PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569242}
4,3 18 tys. ocen
4,3 10 1 17891
5,6 34 krytyków
Cosmopolis
powrót do forum filmu Cosmopolis

nawet na WIELKIEJ CISZY jakoś wysiedziałąm.
błagam, pseudo-intelektualne rozmowy pattisona w samochodzie tudzież w kawiaarni przez GODZINĘ? Pięciominutwy epizod Binoche było na co popatrzeć, ale tylko ze względu na jej buzującą seksualność i to, jak ona to ogrywa..
dlaej pewne nie było lewpiej?

ocenił(a) film na 5
luza

Wyjaśnij mi, co to znaczy, że coś jest "pseudo-intelektualne", proszę.

ocenił(a) film na 2
Arvanity

"pseudointelektualne" - rozmowy, które imitują intelektualną rozmową. Dialogi z użyciem mądrych słów, które składają się na banalny bełkot.

ocenił(a) film na 5
kalichlorek

Wybacz, ale nadal nie rozumiem. Czym różni się intelektualna rozmowa od pseudointelektualnej? Kiedy wiesz, że intelektualna rozmowa nie jest li tylko imitacją? I co oznacza stwierdzenie "banalny bełkot"? Wybacz, ale tyle razy spotkałem się na tym portalu z używaniem takiego "recenzenckiego", prowadzącego donikąd pustosłowia, ponieważ nie szła za tym żadna argumentacja, że jestem po prostu ciekawy, co ludzie rozumieją przez takie stwierdzenia. Pseudointelektualizm jest zawsze czołowym argumentem przeciwko danemu filmowi, więc zastanawiam się, gdzie przebiega granica pomiędzy "filozoficzną rozprawą" a "banalnym bełkotem". Z tego co zauważyłem, zależy to wyłącznie od tego, czy film się komuś podobał lub nie, dlatego śmieszą mnie takie stwierdzenia.

ocenił(a) film na 2
Arvanity

podejmując temat
filozoficzna rozprawa - winna nieść w sobie przekaz wiedzy lub myśli - pytania i odpowiedzi, - mądre pytania i mądre odpowiedzi, które wzbogacają intelektualnie (umysłowo) odbiorcę - oświecając go.
banalny bełkot - to rozprawka ograniczonych umysłowo osób o rzeczach, o których pojęcia nie mają ale używają do tego mądrych słów, zwrotów i sloganów.

ocenił(a) film na 5
kalichlorek

Rozumiem. Zatem sądzisz, że Cronenberg, a więc również DeLillo są ograniczonymi umysłowo osobami, które mówią o rzeczach nie mając o nich zielonego pojęcia? Poza tym skąd wiesz, która odpowiedź jest mądra, a która nie?

ocenił(a) film na 2
Arvanity

Nic takiego nie sądzę, bo nie znam ani jednego ani drugiego. Miałem tylko okazję zapoznać się z postaciami wykreowanymi i przedstawionymi w filmie. A co do pytań i odpowiedzi to... właśnie mnie olśniło, że w tym filmie generalnie to nie było wymiany myśli i dialogów, pytań odpowiedzi a film zdominowany był przez naprzemienne monologi postaci oderwane od siebie i skierowane w pustkę (nie wiadomo do kogo i po co). Ja w tym filmie, w każdym razie, żadnej nowej mądrości życiowej nie znalazłem.

kalichlorek

zgadzam się z kalichorek.
czyli dalsza połowa tak samo breznadziejna?? była jeszcze juliette?

ocenił(a) film na 5
kalichlorek

Z twoich poprzednich postów jednak jasno wynika, że banalny bełkot, którym nazwałeś "Cosmopolis", " to rozprawka ograniczonych umysłowo osób o rzeczach, o których pojęcia nie mają ale używają do tego mądrych słów, zwrotów i sloganów." Rozumiem więc, że za takie osoby uważasz Cronenberga i DeLillo. Ponadto, patrząc przez pryzmat całego filmu, oczywistym jest, dlaczego bohaterowie nie potrafią nawiązac dialogu, a wygłaszane przez nich kwestie "skierowane są w pustkę". Jest to raczej świadomie zastosowany zabieg. Na zakończenie dodam, że ten film nie miał "przedstawiac nowej mądrości życiowej". Autor zaprezentował w filmie świat, który on uważa za rzeczywisty. Możesz się z nim zgadzac lub nie, ale warto byłoby to poprzec jakimiś argumentami, nie posługując się tak oklepanymi frazesami jak "pseudointelektualizm" czy "banalny bełkot".
Pozdrawiam.

Arvanity

Prosty film o samotność i własnym małym świecie opowiedziany w niecodzienny sposób.

ocenił(a) film na 2
luza

Potwierdzam - film ten to wzorcowy wręcz przykład pseudo-intelektualnego bełkotu. Twórcy nie dość, że za bardzo nie orientują się w temacie, który przedstawili, to jeszcze do bardzo naciąganych tez, sztucznego świata i całkowitego "odrealnienia" scenariusza dopasowali bardzo nudne dialogi, które miały ów tezy potwierdzać. To właśnie jest pseudo-intelektualny bełkot, który potwierdza, że Cronenberg jest już twórcą skrajnie wypalonym i raczej nie powinien się zajmować tematyką, o której nie ma za bardzo pojęcia. Poza tym "teatralność" tej produkcji jest bardzo sztuczna, co w połączeniu z odrzucającymi dialogami i "wylewającą się" z ekranu nudą jest po prostu nie do zniesienia.
Film jak dla mnie jest jednym z 3 największych, filmowych rozczarowań tego roku (pozostałe dwa to "Prometeusz" i "Dom w głębi lasu").
Zdecydowanie nie polecam - 2/10

ocenił(a) film na 1
PWMarshal

podkreslam i potwierdzam, że.....
"Cronenberg jest już twórcą skrajnie wypalonym i raczej nie powinien się zajmować tematyką, o której nie ma za bardzo pojęcia. Poza tym "teatralność" tej produkcji jest bardzo sztuczna, co w połączeniu z odrzucającymi dialogami i "wylewającą się" z ekranu nudą jest po prostu nie do zniesienia."
i widac to juz od pierwszych sekund, minut tego filmidła

ocenił(a) film na 10
luza

Kiedy COSMOPOLIS będzie na DVD?

ocenił(a) film na 2
Sara2703

Prawdopodobnie 29 października...

ocenił(a) film na 1
Sara2703

jest na blureju

ocenił(a) film na 8
luza

Widać że nie trawisz tego typu kina i cię męczy, wspaniały soundtrack http://www.youtube.com/watch?v=pyuZMuFBzfE

luza

Tak czy siak, ja właśnie w tej chwili wyłączam ten film. 43 minuta i nie zanosi się aby dalsza część filmu była ciekawsza.
Najbardziej rozbawiły mnie stwierdzenia typu: "Nie potrzebujemy cudów ani lotu trzmiela, ale to jest tak niepewne, że różnie może być".
Niech ten "wspaniały" cytat kojarzy się z tym filmem.

Dziwne kino, gadane, męczące, przeintelektualizowane. Strata czasu. Nie polecam.