdzaj na przyszłość w słowniku, co znaczą słowa których nie rozumiesz, dobra?
Dobrze, ale Ty na przyszłość nie przesadzaj z krytyką, jeśli ktoś ma inne zdanie od Ciebie.
Czyli wolisz bardzo krytykować i jeździć po kimś, bo ma odmienne zdanie? To chyba o czymś świadczy.
A jakże, świadczy to o moim nieugiętym charakterze!
Konie z początku mają odmienne zdanie, niż kowboj, który je ujeżdża, ale po jakimś czasie zaczynają przyznawać mu rację i współpracować.
A zatem - wio, koniku! :D
Kurcze no nie pamiętam żeby Howardowscy Piktowie mieli kości w nosie ale kościane ozdoby we włosach to chyba mieli...A co do robienia z Indian Piktów przypomnę że Howard stworzył postać Brana Mak Morna(nie jedno lecz co najmniej kilka opowiadań) który był wg Howarda w linii prostej potomkiem Brula wodza Piktów i towarzyszem broni Kulla z Atlantydy(inny bohater Howarda będący pierwowzorem i przodkiem l,iterackim i nie tylko Conana wg.Howarda Atlantydzi byli przodkami Cymmeryjczyków).Dla tych co nie czytali Brule był królem tych samych Piktów z którymi Conan walczył kilka tysięcy lat później .Dziwnym zbiegiem okoliczności Bran Mak Marn nie żył w Amerykach(jego lud też),ale na wyspach brytyjskich w Brytani i to w czasie pobytu tam Rzymian polecam zapoznać się z opowiadaniem Howarda "Zemsta z pod ziemi"i jeszcze kilkoma w książkach R.E.Howarda "Robaki Ziemi" i "Tygrysy morza".A podejrzewam że postać Piktów tworzac Howard wzorował się raczej na legendach o ludach które lud Tuatha Dé Danann pokonał a chodziło o Fomorian lub Firbolgów także przez nich wybitych.Celtowie przybyli tam dopiero o.500lat p.n.e. a zamieszkanie Irlandii wylicza się w śladach obecności człowieka na 6 tysiecy lat p.n.e.
Howard wyraźnie pisał o tym, jak wyglądali Piktowie w opowiadaniu ,,Za Czarną Rzeką". Karaibowie jak się patrzy, na dodatek przecież mieszkali w wilgotnej dżungli, tak, jak Indianie Amazońscy, więc dla nich niewielki wzrost był raczej na rękę. Z tymi ozdobami, to nie pamiętam, na pewno było tam coś o naszyjnikach z ludzkich zębów. Więc wpisywaliby się dość dobrze w obraz ludów Ameryki Płd i archipelagów.
A historycznych Piktów uważa się za lud powstały z wymieszania miejscowej ludności z napływowymi Celtami, więc może Howard tak to sobie w głowie poukładał. Kto wie.
Dawno tego opowiadania nie czytałam trzeba odkurzyć ale na pewno poukładał sobie tych Piktów z Conana z tymi brytyjskimi wystarczy poczytać jego inne opowiadania,jest wyraźne nawiązanie do tamtych czasów.
W ,,Era hyboryjska część druga" było coś takiego, że kilkaset lat po Conanie światem targnął ogromny kataklizm i wszystkie ludy Zachodu się mocno wymieszały i potworzyły nowe. Nie pamiętam tego dokładnie, bo to było w ,,Drodze do tronu", a ta książka mi gdzieś wsiąkła.
Eaa Hyboryjska jest też w pierwszym tomie wydanym przez Amber pt. Conan i zgadza się jest to wizja świata jaki istniał przed znanymi nam współcześnie państwami i cywilizacjami.Howard opisuje tam z jakich ludów jego świata powstali np.Brytyjczycy,Skandynawowie itp.Krótkie streszczenie znajdziesz też w opowieści starego Pikta własnie w Tygrysach morza"
Nie dopisałam wcześniej era hyboryjska w wydaniu z Amberu występuje jako całość bez podziału na części i jest tak jak napisałeś wielki kataklizm z którego narodziły się znane nam kontynenty.
roznica jest taka,bo jak widze masz chyba dauna i nie zrozumiales prostego wpisu, ze przy tworzeniu filmu tworca inspirowal sie nie tylko opowiadaniem ale i ROWNIEZ komiksami z ktorych wyglad postaci czesciowo zostal zaczerpniety jak i niektorzy bohaterowie, jest to kolejna z luzniejszych odslon nie trzymajacych sie absolutnie fabuly ktoregokolwiek z opowiadan Howarda.
Różnica jest taka, że to Ty chyba jesteś żałosny. Sam, chyba nie potrafisz poprawnie napisać zdania, ani sensownie się wypowiedzieć. Zresztą piszemy downa, nie dauna polonisto. Napisałeś, że Nispel (nazwiska piszemy z dużej litery) "wzorowal sie piktami na podstawie komiksu, wygladali tam dokladnie tak jak w filmie". Gdzie tu pisze, że inspirował się również jakimkolwiek opowiadaniem?! Jeżeli samemu nie potrafisz napisać czegoś zrozumiale, to krytykuj kogoś, że zrozumiał Twoje zdanie nie tak, jak miałeś na myśli (chociaż interpretacja była poprawna). A jeżeli uważasz, że w sieci można zgrywać cwaniaka, to zastanów się nad własną samooceną.
norma sa dyletanckie prymitywy ktore sie tutaj udzielaja, dlatego juz dawno wyszedlem z zalozenia ze szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje z mitomanami i ludzmi pograzonymi w bajeczkach. najlepiej zrobicie jak zalozycie fanklub,tudziez spotkajcie sie na zjezdzie/konwencie przy ognisku,kielbaskach z plastikowymi mieczami w lapach i bedziecie sie tasowac nad wizerunkiem Conana i spolki. btw. sram na nispela, nie zamierzam pisac z duzej litery kogos tylko dlatego ze tego wymagaja normy wedlug przyjetych zasad gramatyki. a skoro mnie poprawiles,to jak widze tego downa faktycznie posiadasz, wcale bym sie nie zdziwil gdyby 99,9% osob wpisujacych sie w tematach do filmu "Conan" na niego chorowala.
Nie radzisz sobie z naprawdę błahymi sprawami ,polecam psychiatrę ,albo kupienie sobie psa do towarzystwa.
Jacy zwyczajni Indianie?Byli niscy,smagli ,śniadzi ale nigdzie Howard nie pisał że byli jakąś inną rasą?Zaznaczał tylko że to jedno z najstarszych ludzkich plemion jakie w ogóle powstało,które okazywało się słabsze w rzemiośle od następnych i przegrywało walkę fizycznie.Tak się składa ze Indianie przegrali walkę w Amerykach nie dlatego że byli mali i słabi(tacy to tylko w Ameryce południowej)i ale z innych przyczyn głównie technologicznych i chorób przywleczonych przez białego człowieka.
Dzięki za komplement pierwszego Howardowskiego Conana przeczytałam w 1984r.i od tamtej pory jestem fanką nie tylko Conana ale całej twórczości R.E.Howarda
No proszę... A miałbym kilka ważnych (przynajmniej dla mnie) pytań. Mógłbym je zadać?
O to kilka z nich:
1. w którym momencie pojawia się Czerwona Sonia w opowiadaniach Conana?
2. czy w Polsce są dostępne książki o Czerwonej Sonii?
3. Czytałem opowiadanie "Bóg w pucharze". Czy wątek tej sekty Setha się powtarza?
4. Ten koleś co się zmienia w węża (chyba Kallah Doom, czy jakoś tak), możesz coś o nim opowiedzieć, wiem, że pojawia się w Kullu
1.Zaskoczę Cię ale Conan i Czerwona Sonia nic z sobą wspólnego nie mieli przynajmniej wg.R.E.Howarda.Jeżeli istnieją jakieś ich wspólne przygody to na 100% nie napisał tego R.E.Howard tylko naśladowcy a ich NIE CZYTAM z prozaicznej przyczyny bo,orginalne opowiadania Howarda co nie miały nic wspólnego z Conanem nieudolnie przerabiają na "Conana"zamiast wykazać się własną twórczą inicjatywą,często jak się czyta te przygody to aż żal po prostu jak sprofanowano prozę Howarda.
2.Wersji orginalnej nie pamiętam,bo nie czytałam niestety wszystkich opowiadań napisanych przez Howarda (polecam cykl wydany przez Amber pt.Nieopublikowane opowieści)niestety przegapiałam kilka tomów czego bardzo żałuje.Natomiast owszem wyszło chyba Rober Jordan to "spłodził"ale bardzo dziwnie się je czytało bo bohaterem tego opowiadania nie był Conan tylko ktoś całkiem inny.
3.Raczej nie dokładnie ten sam,ale Stygijczycy jeszcze wrócą
4.Tylko i wyłącznie w Kullu z Atlantydy występowała ta postać ale późniejsi twórcy wprowadzili ją do komiksu i nie wykluczam do innych opowieści o Conanie ale Howard nigdy nie zrobił tego gościa wrogiem Conana to wymysł tylko i wyłącznie filmowy co zaczął żyć własnym bytem.A i gość raczej w węza się nie zmieniał to też wymysł filmowy..
Jeżeli chodzi o Czerwoną Sonię, widzisz ta postać bardzo mnie intryguje, w Wikipedii pisze, że tą postać wymyślił jednak Howard i pojawia się w opowiadaniu The shadow of Vollture. Znasz takie?
A ten Kallah Doom, jeśli nie zamieniał się w węża, to czym się charakteryzował?
Źle się wyraziłam to Howard wymyślił tą postać ale nigdy nie wystąpiła w żadnej przygodzie razem z Conanem wg.Howarda był ona chyba Ukrainką najemniczką i chodziło o jakąś wojnę z sułtanem najpewniej tureckim,niestety nie czytałam orginału a podróbę bardzo dawno temu tj w latach 90.Ten gość nazywał się raczej thulsa doom i przewodził ludziom wężom w walce o władzę nad Lemurią państwem którego królem został Kull.Pojawiał się jako ognista czaszka czy też jakoś podobnie.
Myślałem, że Kull był królem Waluzji. W opowiadaniach nie ma nic o o przeszłości Conana (dzieciństwo, pochodzenie), będzie to wyjaśnione? I czy cała seria o Conanie ma jakieś konkretne zakończenie (typu: zostaje królem, umiera, żeni się)? Nie chcę znać jakie (to chyba zrozumiałe), ale chcę wiedzieć czy jest. No i ta rola Valerii, którą gra polka - co o tym sądzisz?
Kull był królem państwa Valusja które o ile dobrze pamiętam leżało własnie na kontynencie Lemuria.
O dzieciństwie Conana wiadomo tyle że urodził się na polu bitwy z Vanaheimczykami.,o ile mnie pamięć nie myli. Jego ojciec był kowalem.To po nim odziedziczył wzrost i posturę.Jako 15 latek opuścił Cymerię z własnej woli i wyruszył szukać szczęścia i majątku na południe.W tym co pisał Howard Conan nigdy nie miał takiego dzieciństwa jakie jest pokazane w filmie z Arnoldem to tylko i wyłącznie fikcja filmowa.W powieści Conan godzina smoka nasz bohater zostaje królem Akwilonii i stacza ciężką walkę ze stygijskim magiem i za żonę bierze lojalną niewolnice(ocaliła mu życie i pomagała).Wg komiksu mieli później syna i córki( czy też 2 synów córkę)i tak ród Conana stał się nową dynastią Akwilońską.Valeria wystąpiła u boku Conana własnie w tym niespełnionym filmie Czerwone ćwieki i opowiadaniu o tym samym tytule .Była najemniczką i zawodową wojowniczką można powiedzieć że ona i czerwona Sonia są swoimi odpowiedniczkami w czasie i przestrzeni tylko że Valeria była blondynką.Miała też przejściowy romans z Conanem ale na pewno jej życie nie zakończyło się tak jak pokazano w filmie z Arnim,Howard nie napisał niestety jak .Niestety Valeria z tego Conana raczej nie będzie wojowniczka ale kto wie co wymyślili scenarzyści już niedługo się przekonamy.
O Conanie było jeszcze napisane ,ze w wieku 14 lat pojechał ze swoim ludem na ostateczny podbój znienawidzonego plemienia (nie pamiętam jakiego,niedługo odświeżam sobie całego Conana) i tam po raz pierwszy zaznał rozkoszy podboju od mordowania wrogów poprzez grabieże po gwałty. Pierwsze opowiadanie o nim zaczyna się o ile dobrze wiem ,kiedy ma 19 lat jeszcze nie jest tak masywny i próbuje swoich sił jako złodziej.
Aha no i zakończenie jest w książce o ile wiem "Conan z wysp" ,ale to już nie Howardowskie. Nie czytałem jeszcze ,ale to opowiadanie o zmierzchu jego życia.
Zauważyliście, że w zwiastunie Khalar Zym trzyma w ręku coś wężowatego? Z resztą jego symbol ma podobny kształt. Z resztą mam takie skojarzenia co do postaci:
Khalar Zym - przypomina Thulsę Doom (wcześniej wspominałem)
Tamara - kojarzy mi się z księżniczką ze starego Conana, podobny motyw i z tą drugą księżniczką z Conana Niszczyciela (Tamara też ma w sobie magiczną moc)
Marique - tu na myśl przychodzi mi ta kobieta z którą Conan spał, a następnie wrzucił do pieca i ona uciekła
Valeria - sama zbierzność imion tu wystarczy
Macie podobne skojarzenia?
A Conan ma na imię tak samo jak Conan to też intrygujące!
Khalar Zym nie przypomina Thulsy i wątpię by był jego odpowiednikiem w większym stopniu niż bycie głównym antagonistą w filmie o tytule Conan Barbarzyńca.
Ja bym Tobie przyjacielu odradzał ,fascynację nadmierną niuansami gniotów które powstały i powstaną ,i skupił się na czytaniu książek Roberta Ervina Howarda. I nie ograniczaj się do Conana ,przeczytaj Kull'a ,Cormaca Fitzgoeffrey'a ,czy Solomona jeśli dorwiesz (a wiem ,że jest możliwe zdobycie ebooka w Polskiej wersji jeśli dobrze poszukasz). Ja teraz będę sprzedawał niepotrzebne książki ,żeby mieć na poszukiwania w antykwariatach jego dzieł ,bo wiem ,że w Polsce wydano ich trochę ,ale niektóre ciężko dostać ,np. chciałbym przeczytać "Wędrowców z Walhalli". Może z okazji tego filmidła wydadzą więcej książek Howarda niż tylko te zbiory o Conanie. Jeśli dobrze zejdą to na pewno.
I jeszcze jedno. W sprawie Czerwonej Sonii. Czy jest polskie wydanie opowiadania "The Shadow of Vulture"? Bo nie wiem, a polscy tłumacze często przekręcają nazwy tytułu oryginału na coś zupełnie innego.
Autor Robert Jordan,ale tytułu zwyczajnie nie pamiętam wyszło w tomie "Conan władca miasta" lub Conan Monolit"o ile mnie pamięć nie zawodzi