Tak to jest jak idzie się do kina i się nie wie na co idzie.FIlm to sztuka dialogów i gry słów.a tym komentarzem udowodniłeś moją tezę,że polaczki jak zwykle krytykują coś czego nie są w stanie pojąć.

oho kolejna fanka zmierzchu atakuje :) ja zgadzam się z widzem_4 tego filmu nie da się oglądać

Widać jesteś nie tylko przygłupem,ale masz też problemy ze wzrokiem.Widać ludzie co nie zrozumieli filmu mają głupie komenty.Nie jestem kobietą tylko dojrzałym krytykiem,a Zmierzch nie jest zarezerwowany tylko dla nastolatek.

przygłupem? oo rozumiem... przepraszam nie chciałam Cię urazić, nie sądziłam że mam do czynienia z "dojrzałym krytykiem" a nie z kolejnym fanem zmierzchu, cóż, widocznie łatwo się pomylić...

Podoba mi się jak dojrzały krytyk daje całej sadze "Zmierzch" 10/10 :))

Zgadzam się w całej rozciągłości. Kolejny konkretny badziew dla przeintelektualizowanych hipsterów. :)

Chyba jednak ten film nie taki straszny skoro wiele osób zadaje sobie trud by tu wejść i skrytykować? ;-) Jak to mówią: z uczuć najgorsza jest obojętność, a jak widać ten film takiej obojętności nie wywołuje. Mnie to już zaczęło lekko bawić, jak czytam wpisy ludzi rozczarowanych filmem Cosmopolis. Ludzie, zainteresujcie się najpierw na co idziecie do kina! Same ulotki dystrybutora nie wystarczą, bo wiadoma sprawa, że dystrybutor chce sprzedać film jak największej liczbie potencjalnych odbiorców. Ale gdyby choć połowa z tych wzburzonych i rozczarowanych zerknęła choć na chwilę do neta, to by wiedziała, że to film na podstawie książki (to po pierwsze i najważniejsze - Cronenberg sam sobie tego nie napisał, nie wymyślił takiej historii), bardzo trudnej jak widać do sfilmowania, ale chwała temu, co próbuje coś zrobić, a nie temu, co nic nie robi. Nikt Wam nie obiecywał odmóżdżacza, filmu rozrywkowego, który można oglądać podjadając popcorn. Mam wręcz wrażenie, że gdyby nie osoba Roberta Pattinsona to wielu z Was nie obejrzałoby nawet tego filmu, bo żaden dystrybutor nie wprowadziłby go do multipleksów (czasami żałuję, że tak się stało). To nie jest film dla kin masowych typu Cinema City czy Multikino. Nawet w USA będzie on miał limitowaną dystrybucję w małych amerykańskich kinach. I jak z jednej strony fajnie, że Monolith dał szansę by obejrzeć ten film w każdym większym kinie kilka razy dziennie, tak z drugiej strony trochę żałuję, że nie wprowadzono go do małych kin, wyświetlających filmy, których przeciętny widz CC nie ogląda. Wtedy obejrzeliby go widzowie, którzy bardziej doceniają tego typu literaturę i kino, a nie ci, którzy mają radochę w krytykowaniu czegoś i jeżdżeniu po tym. Bo niestety po częsci wpisów można odnieść takie wrażenie, ze wręcz się cieszą, że mogli czemuś/komuś dowalić i upewnić się, że to coś jest denne. A to, że film nie pozostawia ludzi obojętnymi - albo uważa się go za arcydzieło, albo gniot - chyba jeszcze bardziej irytuje przeciwników.