poniewaz na poczatku filmu nie bylo napisow wiec nie wiedzialem kto byl kompozytorem muzyki jednak w trakcie ogladania i wsluchiwania sie w motywy zaczal mi sie przypominac Gliniarz z Beverly Hills i pomyslalem ze tylko jeden czlowiek mogl ja skomponowac. Gdy na koncowych napisach przeczytalem nazwisko Harold...
Miałem wrażenie, że oglądam wariację na temat "Głupi i głupszy" tyle że z Brucem Willisem.
Film niezły. Spodoba się fanom głupawych amerykańskich komedyjek (do których należę ;)).
Fani Bruca będą zniesmaczeni autoagresją na własny wizerunek ;))
Nierozumiem komentarzy typu tandeta,zero itd. są gusta i guściki, mnie film się podobał, dobra obsada i można się posmiać,
Super film, polecam osoba lubiącym komedie o policjantach. Tracy Morgan w tej roli jest nieziemski. Nie rozumiem trochę niskiej noty tego filmu, chyba dlatego ,ze przesiadują tu sami wybitni Krytycy
totalna kupa, nawet Bruce Willis nie ratuje tego filmu. Jedyna rzecz, która w tym filmie naprawdę mi się podobała, to rola Seann'a William'a Scott'a, który swoją rolę świra odegrał świetnie.
nie mogłem w to uwierzyć dopóki tego nie zobaczyłem, jest to chyba najgorszy film z brucem jaki widziałem, normalnie nie wiem czemu on tak zaszalał, bo dla kasy to raczej nie, więc dlaczego? Sobieski mu do głowy uderzył?
Ale nie przypuszczałem ze z Bruca Willica taka fujara się zrobiła, że gra w takich produkcjach. No chyba, że to wszystkim w tytule zakomunikował. Teraz to pretensje mogę mieć tylko i wyłącznie do siebie, że to oglądałem.
A do tego niektóre powalające teksty i sytuacje. Mnie rozwalił ze śmiechu Hodges mówiący
o żonie Hunsakera: "żona Hunsakera ma trzy zęby z czego dwa w kieszeni" itd. ;))
Co Was rozśmieszyło najbardziej???? Wpisujcie ;p
Jak to się stało, że zagrał w takim gniocie? Ten film to nedzne popłuczyny po Zabójczej Broni i Bad Boys'ach. Jego kumpel po prostu tragedia, jakby to był Martin Lawrence, albo Chris Rock, albo choćby Will Smith, to jeszcze by uszło, ale ten pacjent wogóle nie jest śmieszny. Ale najlepsza rola w tym filmie to Sean...
Scena przesłuchania mnie rozwaliła :) these are not the druids you are looking for - padłam. Smieszna komedia i klimat jak te z lat osiemdziesiatych, nawet muza podobna do Gliniarza z Beverly H.
Ten murzyn spieprzył sprawe, beznadziejnie gra, drugo planowa rola Seana Williama Scotta przyćmiła go. Trzeba było wziąść innego murzyna do tej roli, jak Eddie Murphy czy Martin Lawrence, ten cały Tracy jest taki "sztywny" i "otępiały"
Momentami płakałem ze śmiechu. Dialogi :) Rola Morgana - git - przygłupawy murzynek ;) ogólnie przyjemny film na relaks wieczorny po pracy, odrobinka sensacji i kupa śmiechu. Dialogi...
sympatyczny z odwołaniem do historii dobrych amerykańskich komedii z lat 80 :D miło
spędzony czas jak dla mnie.