Klimat tego filmu typowy dla tych z połowy lat '90. Na 1. miejscu SEX Wszechmogący. Liczy się instynkt. Główna bohaterka - blondynka, "tylko przypadkiem" ma na imię Catherine. Można wszystko z każdym. W imię wolności. Dzisiaj taki film by nie powstał, a gdyby, to zostałby obśmiany. (I nie piszcie tu o nagrodach, które zebrał 2. pokolenia temu). Jedno pytanie: jeśli ten film nie ma podniecać psychodelików, to czy oni są pijani, czy mają zaćmę w fazie ostrej? P.S. Ubaw po pachy, gdy czytam, że film jest dla ludzi myślących. Może pokażcie go swoim dzieciom - będzie o czym podyskutować przy obiedzie.