Kolejny przeintelektualizowany badziew dla hipsterów. Trzeba być prawdziwym twardzielem, żeby to obejrzeć. Już reklamy przed seansem są ciekawsze.
Chociaż... Prawdziwy mężczyzna powienien to jednak zobaczyć (tak, jak i przeczytać "W poszukiwaniu straconego czasu") - żeby udowodnić sobie że jest TWARDY. :)
Porażka kompletna. Daję 1.