PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569242}
4,3 18 tys. ocen
4,3 10 1 17891
5,6 34 krytyków
Cosmopolis
powrót do forum filmu Cosmopolis

Przekaz filmu

ocenił(a) film na 3

Ten film ma w ogóle jakiś przekaz? Generalnie o czym jest ten film? Prawie dwie godziny
rozmawiają o niezrozumiałych pierdołach, siedzą w limuzynie toczącej się po ulicach Nowego
Jorku. Po co w ogóle tworzą takie filmy? Nie lepiej zainwestować to w jakąś większą, lepszą
produkcję? Film zrobiony na sztukę. Wyprodukować, obejrzeć, zapomnieć.
Jedyne co mi się podobało, to Polski akcent - cytat Zbigniewa Herberta i Polska wódka :)

ocenił(a) film na 3
Paula015

Zgadzam się. Film przegadany i zwyczajnie nudny. Przekaz oczywisty: młodzi wilcy tez nie są nieomylni (i nie nieśmiertelni). Ale Cronenberg to już nie ten sam reżyser, co autor chociażby "Scanerów" czy "eXistenZ". Zdziadział chłopina niestety :(

ocenił(a) film na 6
Paula015

Dziwny film tak naprawdę o niczym.

ocenił(a) film na 3
simon3333

Może nawet i o czymś, ale tak bym powiedział cytując klasyka: "Oczywista oczywistość".

użytkownik usunięty
Paula015

Przekaz: młody multimilioner ma wszystko, ale nie widzi sensu w swoim życiu. Porusza się w odrealnionej przestrzeni, wśród ludzi błądzących, tak jak on, bez celu. Nic go nie interesuje, nic nie czuje, jest wypalony i martwy w środku. Chciałby coś poczuć, czegoś doświadczyć, ale nie wie jak. Na skutek błędnego wyliczenia giełdowego traci grube miliony, ale to tez go nie rusza. Geniusz finansowy i emocjonalny kaleka, dziecko zaawansowanego konsumpcjonizmu. Stopniowo coraz bardziej zatraca się w pustce. Słowem - materiał na dobry film. Tyle że to nie jest dobry film.

Oglądanie go sprawiało mi fizyczny ból. Niekończące się dialogi, z których nic nie wynika. Niezwiązane ze sobą sceny, z których nic nie wynika. Pattinson, emanujący absolutnym brakiem charyzmy - ja wiem, że jego bohater miał być takim własnie "manekinem", raczej symbolem niż człowiekiem z krwi i kości, ale ten koleś jest tak przezroczysty i nieinteresujący, że oglądanie go przez prawie dwie godziny to istna męczarnia. Oglądałam raz film o facecie zakochanym w sex-lali typu real doll, i ta lala miała w sobie więcej życia i ekranowego czaru niż główny bohater "Cosmopolis". Na końcu bezsensowne, urwane zakończenie.

Doceniam odrealniony klimat, jaki stworzył Cronenberg, jednak nuda bijąca z tego filmu jest zabójcza. Cały czas czekałam na przełomowy moment, który nie nastąpił. Filmowemu Ericowi można naprawdę współczuć - jego życie jest do tego stopnia puste, nudne i bezwartościowe, że gówno go obchodzi. I mnie też.

ocenił(a) film na 8

jaki jest tytuł filmu o tej cudownej miłości? :DD

użytkownik usunięty
neonwoods

"Lars and the real girl" :)

ocenił(a) film na 2

Dokładnie, lepiej bym tego nie ujął :)

ocenił(a) film na 8

Film faktycznie ogląda się z bólem, ale ma to swoje uzasadnienie. Zauważ, że wszystkie "dialogi" to tak naprawdę prowadzone przez dwie osoby monologi - nie zachodzi w nich komunikacja, wszystkie wycyzelowane figury retoryczne i zaawansowane, wielopiętrowe metafory są użyte w nich po to, żeby pokazać jak puści i obsesyjnie skupieni na własnym wizerunku stają się ludzie. Istna Wieża Babel Samozwańczych Krasomówców. Idealnym przykładem jest małżeństwo Erica - w naszych czasach tak zachowywaliby się względem siebie kompletnie obcy ludzie. Cronenberg proponuje groteskową wizję tego, jak relacje międzyludzkie mogą wyglądać za kilkadziesiąt lat.

użytkownik usunięty
KiTech

No i to Cronenberg pokazał - wieża Babel, metafory, wydumane konstrukcje słowne rzucane w próżnię, zaduma nad kondycją stosunków międzyludzkich, ta obsesja na punkcie wizerunku etc. Tyle że w języku filmu to się nie sprawdza. Po upływie ok. pół godziny nie chciało mi się się już tego wysłuchać ani nawet zastanawiać się, czy to filozofowanie ma głębszy sens czy jest czystym bełkotem, bo po prostu skręcało mnie z nudy. Film nie jest odpowiednim medium do tego rodzaju przekazu, w każdym razie nie film zrobiony w taki sposób - to, co mogło intrygować i pobudzać do myślenia w postaci tekstu, jako film jest masochistycznym koszmarem, męczącym i nudnym jak psia dupa. Nie wciąga, nie wywołuje emocji, nie skłania do identyfikowania się z bohaterem, nie bawi, nie wzrusza, nie intryguje, słowem nie dostarcza widzowi nic, czego powinien dostarczyć film. Same prawdy objawione nad kondycją ludzką też nie są aż tak odkrywcze ani ciekawe, żeby te braki zrekompensować. Dla mnie "Cosmopolis " to nieudany eksperyment formalny Cronenberga, nic więcej.

ocenił(a) film na 7

Dodam, że mi nie podobała się sama metafora giełdy (czy raczej forexu), na której oparto krytykę kapitalizmu. Raz, że to populistyczne, dwa że to frazes taki jak narzekania na demokrację.

Przedstawienie chłopca, który jest graczem (bo zdecydowanie nie inwestorem), który eksponuje się na ryzyko wbrew pozorom kompletnie nie pasuje do rynku forex, który jest bardzo dynamiczny i opiera się na strategiach asekuracyjnych. Inwestowanie na forexie jest oparte na dźwigni finansowej przez co faktycznie w sekundę można stracić wszystko, ale też zarobić bardzo dużo (wielokrotność własnego kapitału). Dlatego inwestowanie na forexie jest raczej asekuracyjne - tutaj są całe strategie zamykania pozycji zanim naprawdę realnie duża strata nastąpi.

Z własnych doświadczeń, ale też od znajomych, czy nawet szkolnych wykładowców wiem, że zasada odcinania straty jest inkorporowana 'na życie' i ma to bardzo korzystne nań przełożenie. Zamiast coś rozpamiętywać, odcinasz się i idziesz dalej. A Nasz bohater brnął jak głupi w tego jena. Nikt normalny tak nie robi. Żaden inwestor nie twierdziłby, że nigdy się nie pomylił i że rozumie jena, na pohybel. Psychologia rynku, te wszystkie heurystyki wymieniają podstawowe błędy inwestowania, m.in. przywiązanie do własnych opinii - nieumiejętność korekty, odcięcia się jako jeden z podstawowych grzechów laików. A tu mamy wybitnego miszcza, który dokładnie taki grzech popełnia.

Wiem, że to tylko niedoskonała metafora (jak to metafora), ale zasadniczo przeszkadzała mi w odbiorze postaci. Ale to tak bardziej ad hoc. Normalny widz takich problemów z interpretacją mieć nie będzie (bo kto gra na forexie...?). Chciałam tylko zauważyć, że przesadna ekscytacja wykształconych i ponad dwudziestoletnich nie jest uprawniona, a krytyka kapitalizmu jest trochę jak u Moore'a - wybiórcza. Giełda może także uczyć pozytywnych zachowań, jak umiejętność odcinania straty. Kapitalizm może rodzić frustratów, dziwaków, ale daje też wiele szans. Dlatego uważam, że film ciekawie ukazuje jednostkę, ale w większym obrazku jest populistyczny.

ocenił(a) film na 7
creep_

I jeszcze dochodzi dywersyfikacja przecież, chłopczyk wszystko wpakował w jena? Także w kategoriach krytyki systemu gospodarczego film mocno kuleje. Równie dobrze chłopak mógł przebiegać przez ulicę na czerwonym świetle, w końcu coś by go j***o. Jak rozumiem tu ma to o tyle sens, że zniszczyć go miało to, co go rzekomo wyniosło. Ale czy to naprawdę trzeba być miliarderem żeby być w dzisiejszych czasach samodestrukcyjnym alienatem? Otóż nie.

ocenił(a) film na 2

Idealne podsumowanie, miałam dokładnie takie same odczucia po wyjściu z kina :)

ocenił(a) film na 9
Paula015

o społeczeństwie, o wyborach moralnych, o etyce posiadania, o wpływie jednostek zwykłych i wybitnych na nasze życia. i głupocie - takiej jak Twoja, skoro nie potrafisz tego zrozumieć... ogólnie film 9/10, szkoda, że ludzkość jest zbyt ograniczona, żeby zrozumieć jego przesłanie :(

ocenił(a) film na 3
gm95

Nie wiem po co w tym momencie mnie obraziłeś? Widocznie nie każdy ma tak "głęboki" umysł jak Ty i nie jest takim geniuszem, że widzi sens w filmie, który jest nudny, aż do bólu.

ocenił(a) film na 3
Paula015

Ha! Nie przejmuj się Paulo. Po przeczytaniu komentarza gm95 poczułem się wręcz dumny ze swojej głupoty ;)

rebelmale_2

Film do mnie też się nie przylepił ale gm95 ! Po co wyskakujesz i obrażasz ?

oicyp

Bo kocha się fanatycznie w gigusiu grającym "głuwnom" rolę. Nie wiesz jak działa umysł fanatyka? :)

ocenił(a) film na 3
mmc7

Karwasz twarz! Czy Wy w ogóle potraficie czytać ze zrozumieniem? W drugim poście (od góry) napisałem, że dla mnie ten film jest nudny jak flaki z olejem, a w ostatnim odnoszę się do wypowiedzi niejakiego gm95, który zarzuca Pauli95 ograniczenie i głupotę, sam zaś ocenia „dzieło” na 9/10? Więc to ja tu kogoś obrażam, do k... nędzy? Czy może raczej bronię i przychylam się do zdania autorki tematu, z której zdaniem generalnie się zgadzam?
Wiadomo, o czym jest film (podejrzewam, że średnio rozgarnięty 15-latek to ogarnie), ale niestety dochodzi tu do typowego zjawiska przerostu formy nad treścią. Sporo powstało obrazów traktujących o sprawach społecznych, moralnych wyborach jednostki, jakiejś tam alienacji jednostki itp., ale nie wszystkie muszą być takie nudne i przegadane jak „Cosmopolis”, do kroćset!
Ludzie, litości! Jak ja jestem fanatykiem, to Arkadiusz Schwarzenegger jest małą dziewczynką szykująca się do I komunii św.

ocenił(a) film na 9
mmc7

szczerze nie lubię Roberta Pattinsona -.- choć do tej roli nadawał się znakomicie. jego nieśmiertelna mina cierpiętnika jest tu idealna :)

gm95

W takim razie wybacz za fanatyka :) Niemniej uważam, że gość nie urodził się po to by zostać aktorem.

ocenił(a) film na 3
oicyp

To samo, co do mmc7, kogo Twoim zdaniem obraziłem?

rebelmale_2

No właściwie to napisałem że chodziło o gm95

oicyp

Wydaje mi się że wypowiedz mmc7 też tyczyła się tego użytkownika :D

ocenił(a) film na 3
oicyp

Aha! To spoko, bo już myślałem, że tak zawile się wysławiam, że nikt mnie nie może zrozumieć :D

rebelmale_2

o jacie ;) a chciałem dobrze ;)

ocenił(a) film na 3
mmc7

Hehe, w porządku :)

ocenił(a) film na 10
rebelmale_2

Być dumnym ze swojej głupoty, to faktycznie coś:)Gratuluję:)
Problem z tym filmem jest taki,ze tak jak inne filmy mają nadane przez producentów i odpowiednie organizacje informację o wieku, od którego można je oglądać (np. 18+), tak w przypadku tego filmu powinna być na plakacie informacja o IQ, które jest wymagane do tego,żeby ten film obejrzeć...przynajmniej nie byłoby problemu z komentarzami w stylu Paula015...
A film jest 10/10 dla mnie.

ocenił(a) film na 3
Ivan_The_Maskarator

Ja zaś gratuluję poczucia humoru i umiejętności odczytywania ironii. Co do Pauli015, to po prostu wyraziła swoje zdanie i nie ma powodu jej obrażać i przypisywać głupotę. Wiele osób oglądając jakieś niezrozumiałe i bełkotliwe produkcje a priori zakłada przebłysk geniuszu twórcy, w myśl zasady im coś bardziej udziwnione, chaotyczne (i przy tym zwyczajnie nudne), tym bardziej musi być błyskotliwe i wybitne. Co z kolei świadczy o tym, że albo brak im cywilnej odwagi, by nazwać gniotem wypociny uznanego twórcy, albo poraził ich blask tegoż "geniuszu" (tak na wszelki wypadek, by nie wyjść na prostaka w towarzystwie sobie podobnych nawiedzonych hipsterów) lub po prostu brak im cywilnej odwagi, aby przyznać się do swoich wątpliwości w zakresie podziwianego przez innych dzieła. Nic tu natomiast nie ma do rzeczy czyjeś IQ, gdyż osoby niekoniecznie wyrobione artystycznie, ale za to o żelaznej logice i z wysokim wskaźnikiem ilorazu inteligencji z pewnością zakwestionuje wartość wielu uznanych "dzieł" jako bezzasadnie chaotycznych i niespójnych.

gm95

a wracając do Ciebie, której osoby nota bene tyczyła się moja wypowiedź - co daje obrażanie innych, gdy nie zgadzają się z naszą opinią? Sam przyznaję, obejrzałem kilkanaście setek filmów (NO LIFE forever) i znajdę wśród nich kilka "perełek" - np. "nie zadzieraj z fryzjerem" - które, mówiąc krótko, przypadły mi do gustu, chodź obiektywnie rzecz ujmując wiem, że to raczej "głupiutkie" filmidła. Jednak nie obrażam nigdy samych użytkowników (chyba, że mocno sprowokowany, ale i tak często nie robię tego wprost). Chcesz kogoś powyzywać? Zapisz się do jakiegoś kółka, klubu, idź do kina na film który się Ci nie podoba - i wtedy na żywo pokaż jaka jesteś "hej heloł". Bez odbioru.

ocenił(a) film na 9
mmc7

nie twierdzę, że głupota jest zła, przywykłem do niej - gdyby większość ludzi była inteligentna, świat byłby dość nieciekawy. ale pojęcie podstawowych przesłań płynących z tego filmu, niezdolność do wyciągnięcia z niego wniosków... to mnie przeraża :| po obejrzeniu tego filmu miałem około dwugodzinną dyskusję z kolegami na tematy społeczne, polityczne, moralne itd. wszystkie w oparciu o "Cosmopolis". niewiele jest filmów, które tak skłaniają do myślenia jak ten. ale jak już ktoś nie potrafi tego pojąć to niech nie pisze na forum wyraźnie zniechęcających postów i nie zadaje pytań retorycznych, po co się tworzy takie filmy. może zanim wytknie się głupotę filmowi warto czasem zastanowić się nad własną? zadać sobie pytanie: "Nie zrozumiałem tego filmu, bo jest do bani czy coś przeoczyłem?" i odpowiedź dla ciebie Paula015: takie filmy tworzy się, ponieważ niektórzy ludzie potrafią je zrozumieć :)

ocenił(a) film na 4
gm95

Sorry, że z innego konta. Dobrze. Rozumiem, że Ty widzisz przesłanie, film Ci się bardzo podobał. Ok. Podyskutuj z kolegami na temat głębokości filmu. Ale nie obrażaj mnie, ani innych użytkowników. Bo w tym momencie ja mogę obrazić Ciebie, bo masz inne zdanie niż ja i potrafisz filozofować o "przekazie" tego filmu. Nie przeoczyłam niczego w filmie. Chciałam nawet się zmusić, żeby obejrzeć go jeszcze raz i spróbować dostrzec przekaz, który Ty widzisz. Nie jestem w stanie. I to, że ktoś nie widzi wspaniałości w pustych dialogach to nie czyni go głupim. Chyba, że nie wiesz kim jest człowiek głupi?

ocenił(a) film na 9
Paulina0823

no offence, ale moim zdaniem niezrozumienie dość prostego, choć wielowarstwowego filmu jest wyrazem głupoty, bądź chociażby lenistwa. znów oceniasz i zniechęcasz ("puste dialogi"). to, że Ty nie widzisz w nich sensu, nie znaczy, że musisz od razu mieć o to pretensje do filmu. wystarczy napisać "nie rozumiem tego filmu, jest powikłany, przykry, ma dużo scen dialogowych i zero wartkiej akcji - nie polecam zwolennikom Jamesa Bonda i Lary Croft" :)

ocenił(a) film na 4
gm95

No dobrze. Zakończmy może tą dyskusję na tym, że ja jestem głupia, Ty jesteś geniuszem. Ok? Na przyszłość, nie obrażaj innych, bo jak ktoś pojedzie po Tobie, to się zdziwisz. Po to jest to forum, aby ocenić film. Moim zdaniem występują w nim puste dialogi, Twoim zdaniem film jest wspaniały. Każdy ocenia według swojego gustu i ma do tego prawo. Również jest wolność słowa, więc mogę sobie pisać co sobie chcę. Nie jestem jedyną osobą, która pisze wypowiedzi zniechęcające do obejrzenia filmu. Jeśli masz taką ambicję, to powyzywaj wszystkie te osoby, które piszą takie wypowiedzi. Może wpłynie to pozytywnie na Twoje ego. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
gm95

Jaki tam powikłany i wielowarstwowy? Prosty jest jak konstrukcja cepa :)

gm95

Widzę, że ktoś tu nie odróżnia sytuacji, w której nie rozumie się filmu, od takiej, w której film się nie podoba... Ja na przykład uważam, że rozumiem ten film, ale nie mogę powiedzieć, by mi się podobał.

ocenił(a) film na 3
gm95

Dla mnie przesłanie jakie bije z tego filmu jest całkiem oczywiste i niestety dość proste. (dodam, że dostrzegłem kilka przesłań)

Niezrozumiała jest dla mnie za to forma filmu. Dialogi w tym filmie są tak pretensjonalne, wydumane i udają, że mają drugie dno. Dodam, że długo nie byłem pewien, czy jestem taki głupi, czy ten film naprawdę nie jest taki mądry.

ocenił(a) film na 3
Tomek59_fw

Ja myślę, że chodzi tu bardziej o wizję pana w podeszłym wieku (Cronenberg jest także autorem scenariusza). Choć 70-latek to nie jest w tych czasach sędziwy starzec, to niestety wygląda na to, że D.C. najlepsze lata ma już za sobą. Jego filmy nigdy do szczególnie łatwych nie należały (poza paroma wyjątkami), ale w "Cosmopolis" zaczął już za mocno wydziwiać i moim zdaniem zwyczajnie nudzić.

ocenił(a) film na 7
Tomek59_fw

Akurat dialogi mi się w miarę podobały (tzn. minimalistyczna forma, a nie treść). To jak chłopak mówi, posługując się w zasadzie dziwnymi komendami ("My chcemy się ostrzyc"). Rozmawia ze swoją żoną jakby paradygmatowo, skupiony na rezultacie (okazać zainteresowanie, aktywnie słuchać - chyba ją jeszcze informuje?), którym jest seks. Aktywizujący się lekko, podając nic nie wnoszące do rozmowy informacje (części sekundy). Upośledzony emo-ludek, o to chyba chodziło? Ten koleś od wampirów nie był w tym taki nawet najgorszy.

ocenił(a) film na 7
Paula015

Może same zagadnienia nawet nie są pierdołami, ale prawdopodobnie chaotyczna forma przekazu utrudnia odbiór.

Możliwe też że ten chaos był zamierzony (ale do jakiego stopnia?), trudno jednoznacznie wyznaczyć tutaj granice.
Niewątpliwie jest tutaj dużo treści. Może za dużo :) Albo brakuje odpowiedniej formy wyrazu (np. lepiej zakrojonego planu wydarzeń etc., nie wiem)

pozdr.