Dwie największe sieci kin mają razem 484 ekrany w Polsce. Na żadnym z nich nie jest wyświetlana Cristiada. Czyżby katolicy pokazani w pozytywnym świetle byli nie do przyjęcia? Nie ma miejsca na ekranach dla Cristiady, jest natomiast dla takich jak: Martwe zło, Ostatni egzorcyzm-część2, Święta czwórca(obrazoburcza już w tytule - patologia dla starych), Spring Breakers(patologia dla młodych)...
Solidna recenzja filmu, poczyniona przez prof. Jacka Bartyzela w kontekście zgodności z faktami:
http://www.pch24.pl/cristiada-wzruszajaca--piekna-i-prawie-prawdziwa,14099,i.htm l
W Szczecinie jest o wiele lepiej - w dwóch kinach Helios jest wyświetlana Cristiada łącznie 3 razy dziennie, gdzie pierwszy seans jest po godzinie 18:00 :)
wow, to nawet teraz prywaciarze nie chcą zarabiać pieniędzy, tylko wolą robić na złość polskim katolikom... życie w oblężonej twierdzy (choć i twierdza i oblężenie w przeważającej części urojone) musi pewnie mieć też jakieś plusy. np dorabiania ideologii do własnej psychozy.
Własność prywatna nie oznacza obiektywności ideologicznej. Jako np. właściciel prywatnej kliniki ginekologicznej nie przyjąłbym pacjentki, która chciałaby wykonać aborcję. Tak, umniejszyłbym swoje dochody, ale w imię racji moralnych (ideowych). Mylisz się zatem w swoich założeniach ("prywaciarz dąży jedynie do zarabiania pieniędzy"), tym samym wyciągasz błędne wnioski i niesłusznie zarzucasz urojenia swoim adwersarzom. Ale to nic złego mylić się. Głupotą jest jednak tkwić w błędzie. Ponadto przeczytaj post "mixmax"''a o akcjonariacie Cinema City. Może pobudzi Ciebie do przemyśleń i refleksji (dwie wypowiedzi poniżej).
Projekcje Cristiady przy pełnych widowniach. Sieci Cinema City i Multikino ciągle nie chcą zarabiać - to dla wielu niezrozumiały fakt.
Nie wiesz czemu Cinema City nie chce zarabiać? Wiesz ze Cinema City to spółka akcyjna i można sprawdzić akcjonariat? Prosz...
Lp Akcjonariusz Udział w kapitale Liczba akcji Wartość rynkowa (PLN) Udział na WZA Liczba głosów Data aktualizacji
1 IT International Theatres Ltd. (wraz z Moshe i Israelem Greidinger) 53.88% 27,589,996 745 mln 53.88% 27,589,996 27 Wrz 2010
2 Aviva OFE 9.77% 5,004,326 135 mln 9.77% 5,004,326 25 Paź 2010
3 ING OFE 5.23% 2,680,095 72.4 mln 5.23% 2,680,095 29 Gru 2011
Razem 68.88% 35,274,417 952 mln 68.88% 35,274,417
Najwidoczniej panom Moshe i Israelem Greidinger nie podoba się tematyka filmu. Za to pokłosie było puszczane przy pustych salach, a GW pisało jakie to wielkie dzieło.
Ostatnie 5 postów - od martaurus9 do mixmax - mówi wszystko o kwestii projekcji.
Ciekawie jak jest z wyświetlaniem wszelkich filmów o księżach pedofilach. Ludzi, zwłaszcza młodych, trzeba wszak sobie odpowiednio poustawiać, aby porządek był i bydełko spokojnie trawkę gryzło i wódą, oj, wodą popijało i za dużo nie myślało.
dwarqwe, ile znasz dobrych Polskich filmów? a jak myślisz ile z nich było wyświetlanych za granicą? W wielu krajach świata robi się masę dobrych filmów, ale są wyświetlane najczęściej tylko w rodzimych kinach. To że jednego, meksykańskiego filmu, który według niektórych jest uznawany jako dobry, nie puścili w Polsce we wszystkich kinach to nic nadzwyczajnego. Cristiada nie dodaje do płatków śniadaniowych swoich gadżetów, nie jest z USA, nie pojawiają się w niej nawet cycki. Takich filmów nie puszczają w kinach i nie chodzi tu nawet o tematykę. Macie szczęście że w wielu można ją zaobaczyć. Wiem że to idiotyzm, ale tak już jest i niema co doszukiwać jakiegoś antykatolickiego spisku.
Masz bardzo wiele racji. Możesz się też jednak mylić. Aby się upewnić można sprawdzić statystki, czy 'Cristiada' jest wyświetlana np. w Hiszpanii i we Włoszech. a) Tak: czemu w Polsce nie? b) Nie: żadnemu z speców marketingów nie przyszło do głowy, że taki film może przyciągnąć przed widownię rzesze widzów? Raczej mało prawdopodobne. Jeżeli teraz są pełne sale, to czy liczba seansów nie powinna być zwiększona?
'Antykatolicki spisek' brzmi szumnie i od razu kojarzy się negatywnie + oszołomowato. Ale żeby powstrzymać wyświetlanie filmów czy rozpocząć jakąś medialną nagonkę zapewne wystarczy w dzisiejszych jeden czy dwa telefony i nie wymaga to spotkań o północy zamaskowanych panów. I, jestem tego prawie pewny, i Ty, i ja jesteśmy tego świadomi, że takie rzeczy mają miejsce na porządku dziennym.
Zgadzam się co do Cristiady ale wymieniając pozostałe filmy to już troszkę przesada... będę bronić zwłaszcza Spring Breakers, bo pomijając wszędobylskie cycki, broń i narkotyki, Bóg przebija się przez to jakże "grzeszne" ukazanie marzeń młodzieży w bardzo bardzo pozytywny sposób. Wystarczy sobie przypomnieć Faith. Bardzo wierząca i ufająca Bogu na tyle, by przypominając sobie słowa swojego nauczyciela o tym, że bóg w jakiś sposób da Ci do zrozumienia kiedy coś jest nie tak, ukazując dobrą drogę (mniej więcej:P), wyjechała, zostawiając ten "szatański zakątek na świecie". Jest to bardzo mały epizod ale na tyle wyraźny, że dziwne iż ludzie broniący Cristiady z takim zapałem, go przeoczyli... :) Polecam film! :D
Wydaje mi się, że po to jest wolność. Więc nie płacz tylko idź do kina, które to wyświetla. Może zarobią mniejsze kina i nie zbańczą. Jak jesteś katolikiem to napisz jeszcze, że to obraża twoje uczucia religijne.
No ale właśnie to ogranicza wolność wyboru moją i innych Polaków. Nie obraża uczuć religijnych wprost, chociaż pośrednio to czyni. Segreguje widzów. Katolicki film nie może pojawiać się w najlepszych kinach. Coś jakby wagony "Nur fur Deutsche", czy siedzenia dla Murzynów w autobusach (gorsze z tyłu, te z przodu, lepsze, były zarezerwowane dla białych). Fajny wątek poruszyłeś i zwróciłeś uwagę na ten aspekt ograniczenia dystrybucji Cristiady w multipleksach. Szczerze dziękuję i naprawdę cieszę się, ze zagościłeś na dyskusji o Cristiadzie mimo, że nie oglądałeś tego filmu. Pozdrawiam serdecznie po raz drugi (pierwsze pozdrowienia pod inną nasz polemiką :)).
Nie, to Ty staraj się nie ograniczać wolności wyboru dystrybutorów. Może przy odrobinie dociekliwości można by się było dowiedzieć, dlaczego większe kina go nie wyświetlają. Może są za tym jakieś układy z dystrybutorem worldwide, może nie mogli się dogadać co do marży, może uznali, że film nie zarobi bo teraz zarabia głównie kino dla debili w wieku o 1 do 100 lat. Również pozdrawiam.
1. Nie ograniczam prawa wyboru dystrybutorów, bo nie mam takiej możliwości. Gdybym był np. Ministrem kultury, to może miałbym takie narzędzia. Moje komentarze na filmwebie nie mają żadnej mocy ograniczającej.
2. Chętnie usłyszałbym od multipleksów dlaczego nie wyświetlają tego filmu. Co do przyczyn ekonomicznych ("film nie zarobi") to wątpię. Po 3-krotnym już oglądnięciu filmu (raz w necie, 2 razy w kinie) i opiniach od nawet "letnich katolików" (których namówiłem na film) jestem przekonany, że byłby przebojem kasowym.
3. Multipleksy pokazują nie tylko filmy dla debili. Jest też trochę ambitniejszych pozycji - np. Baczyński. A skoro zdecydowali się na wyświetlanie tego filmu z przyczyn ekonomicznych, to na Cristiadę powinni tym bardziej.
Spoko ja się wybieram. Jak rzadko chodzę do kina, to na ten się wybieram i jeszcze kogoś zaproszę. Może uda mi się zebrać kilka osób. Śmieszne to i straszne. Cenzura prewencyjna w dzisiejszych czasach.
No, w Polsce cenzuruje i dyskryminuje się często i gęsto.
- fanów Motorhead ( film Lemmy był wyświetlany tylko przez jeden dzień w wybranych Multikinach)
- ludzi o lewackiej wrażliwości ( Ressurection of Victor Jara prawdopodobnie w ogóle nie znajdzie się w polskiej dystrybucji )
- bałkańskich zboczeńców ( Srpski Film do dziś nie miał polskiej premiery)
- Fanów Liszta oraz Wagnera ( Lisztomania Russella również jest nie do zdobycia w Polsce)
- Zwolenników dobrego kina ( Generał Johna Boormana był pokazywany tylko w kinach studyjnych)
- Dilerów narkotyków ( Pusher N.W. Refna bez polskiej dystrybucji)
- szalonych naukowców (Odmienne Stany Świadomości bez szerokiej dystrybucji)
- holenderskich urzędasów i komorników (Charakter, dopiero jak dostał oskara to został pokazany w wybranych kinach)
- uzależnionych od adrenaliny chojraków (Hurt Locker - patrz punkt wyżej)
Tak więc drodzy Chrześcijanie - nie tylko wy jesteście prześladowani i dyskryminowani przez to opętane przez szatana, lewactwo i zakamuflowaną opcję żydowską państwo.
Skoro piszesz do chrześcijan to nie wiem czemu mi odpowiadasz. Podejrzewam, że jestem takim samym chrześcijaninem jak i Ty. Co do przytoczonych przez Ciebie filmów i braku ich w dystrybucji nie będę się wypowiadał. Kłopot w tym, że jak widać na Cristiadę jest popyt, ale jest też odgórna cenzura na ten film. Na wymienione przez Ciebie jakoś nie obiło mi się o uszy, żeby ludzie ich się domagali w kinach. Ale pocieszę Cię, że w Stanach jest to samo. Cóż, mamy demokracje i wolny(?) rynek.
I jeszcze jedno. Ja jestem przeciwnikiem wszelkiej cenzury nawet na lewackie gówna, nie lewicowe.
Popyt jest akurat taki sam jak był np. na Hurt Lockera czy Charakter.
Naprawdę dużo dobrych produkcji nie trafia w Polsce do szerokiej dystrybucji a doszukiwanie się w tym odgórnej cenzury zakrawa na farsę.
Ile filmów wyprodukowanych w krajach Ameryki Łacińskiej można było w naszych kinach zobaczyć przez ostatnią dekadę?
Niby dlaczego miała by być nałożona odgórna cenzura?
I co ważniejsze, kogo wg. Ciebie kryje się za tym pojęciem?
O cenzurze można było mówić w przypadku takich filmów jak Salo, Ostatnie Kuszenie Chrystusa, Irreversible czy Dogma (tutaj dla mnie z niezrozumiałych powodów) - gdzie dystrybutorzy uginali się pod naciskiem protestów środowisk katolickich i wycofywali (lub w ogóle nie wprowadzali) tych filmów do kin.
Z tych samych powodów film Kids był w Polsce wyświetlany w kategorii wiekowej 21.
I to jest żałosne.
p.s. od 10 lat nie przynależę do żadnej grupy wyznaniowej. Ani duchowo ani na "papierze". Taki ze mnie Chrześcijanin.
Mylisz pojęcie "protest" z "cenzurą". Protestują ludzie oddolnie, starając się nie skrywając tego, wpłynąć na dystrybucję z jakiegoś powodu (powód religijny - np. film naśmiewa się z jakiejś religii, powód społeczny - np. film propaguje zachowania aspołeczne). Cenzura jest działaniem odgórnym, często nieszanującym i będącym wbrew woli społeczeństwa. Cenzura może mieć również powód pozytywny (jak wyżej - religijny, czy społeczny), ale ... jaki w przypadku Cristiady może on być? Powód religijny - żeby katolicy na całym świecie nie dowiedzieli się, że w różnych krajach są mordowani za wiarę? Powód społeczny - żeby nikt nawet nie pomyślał, że w czasach prześladowań można zachować się godnie (Jose), czy też nawet przejść pozytywną przemianę (Catorce) ? Film jest z powyższych powodów zbyt piękny i prospołeczny by, szczególnie w dzisiejszych czasach, zasługiwał na cenzurę. Ale jak widać właścicielom Multikina i Cinema City (zaglądnij kto jest ich akcjonariuszem) nie na tym zależy. Wprowadzili cenzurę nawet wbrew ekonomicznemu interesowi. Film byłby przebojem kasowym, na co wskazują reakcje widzów oraz fakt, że nawet wyświetlany w kinach "II gatunku" zbiera publiczność ok. 5-10 tys. tygodniowo, co w rankingach oglądalności daje mu 8-12 miejsce.
Oczywiście jest to spisek starych komuchów (ITI) oraz Żydów (Cinema City) i wbrew ekonomicznemu interesowi nie pokazują w/w filmu gdyż boją się społecznego zrywu otumanionych i zniewolonych Polaków? Bo mniej więcej taki wniosek można wyciągnąć z Twojej wypowiedzi.
Za wiarę ludzie mordowali się od wieków, i to wszystkich wyznań. Chrześcijanie byli zarówno prześladowani jak i sami prześladowali. A Katolicy mają w tym wypadku chyba najwięcej za uszami.
Wymienione prze ze mnie przykłady mają więcej wspólnego z cenzurą niż z protestem społecznym. To były naciski ze strony kościelnych hierarchów. Niepotrzebnie użyłem słowa "protest", bo to faktycznie był czysty nacisk.
Ciekawe czemu "Misja" nie była u nas zakazana?
Można doprecyzować, iż protest ma na celu wywołanie cenzury a więc skutek ten sam. Różny jest podmiot dokonujący cenzury, jak to zostało powiedziane - 'oddolnie' organizują się jednostki nabierając siły, im ona większa tym większe prawdopodobieństwo sukcesu. Zaś 'odgórnie' prewencyjną cenzurę stosują znaczne siły stanowione w postaci organizacji, instytucji a nawet państw.
Jednak czy w przypadku filmu Cristiada można wspominać o cenzurze? Przecież ogólnie jest możliwość zobaczenia tego 'dzieła', liczba kin wzrasta czy to pod wpływem żądań klientów kin, czy pod wpływem marketingu i potencjalnych zysków. Nie ma zakazu pod groźbą sankcji, wolny rynek. Może wina stoi po stronie firmy FT Films, która zajmuje się rozprowadzaniem filmu w sposób niewłaściwy lub nieefektywny?
Jak słusznie nadmienił użytkownik Elmo_Is_Dead jest gro filmów, które z różnych względów nie pojawiają się w oficjalniej dystrybucji, a powody są najróżniejsze. Począwszy od względów kulturowych, niszę w którą trafia dana produkcja, podejmujący temat, kontrowersyjność formy bądź treści, klimat społeczny, a na ustroju i rządach danego państwa kończąc. Każdy film odrębnie jest klasyfikowany pod względem powyższych kryteriów w obrębie każdego państwa, tam gdzie jeden będzie zakazany, gdzie indziej już będzie można go swobodnie obejrzeć. Tworzenie na takiej podstawie kolejnych teorii spiskowych o cenzurujących Żydach obnaża naszą swojską zaściankowość wyrażającą się w poczuciu wiecznej krzywdy i zniewolenia przez inne nacje.
Katolicyzm od początku był mocno upolityczniony, kiedy sprawował władze i posiadał realne wpływy było ok (tzw. mroczne wieki średnie), lecz w okresie oświecenia kiedy ludzki rozum zaczął się emancypować, kościół zaczął tracić wpływy i znaczenie w sferze politycznej i społecznej i zaczęło się 'prześladowanie'. Kiedy sam kościół zwalczał odmienność poglądów tzw. herezje poprzez radykalne i krwawe akty było w porządku, obecnie postępująca sekularyzacja jest wielką krzywdą dla kościoła ponieważ odcina go od koryta a także 'rząd dusz' wywiera coraz słabsze wpływy na ludność. Dopóki katolicyzm nie będzie dzierżył władzy, będzie uważał się za prześladowany, taka jego natura.
Co do Misji, nasi dystrybutorzy uwielbiają komercyjne filmy gore typu Piła czy Hostel, Gibson wbił się w konwencję tworząc gore w klimacie starożytnego bliskiego wschodu o zabarwieniu religijnym, oryginalność, nowatorstwo i brak konkurencji przyczyniło się do znacznego sukcesu finansowego, aż dziw bierze, że do tej pory nie uraczono spragnionych juchy widzów sequelem, chociaż z drugiej strony nie ma się czemu dziwić ponieważ zgodnie z założeniami sequelu (wszystkiego więcej) trudno byłoby nakręcić film, w którym pojawiłoby się jeszcze więcej czerwonego osocza i żywego mięcha a fantazja autora musiałaby przekroczyć granice absurdu, wszak pierwowzór zakrawał o groteskę.
Co do upolitycznienia Katolicyzmu nie trzeba uciekać w wieki średnie. Najbliższy współczesny przykład - Chorwacja. Państwo które już za dwa miesiące będzie pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej do dziś ma w konstytucji zapis że obywatelami mogą być tylko Katolicy.
Świetnie obrazuje to historia pisarza Milenko Jergovićia. Chorwat urodzony i zamieszkały w Sarajewie po rozpadzie Jugosławii, w 1994 roku wyemigrował do Zagrzebia. W 1995 roku, po zakończeniu wojny, na mocy traktatu z Dayton nagle został bezpaństwowcem.
Jako nieochrzczony ateista nie mógł dostać obywatelstwa chorwackiego pomimo że z dziada pradziada był stuprocentowym Chorwatem. Nie mógł wrócić do Bośni i tam starać się o obywatelstwo gdyż zapisy Daytonowskie a co za tym idzie bośniacka konstytucja wyraźnie mówi że obywatelem bośniackim może być tylko Serb, Muzułmanin albo Chorwat. A pełnoprawnym Chorwatem mógł zostać dopiero przyjmując sakrament chrztu. I zrobiło się błędne koło.
Skończyło się na tym że pod urzędniczym naciskiem, po niemal 10 latach przepychanek i przy namowie przyjaciół ochrzcił się zostając katolikiem - ateistą. Takim jakich jest mnóstwo zarówno w Polsce, jak i w większości państw świata.
Dlatego jak czytam i słyszę o tym że w Polsce, gdzie Kościół ma wciąż duży wpływ na władzę i w bardzo wielu aspektach stoi wręcz ponad prawem, cenzuruje się katolickie media, katolicką myśl i postawę, opadają mi ręce.
I przypominam sobie wtedy historię Jergovićia.
Zresztą gorąco polecam jego znakomitą książkę "Ojciec".
A teorie o cenzurujących Żydach i lewakach to są takie banja luki że nawet nie warto ich komentować.
Mnie tylko zastanawia skoro jest popyt na ten film, a widać, że jest to czemu nie chcą zarobić pieniędzy? A co do spisków. Cóż, jak już gdzieś kiedyś na tym forum napisałem możesz sobie żyć w nieświadomości, że nie ma grup interesów, państwa, firmy, religie nie mają swoich interesów. Niestety w Polsce udało się ludziom to wmówić. Ot choćby sławne "kapitał nie ma narodowości".
Nie uważasz się za chrześcijanina jak piszesz, ale dlaczego mnie z góry do nich zaliczyłeś pisząc w odpowiedzi na moją wypowiedź: "Tak więc drodzy Chrześcijanie(...)"
Akurat uważam się za świadomego obywatela i doskonale orientuję się w patologiach trawiących struktury zarówno społeczne jak i państwowe.
Doszukiwanie się spisku (czytając Twoje wypowiedzi domyślam się że chodzi o Żydów, Masonów i zapewne Reptilian) w braku szerokiej dystrybucji dla podrzędnego filmu który rzekomo mógłby zniewolonych polaków wyprowadzić na ulice, już nawet nie jest śmieszne ani nawet żałosne. Jest po prostu głupie.
A co do popytu. Frekwencja na sali podczas seansu jakoś nie świadczy o wyjątkowym zainteresowaniu.
Może dlatego że sam film jest esencją czarno - białego miałkiego patosu. Ot ckliwe pierdzenie o być może istotnych sprawach ale w formie sprowadzonej do poziomu banału.
Pozdrawiam.
Ja ostatnimi laty zauważyłem, że do tych spiskowców, czyli Żydów, Masonów i Cyklistó, to trzeba jeszcze zaliczyć katolików, czy też chrześcijan, bo jak czytam takie posty jak Twoje to widzę, że za wszelkie zło tego świata oni w są odpowiedzialni.
Co do filmu jak w tym tygodniu się wybieram i sobie wyrobię zdanie sam. Trochę jakiś czas temu poczytałem sobie o tych Cristiadach i zobaczymy czy jest czarny, biały czy inny. Nie chodzi o brak dystrybucji tylko o to, że niektóre firmy nawet jednego seansu nie dały, a podejrzewam, że wyświetlają wiele innych filmów na które przychodzi jeszcze mniej ludzi. Czy spisek? Teraz toczy się wojna światopoglądowa na świecie, poglądy ITI mniej więcej są znane, a kto jest właścicielem Mulitikina wiadomo.
Ty nie musisz wierzyć w spiski, ale choć uwierz w grupy interesów czy to państw, przedsiębiorstw, czy też grup wyznaniowych, światopoglądowych.
Ponawiam pytanie: dlaczego z góry założyłeś, że uważam się za chrześcijanina?
Nigdzie nie napisałem że Chrześcijanie są odpowiedzialni za całe zło świata, zwróciłem jedynie uwagę na dosyć kuriozalny zapis w chorwackiej konstytucji który z góry dyskryminuje nie-katolików.
Nie napisałem również że nie wierzę w grupy interesów, podkreśliłem jedynie że mam do tego zdroworozsądkowe podejście.
W temacie wojny światopoglądowej - ITI jakoś nie miało oporów przed wielotygodniowym wyświetlaniem filmów o Wojtyle czy gibsonowskiej Pasji. Tu liczy się kasa. Nic więcej.
A w odpowiedzi na pytanie - z wypowiedzi wynika jasno że jest ona kierowana do ludzi uważających się za ciemiężonych Chrześcijan. Jeżeli się do nich nie zaliczasz to znaczy że Ciebie ona nie dotyczy.
Jeśłi nie widzisz różnicy w historii opowidzianej w jednym i w drugim filmie. Jeśli nie widzisz, że film o JPII, był filmem o Polaku i trochę hmm niezręcznie było by go niepokazać, to cóż. Ja nic tu nie poradzę. Ja akurat piszę tu w obronie chrześcijan bo widzę co się dzieje na świecie. Znaleziono sobie chłopca do bicia, chłopca, który głosi pewne spojrzenie na świat. Wprowadzające jakieś granice, zasady w życiu społecznym, opowiedzialność i pilnującego naszej tradycji, kultury. Niektórzy mają ciągoty do inżynierii społecznej a'la Swiety i chcą społęczeństwo zmienić na swą modłę. Mi ich wizja nie odpowiada nie ukrywam tego. NIe będę też ukrywał, że widzę iż to co robią, robią gdyż realizują swoją politykę, a nam maluczkim wmawiają, że planów żadnych nie mają. Ja tam im tego nie bronię. Gorzej, że neiktórzy tego nie widzą, bądź nie chcą widzieć. Nie oczekują, że staną z otwartą przyłbicą i jasno powiedzą jaki jest ich cel. Są wyprani z wartości jak dla mnie. Mam jednak prawo powiedzieć co o tym myślę i jak to widzę. Może się mylę, ale jak do tej pory nikt mnie jeszcze nie przekonał.
Żydem też nie można zastać będąc katolikiem i będąc genetycznym Żydem.
http://dariuszrosiak.salon24.pl/487738,czy-ksiadz-katolicki-moze-byc-zydem-czy-z yd-moze-byc-ksiedzem
Co kraj to obyczaj.
Wchodzi do kin Cinema City! Przynajmniej w Toruniu ;) fakt faktem, że chyłkiem, ale wchodzi. A już byłam załamana.
Cinema City jakby chciało ..ale się boi - jak na razie w 3 swoich kinach gra "Cristiadę": Częstochowa, Toruń, Lublin.
Widziałem ostatnie wyniki na jednej stronie i "Cristiada" jest w TOP10 najchętniej oglądanych filmów w kinie.
Cóż to za ideologiczne poświęcenie ze strony Cinema City i Multikino, że odmawiają sobie zarobku, bojkotując film chętnie wybierany przez Polaków? ŻENADA!
Ranking dostępny na stronie "na1miejscu". Zachęcam do przeczytania opisu filmu. Najbardziej podobał mi się passus "opowieść o wyzwolonych i szalonych dziewczynach, dla których głównym mottem życiowym jest dobra zabawa. Ciąg imprez, niewiarygodnych pomysłów i nieposkromionej fantazji sprowadzi cztery ślicznotki w bikini i w kominiarkach, na drogę bezprawia i totalnej rozpusty". Genialna pomyłka (mam nadzieję, że pomyłka).
Niekoniecznie "sabotaż". Może być: głupota (głupi żart), złośliwość (jak już muszę wstawić ikonkę Cristiady, to wierzącego nie zachęcę do pójścia do kina). Pewnie jeszcze kilka innych powodów dałoby się wyliczyć. Ja podałem ten najmniejszej wagi. Ludzką rzeczą jest mylić się, a z tej (może) pomyłki można było pośmiać się. Przypomnę, że według portalu "na1miejscu" Cristiada to "opowieść o wyzwolonych i szalonych dziewczynach, dla których głównym mottem życiowym jest dobra zabawa. Ciąg imprez, niewiarygodnych pomysłów i nieposkromionej fantazji sprowadzi cztery ślicznotki w bikini i w kominiarkach, na drogę bezprawia i totalnej rozpusty". Bardzo trafne streszczenie :)
Niestety jest to świadoma działanie kontynuowania walki z kościołem wolnością wiarą widzimy na co raz większa skale działania cenzury medialnej ponieważ kapitał ma narodowość. A najbardziej szokująco wypada w zestawieniu z Pokłosiem ochydny paszkwil nikt nie chciał go oglądać mimo to kina emitowały go bez umiaru i zmuszało się uczniów do pujścia na seans komuna wiecznie żywa widać że ZSRR nie przegrało zmieniło metody walki nie tylko agresja ale dużo istotniejsi stają się agenci wpływu(osoby kultury i nauki przedstawiające w dobrym świetle interesy swojego mocodawcy będąc obywatelami kraju w którym idee swe głoszą)