Bałem się, że nowy film jednego z moich ulubionych reżyserów będzie jakąś komercyjną papką-
szczególnie patrząc na obsadę.
Ale... ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Film się długo rozkręca, to fakt (wręcz bardzo długo),
ale dialog na koniec filmu jest genialny.
Dawno mnie tak nie wciągnął film, jestem pod wrażeniem.
Potwierdzam, film się z czasem rozkręca. Osobiście lubię takie trochę filozoficzne przemyślenia, nie każdemu to pasuje więc nie dziwię się że ocena filmu jest tak niska ale ja osobiście wystawiam 9. Polecam i moim zdaniem Pattison nie wypadł źle, a "Zmierzchu" nie oglądałem:)
Popieram mnie także film nie zawiódł, a spodziewałem się co najmniej przeciętnego.