PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642}
6,1 11 tys. ocen
6,1 10 1 10800
7,1 24 krytyków
Crash: Niebezpieczne pożądanie
powrót do forum filmu Crash: Niebezpieczne pożądanie

Collision course 

użytkownik usunięty

Wypadek/przypadek sprawia, że przed Jamesem otwiera się świat, o którego istnieniu nie miał pojęcia. Świat, w którym blizny, rozbita karoseria czy dotyk zimnego metalu są równie podniecające co kobiece ciało, a prawdziwe spełnienie, uwolnienie seksualnej energii może dać jedynie wypadek samochodowy.

Rzeczywistość przedstawiona w "Crash" sprawia wrażenie zdehumanizowanej. Chłodne, pozbawione życia kolory i metaliczne dźwięki muzyki kreują obraz mało przyjazny dla człowieka. Ludzie spędzający większość czasu w samochodach na autostradzie. Zimne pomieszczenia, szare budynki, wilgotny asfalt, ogromne betonowe parkingi i mosty. Podziemne garaże, po sufitach których pną się metalowe rury i przewody. Wszystko to wygląda jak jeden wielki industrialny organizm-mechanizm, po którym błąkają się ludzie wyprani z życia, poszukujący nowych doznań i silniejszych bodźców.

Seks zdaje się być czynnością mechaniczną, jedynym sposobem na rozpalenie emocji, odczuwanie czegoś, poczucie życia. Erotyzm ma tutaj zwietrzały zapach skórzanej tapicerki, smaru i metalu (nie wiedzieć czemu, przychodzi mi na myśl cytat z "Fight Clubu" - 'the fart smell of steam'). Bohaterowie są niemal zawieszeni na granicy jawy i snu, przez większość filmu mówią tak, jakby szeptali, a dźwięki otoczenia były stłumione. Wszystko to otacza senna atmosfera, pewien rodzaj transu, odrętwienia.

Tym razem to nie zaawansowana technologia czy dziwne narządy, a rzecz bardziej prostsza modyfikuje ciało. Czy to niszczona w wypadku karoseria deformująca człowieka, czy też stalowe szyny pomagające usprawnić pogruchotane nogi.

To jeden z tych filmów (podobnie jak np. "Wkraczając w pustkę"), które wymagają skupienia od widza, chęci wkroczenia w niezbyt przyjemny świat, który nie daje nam nic w zamian. Choć przyznam, że czegoś mi brakowało, jakby obraz był nie do końca spełniony. Nie zaszkodziłoby trochę więcej perwersji i ogólnie treści.