conan bez arnolda to jakas totalna porazka... po co tyle remakow robic? łase gnojki na kase
są i tylko to sie dla nich liczy!
Masz problem z czytaniem?Ten film to żaden remek a Arnold wcale nie był dobry jako Conan,a filmy w których zagrał z Conanem miały wspólną tylko nazwę tj.tytuł
Arnold zagrał jakiegoś przepakowanego niespecjalnie bystrego mięśniaka z mieczem,który niestety ale nie był Conanem,nosił przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności jego miano.I zdanie nie zmienię
Ja tak w temacie. Kłucicie sie ktory aktor lepszy a Conana a jak byscie czytali ksiazki to byscie wiedzieli ze Conan tak naprawde to bylo chuchro nie byl wcale taki napakowany, wiec jak dla mnie to ani jeden ani drogi na Conana nie pasuja
conana czytalem jak jeszcze robiles pod siebie i nie chodzilo mi o to ze conan to totalne chuchro tylko nie byl takim wykokszonym Arnoldem wiec dziecko sterydow przeczytaj chociaz jedna ksiazke a potem pisz opinie
następnym razem po prostu pisz to co myślisz to pomyłek nie będzie. na forum były już posty mówiące, że książkowy Conan nie był tak napakowany i nikt się nie przyczepił. ty napisałeś, że (tu cytat) "to było chuchro", a teraz bluzgasz na ludzi, którzy wytknęli twój błąd (i to w głupi sposób - skąd możesz wiedzieć ile lat mam ja bądź inni na forum, a sądząc po stosowanym przez ciebie języku i poziomie inwektyw to sam za wiele wiosen nie masz).
Arnold wypadł wyśmienicie w roli Conana czego dowodzi nominacja do jakże prestiżowej nagrody - złotej maliny!!!
Conan w jego wykonaniu był surowy jak na barbarzyńcę przystało. Pasowało to idealnie do filmu. Arni tą rolą wpisał się do historii kina, więc ci co nominują do złotych malin to złośliwcy, którzy zazdroszczą sukcesu, albo nie mają pojęcia o czym mówią. Poza tym liczy się głos widzów, a jak poczytasz fora to zobaczysz, że większość uważa Arnolda za najlepszego Conana.
Bo nie czytali Howarda tylko podróby Jordana i innych partaczy.
A po za tym ludzie lubią Arniego bo to jest Arnold a,nie dla jego umiejętności aktorskich a raczej ich braku.Dla mnie Sylwek zawsze był dużo lepszym aktorem,ale obu lubię tak samo za ich pamiętne filmy i role ale Arniego pamiętam nie za Conana,a za terminatora komando,uciekiniera ,pamieć absolutną ostatni dni,jak to się robi w Chicago ,nawet egzekutora ,ale jego role w filmach fantasy czyli Conan i Czerwona Sonia to aktorskie pomyłki podobnie jak te filmy(Conan niszczyciel).
Jeżeli by przejrzeć całą twórczość Arnolda ,to Conany są ucztami dla miłośników kunsztu aktorskiego w porównaniu z Herkulesem w nowym jorku ,gdzie Arni był wręcz irytujący i odpychający. Bo przy całym tym tragicznym "byciu" (bo "granie" byłoby daleko idącym, semantycznym nadużyciem) nie był nawet zabawny jak chociażby aktorzy w filmie The Room.
Tego filmu(herkules w NJ) nie widziałam a próbowałam ale tam mnie znudził że nic z niego nie wiem,the room też nie widziałam muszę zobaczyć.Ja po prostu lubię Arnolda,ale absolutnie nie za Conana...
coś mi się wydaje, że gdybyś nie był taki wkurzony, że Conan z Arnoldem nie jest dobrą adaptacją opowiadań Howarda to inaczej oceniałbyś ten film ;)
Masz rację Arniego przeżyłabym w tej roli mimo że jakoś specjalnie do tej roli nie pasuje,ale,proza Howarda jest naprawdę ciekawa ale jeszcze nikt jej dobrze nie zekranizował ani zaadaptował,a powstały już 2 a raczej 3 filmy,serial aktorski,i serial animowany,na dziś kreskówka bije poziomem i jakością aktorskie produkcje.Mam nadzieję że doczekam porządnej ekranizacji lub adaptacji prozy Howarda
Wielkie dzięki za to piękne podsumowanie filmu ale raczej nie obejrzę,nienawidzę filmów obyczajowych z tak kiepskim scenariuszem,wolę już 100 razy oglądać tasiemce argentyńskie,brazylijskie,kolumbijskie,meksykańskie,peruwiańskie,wenezuelskie itp.
Ja to traktuję jako komedię i to z elementami abstrakcji i psychodelii. O tym filmie naprawdę nie da się pisać na poważnie! Ten film nie może nie śmieszyć!
nowe możliwości, nowe efekty specjalne, a i sam Jason nieźle przypakował do tej roli. uwielbiam starego Conana z Arnoldem, ale tej produkcji też kibicuję. mam też nadzieję, że powstanie więcej filmów nawiązujących (bo adaptacjami tego nazwać nie można) do twórczości Howarda
od premiery arnolda minelo juz wystarczajaco wiele lat, tak ze mysle kazdy kto chcial to juz widzial i chetnie zobaczy inna wersje, a jak nie to nie zobaczy i w czym problem, kazdy moze sam zdecydowac czy chce plecic za bilet czy woli po raz setny zobaczyc arnolda na dvd
no niby racja :) ale tak czy inaczej wg mnie nie bedzie lepszego Conana od Arnola : > chociaz moge sie mylic... np nowy Bond podoba mi sie bardziej od Pierca B. :P
dla mnie bond to jest agent dzentelmen, w smokingu, wstrzasniety, ale nie zmieszany, majacy swoj niepowtarzalny styl - a te filmy z tym blondynem nie maja z bondem nic wspolnego poza nazwiskiem i rownie dobrze mogly by miec tytul 'Film akcji z taśmy nr 2873468'
jako kino akcji fajnie się je ogląda, ale zgadzam się, że prawdziwy Bond był we wcześniejszych produkcjach
To właśnie 'Conan' z Arnoldem to jakaś totalna porażka, kolego. Nie ma nawet sensu rozpisywanie się w celu porównania tych produkcji. Wykonanie, a przede wszystkim świetna kreacja samego Conana (nieporównywalnie lepiej pasująca do literackiego pierwowzoru) dosłownie zmiażdżyły wersję Arniego, której zawdzięczamy jedynie stereotyp 'mięśniaka opóźnionego w rozwoju.' NIE jestem filmem rozczarowany.
Arnold jest Conanem. Urodził się w zniszczonej po wojnie Austrii, zaistniał dzięki swej potędze, ciężko wypracowanej w pocie czoła. Pompował żelazo by mieć mięsnie ze stali, i to one zapewniły mu nie tylko sławę ale i koronę Californii.
Nawet nie lubiąc go, trzeba przyznac że jego film był lepszy od tego. Nie chodzi mi o Mamoe, ale walki nie były tak symboliczne i głębokie, że nie wspomne że soundtrack z Conana(1982) powala, a ten z 2011 praktycznie nie istnieje, ot przygodowa nuta leci cały film, przyspieszając podczas walk które przyznaję są wizualnie lepsze od poprzednich versji.
(Czytałem opowieści Howarda i to w oryginalnej versji językowej i nadal uważam że Arnold Schwarzenegger pasuje jako Cymmeryjczyk)
Arnold nie dostał tej Maliny przez przypadek. Przecież Jego gra aktorska była koszmarna. Cała postać oparta była na Jego przesadzonej muskulaturze. Ktoś napisał, ze Arni wpisał się tą rolą w historię kina. Owszem ale zastanówmy się czemu? Film był hitem, bo niewiele było w tamtych czasach widowiskowych produkcji. Po drugie nie było też wtedy tak przypakowanych w kinie jednostek więc łatwo było tym zaimponować. Po trzecie i najważniejsze Arni był pierwszym Conanem i to jest Jego przewaga. Zagrał w kultowym filmie ale to nie oznacza że zagrał dobrze.
Czy Russel Crowe przebił Mkichaela Preeda jako Robin Hood. Dla ludzi którzy oglądali kultowy serial Robin z Sherwood na pewno nie. Ale czy to oznacza, że Crowe jest słabym aktorem?
Postać Arniego jedzie na sentymencie i przez to jest nieobiektywnie oceniana.
Nowy Conan jest dużo lepszym aktorem. Ma świetny głos do tej roli i bardziej łobuzerskie spojrzenie. Arnold miał mięśnie.
I mimo że starego Conana oceniam wyżej niż nowego to na pewno nie dzięki Arniemu.