PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569242}
4,3 18 tys. ocen
4,3 10 1 17891
5,6 34 krytyków
Cosmopolis
powrót do forum filmu Cosmopolis

Film poza oczywistą alegorią brutalnej siły kapitalizmu, podciąganej nawet do konkretnych wydarzeń takich jak wall street to przede wszystkim (według mnie) wewnętrzny, ludzki dramat Prackera. Sam będąc symbolem swoich szklanych, sterylnych czasów (kontrastującym rzecz jasna z pewnym marginesem, istniejącym odwiecznie, niezależnie od czasów), dokonuje samozaszczucia w geometrycznie perfekcyjnej kapsule własnego umysłu, wyżymanej czy po prostu zweryfikowanej przez czas i swego rodzaju postęp. Scena za sceną udowadnia jednak, że najchętniej zrzuciłby krępujące okowy i poczuł rzeczywistość, która nie jest do granic wykalkulowana, symetryczna, pozbawiona prawdy. Nie wiem jak wy, ale czuję i widzę to w niemalże co drugiej scenie. W scenie przy boisku koszykowym, która na tle cosmoświata jest taka bardzo zwyczajna, Pracker zabija swojego informatora, postaci niczym robota z pogardy dla niego, równocześnie próbuje znaleźć sposób na dotarcie do swej żony. Nawet scena seksualnego napięcia z kobietą uprawiającą jogging, w której wprost mówi, że jest niechlujna i przy tym nawet nie wie jak bardzo pociągająca, jest taką tęsknotą za pewnym chaosem. Tak samo scena z Almariciem, w której ten ufajdał mu twarz, wzbudzając tym samym wręcz szacunek Prackera. Oczywiście wyraźne też jest, że Pracker, który bardzo dokładnie i często bada stan swojego zdrowia, zaczyna poddawać się ryzyku i obojętności wobec śmierci. No i ostatnia scena, potyczka psychologiczna między ludźmi o różnych położeniu i intencjach, która koaguluje w coś co po raz pierwszy ma na dobre sens. Żaden z nich ostatecznie nie zostaje tym poniżonym, każdy za to znajduje się w pułapce co stawia między nimi znak równości.
Wchodząc na stronę byłam zaskoczona tak niską oceną filmu, bo sama wychodząc z kina byłam absolutnie zachwycona tym co zobaczyłam i mimo mego wrażliwego radaru wyłapującego filmowy fałsz, ten film niczym takim nie świecił. Aktorsko był na bardzo wysokim poziomie, czuć było też, że kryje za sobą dobrą literaturę.
Może ktoś ma podobne odczucia? Może się mylę, nie wchodzę w drogę nikomu, kogo ten film irytował lub nudził. :)

ocenił(a) film na 5
anieska_fw

Zgadzam się z Tobą, ten film naprawdę warto zobaczyć. Może to zbyt postmodernistyczne jak dla mnie, taki sposób prezentacji bohatera, ale w niektórych momentach znakomicie Cronenberg uchwycił bolączkę naszych czasów. To, że żyjemy rozpięci pomiędzy przeszłością i przyszłością, zapominając o dniu dzisiejszym. Niszczymy, by jutro powstało nowe. A co dzisiaj? Oto jest pytanie. Co do ostatniej sceny, fragmenty strasznie mnie irytujące przeplatały się z bardzo ciekawym dialogiem odnośnie zbrodni, prawdopodobnie nawiązującym do Dostojewskiego.
Nie przejmowałbym się zbytnio oceną. Powinna być wyższa oczywiście, ale to tylko statystyka, nie można się do niej przywiązywać jak Packer.

Arvanity

Popieram. Warto. Nawet jeżeli ktos nie zrozumie, to nalezy film potraktowac jako eksperyment artystyczny i tak go odbierać należy.
Mnie obraz poruszlyl do głebi. Pokazuje mizernosć wszystkiego co jest dookoła....

AnkaKot

Trzeba się nastawić, że się zrozumie to się zrozumie tzn trzeba pójść otwartym na film. Może się komuś nie spodobać bo to już kwestia gustu ale zrozumienie zależy od nastawienia. Mi się podobało.:)

matti120

Mnie również :) Masz rację - nie wolno zamykac głowy :)

ocenił(a) film na 10
loulou_cell

ahh ten Dostojewski.. :) muszę przyznać, że otworzyłeś mi kolejny tor, bo nie przeszło mi to przez myśl,a wydaje się trafne.
przeczytałam właśnie recenzje krytyki politycznej i nie rozumiem tego zboczenia na upolitycznianie filmow do tego stopnia.mysle, ze cronenbergowi nie chcialo tworzyc sie manifestow, kogo obchodzi jakiś kapitalizm czy sralizm.każdy i tak będzie utożsamiał się z człowiekiem.jego frustracjami,konfliktami,proba odnalezienia szczescia

anieska_fw

Bo od pewnych kwestii nie da się uciec. Np bardzo ważne w historii Ericka jest to w jakim sposób dorobił się takiego majątku. Cronenberg chciał przedstawić antyludzką postać więc Erick nie mógł ciężko pracować bo to jak najbardziej ludziom się dobrze kojarzy. Dlatego główny bohater ma kasy jak lodu ale za to z szemranego źródła czyli operacji walutą.

ocenił(a) film na 3
anieska_fw

Dzieci, dzieci... mało filmów widziałyście. Ten film jest wyjątkowo słaby i pozuje jedynie na ambitny...

Alex_Tyler

Pozwolę sobie jednak samemu oceniać co było dobre a co udawało dobry film. :)

matti120

Dla niektórych kino popularne jest najlepsze :) O gustach sie nie dyskutuje :)

Alex_Tyler

DeLilo pewnie tez tylko pozuje na ambitnego pisarza i dlatego własnie dostał nominację do nobla??

nowinka_filmweb

czy tutaj ktokolwiek dyskwalifikuje książkę??

irgha

Skoro według alexa film pozuje na ambitny, jest odwzorowaniem ksiażki, to tylko tak to rozumiem

nowinka_filmweb

ekranizacje są dobre i złe.

nowinka_filmweb

ekranizacje są wszak dobre i złe... a to, że ktoś jest nominowany, bądź już dostał Nobla.. cóż, jakkolwiek to zabrzmi - Obama też dostał Nobla. I co z tego?

irgha

nobel literacki, to jednak co innego...

nowinka_filmweb

dlaczego? Nobel literacki i Nobel pokojowy to dwa Noble uznaniowe, bo nie da się tak naprawdę "policzyć", kto bardziej zasłużył.

irgha

Tak samo jest z innymi noblami. Bo ktoś wymyśli bombę taką a ktoś jaki ś laser i teraz trzeba zdecydować- to też są kwestie uznaniowe.

Tomatoes

nie jestem specjalistką od Nobla, ale można dostać tę nagrodę za bombę?
chodziło, mi raczej o to, że w dziedzinie fizyki, chemii czy medycyny, jednak łatwiej wskazać, co jest bardziej przełomowe, czy rewolucyjne. I jak wynalezienie tego może się przełożyć ma rozwój.

irgha

Pokojowe noble daje się politycznie a nie za zasługi zwłaszcza, że Obama dostało go szybko po wyborach. Inne noble dostaje się na innych zasadach.:)

matti120

Nobel dla Obamy oznacza, że już nigdy nic fajnego nie powstanie na świecie co można by docenić. Ani lekarstwo na raka, ani film czy nowa technologia. Bo Obama kiedyś dostał nobla. A ciocia kiedyś miała wąsy i świat się nie skończył.:)

Tomatoes

śmiesznie, prawda? :)
Chodzi mi o to, że wszystko się z czasem dewaluuje i w moim odczuciu nie ma sensu, aż tak kurczowo trzymać się etykietek.

irgha

pewnie, że nie ma co trzymać sie etykietek, niemniej wszystkie nagrody w ogóle są chyba uznaniowe ;)

anusia007

no nie wiem, a za osiągnięcia sportowe? ;)

matti120

przepraszam, ale pierwsze zdanie jest dla mnie niezrozumiałe. Innych, czyli jakich?

ocenił(a) film na 7
Alex_Tyler

No oczywiście mistrzu kinomatografii... takie posty to żenada...

użytkownik usunięty
anieska_fw

ble ble ble jak ten cały film

ocenił(a) film na 1

Sama idea filmu mogłaby być interesująca, gdyby nie ta tragiczna realizacja. Zdecydowanie za długi, mnóstwo scen bym wycięła. Zwłaszcza te ostatnie sceny, te ich dialogi - jeden mówi jedno zdanie, drugi to komentuje i powtórka, i tak 20 minut! Realizatorzy to sadyści! Na początku długo nie wiedziałam o co chodzi w tym filmie. Myślałam sobie - co, zakończenie ma być jak on już w końcu pójdzie do tego fryzjera? Dlatego wstęp tak długi też niepotrzebny. Takie kino powinno być alternatywne, zdecydowanie nie komercyjne! Zwiastun zapowiadał się obiecująco, a jak dla mnie w filmie okazało się, że przyszłość będzie szalenie płytka - pieniądze, seks, cierpienie i śmierć.

ocenił(a) film na 8
anieska_fw

Z góry zakładałam że będzie przyciężko, może zbyt intelektualnie, teatralnie, bełkotliwie. I w sumie zaskoczyłam się na plus (a z widowni cinema city w trakcie seansu wyszło z 10-12 osób), bo mimo galopady Wielkich Słów w monologach godnych współczesnego Hamleta ten film miał świetne, dowcipne momenty. Humor czarny jak beczka smoły, wspaniały!
Podobała mi się konwencja "grających manekinów" w abstrakcyjnych, odrealnionych sytuacjach i takie też prowadzące dialogi. Absurdalne, trochę psychodeliczne zdjecia, często kamera z góry, wykoślawiająca twarze i sylwetki.
Zaskoczył mnie Patinson, bo mimo że nie był specjalnie ekspresyjny ;) to sobie poradził dobrze, a była to rola trudna, z bardzo długimi ujęciami bez cięć. Nie pałam sympatią, tym milej się dałam zaskoczyć. Oczywiście reszta obsady - świetna; klimat, zdjęcia, muzyka wszystko mi naprawdę świetnie "siadło" na późny seans z mocną kawą.
Dużo do przemyślenia, na pewno sięgnę teraz po DeLillo.

pris

Bardzo techniczny komentarz ale nie potrafię się z czymś nie zgodzić. Pattinson był ekspresyjny pod koniec filmu (a może już od sceny z tortem kiedy pozwolił sobie kopnąć anarchistę) Ruszanie się jest zresztą bardzo ludzkie dlatego Erick wolał się poruszać bez powodu. Nawet seks był uprawiany z politowaniem dla własnego ciała.

ocenił(a) film na 8
matti120

nie lubię klimatu rozgrzebywania metafor i "co ja myślę że poeta miał na myśli", bo w przypadku tego filmu trzeba by się pokusić o całkiem długą rozprawkę o kapitalizmie, Marksie i Engelsie.

pris

Sam film nie był wykładem filozoficznym, raczej Cronenberg z DeLilo próbują nam przekazać, że te tematu wciąż są aktualne i musimy je sami przerabiać bo inaczej będziemy mieli co chwila kryzysy przez takich bohaterów jak Erick.

ocenił(a) film na 8
Tomatoes

no nie był wykładem filozoficzny, kto tak twierdzi? :) film rozumiem i poważam, to co Cronenberg chciał z DeLillo pod pachą zrobić, ale nie mam potrzeby się wywnętrzniać na forach filmwebu, gdzie zaczynają się przepychanki intelektualne i pyskówki z małolatami kto wie lepiej.

pris

no i masz rację! bo nieraz to juz nawet zabawne nie jest, tylko żenujace po prostu...

nowinka_filmweb

Mi się tylko nie podobało jak ktoś obejrzał 5 min filmu- wyszedł i potem pisze, że Pattinson miał jedną minę przez cały film albo, próbuje jakoś merytorycznie odnieść się do filmu jako całości. Zwłaszcza, że w pierwszej scenie to Erick udawał, że jest kimś innym, żeby bezpiecznie wsiąść do limuzyny.:)

anieska_fw

jestem ciekaw, co za idiota zapłacił pieniądze tak beznadziejnej agencji zajmującej się marketingiem w social media!
Pieniądze na marketing wyrzucone w błoto.
Pieniądze na bilet, utopione w błocie!