Estetyka i strona wizualna filmu jest jednym slowem fenomenalna. Niestety mam wrazenie, ze efekty specjalne posrednio zabily scenariusz.
"Duchowe" wstawki pozwolily Del Toro stworzyc kolejny film odautorski i w jakis sposob wkomponowaly sie wizualnie. Jednak mam wrazenie, ze gdyby darowac sobie watek duchow, obraz bylby duzo ciekawszy od strony scenariusza - tworcy musieliby bardziej pokombinowac zeby przedstawic historie rodzenstwa i ich prawdziwa wiez zamiast po prostu podkladac creepy kosciotrupki ;)
Niestety rezyser zamiast potencjalnie ambitnego filmu stworzyl kolejne wizualne widowisko typowe dla wszystkich jego prac :) A szkoda, bo w tym przypadku zastosowanie az tylu efektow odbilo sie na jakosci, a przede wszystkim zaspokojeniu apetytu widza od strony psychologicznej.