film przegadany tekstami o dupie Maryni

Dokladnie, strasznie duzo dialogów kompletnie o niczym, tak poprostu aby zapelnic czymś film, w efekcie czego ciężko jest wyłapać kiedy mówią coś sensownego. Nie podobało mi się też, że obraz widoczny przez szyby limuzyny często był jakby sztucznie wklejony.

konsultatntem przy dialogach musiał chyba być sam Paulo Coehlo

Z mojego punktu widzenia mogę przyczepić się tylko do zakończenia pozostawiającego niedosyt (może o to chodziło). Co do nudy i dialogów, to film nie miał raczej na celu zapewnić rozrywki na poziomie kina popularnego. Większość dialogów daje do myślenia i to ciężkiego myślenia. Jednak jak jest to pokazane w filmie tak też i po ocenach widać, że dla większości nie jest to dobre zajęcie(myślenie).

Film dla ludzi inteligentnych, ciężko zrozumiały dla ludzi przeciętnych i motłochu. Wymaga dużego skupienia. Dla większości jest po prostu zbyt ciężki i dlatego źle oceniany.

Jak łatwo jest człowiekowi stawiać się jako jednostkę wyjątkową, a resztę nazywać motłochem..