What a f**k ? Film o niczym. Robcio P. jedzie swoją limuzyną przez miasto i nic z tego nie wynika. Dialogi są tak ciekawe że można myśleć o dupie Maryny. Oczywiście znawcy doszukają się tutaj drugiego dnia, ale mówiąc prawdę to film nadaję się na zwykły zasypiacz po 23.
Nie jestem w stanie ocenić go sprawiedliwie. Z ręką na sercu przyznaję, że po 20 minutach zrezygnowałam z seansu.
Haha, mam identyczne zdanie! Przyznam się szczerze, że nawet nie chciało mi się wysilić, by cokolwiek zrozumieć. Zaczęli wygłaszać woje mądrości, a mi się mózg wyłączył. Przynajmniej były cycki... 3/10.
zgadzam się z Tobą. Najpierw po kilkunastu minutach oglądania zaczęłam myśleć właśnie o "dupie Maryny", aż w końcu po 40 minutach zasnęłam w najlepsze. Bardzo dobry usypiacz, już dawno żaden film tak na mnie nie podziałał :D