Masz rację ale dyskutuje z nim żeby zaczął myśleć samodzielnie
np. był taki troll bhojczyzna na WP czysty główny nurt światopoglądowo w najbardziej groteskowej formie i po dłuższym czasie argumentowania coś do niego dotarło i przeszedł na jasną stronę mocy trwało to w cholerę długo ale trzeba się cieszyć z każdej nawróconej owieczki :) A ilu w miedzy czasie zmądrzeje chociaż trochę nie tak zacietrzewionych tak rozumiem swoje działania. Kropla drąży skałe

Trafna uwaga o d.... kozy i trąbce :). "Filozof71" to żaden filozof. Z wykształcenia zdaje się inżynier. I nie społeczny. Po politechnice. Ot i cała zagadka jego niekompetencji w zakresie poruszanych tematów. Ale cóż. Ateiści zawsze uważają, że są najmądrzejsi w temacie, o którym nic nie wiedzą lub wiedzieć nie chcą (vide religia).

Tak zabok, teraz jest modne wśród chrześcijan cierpiętnictwo. Strasznie prześladowani oni są na świecie. Najpierw połowę świata wyrżnęli w pień, właściwie większość rdzennych kultur, a teraz płaczą jak gdzieś jakiegoś klechę pogonią.

O, widzę następny niedouczony tępak ateistyczny na tym forum. Jakiego wykształcenia "Ciemny Pan"? Również zawodówka jak "zbok7", twój idol, ha, ha ? Dobrana para.

@camus, kościół nie ma nic z Bogiem wspólnego, dlatego dziwię się, że wszystkich mówiących głośno prawdę o morderczych zapędach watykańskiej machiny katolicy nazywają ateistami. Ktoś, kto nie jest katolikiem, nie jest po prostu katolikiem. A ty zaraz od ateistów wyzywasz.

Miałem nie odpowiadać na tym wątku, założonym przez "niedouczonego w szkole", ale wyzwałeś mnie do tablicy, to odpisuję na Twoje twierdzenia:
1) "Kościół nie ma nic z Bogiem wspólnego". Ma. Pojechałeś po bandzie i ... wypadłeś. Twierdzenie, że kościół nie ma NIC wspólnego z Bogiem jest absurdalne.
2) "mordercze zapędy watykańskiej machiny". Słonko, uspokój się. Takie słowa świadczą już nie o ateiźmie, ale ... chorobie mentalnej. Przepraszam za użyty zwrot, ale znów wypadłeś z toru.
3) "Ktoś kto nie jest katolikiem, nie jest po prostu katolikiem". No, Facet, szacunek za głębokie, filozoficzne przemyślenia. Nie pozostaje mi nic, tylko zgodzić się. Faktycznie, kto nie jest katolikiem ... nie jest katolikiem. Tak jak też, kto nie jest psem ... nie jest psem.

cd.
Nie zdarzyło mi się tutaj nazwać kogoś "ateistą", kto by nim nie był. I cóż, jak ktoś wchodzi w środek dzielnicy murzyńskiej i opowiada rasistowskie dowcipy, to gdy w efekcie zobaczy nóż w swoim brzuchu nie okaże się wcale ofiarą, ale ... głupkiem. Voila. To jest film o katolickich meczennikach, zatem ... wara od niego głupim ateistom. Jak chcą rozróby, to ją mają, z pięścią w nos włącznie.

Ha! Żydom to się jednak udało. Wyżynają Palestyńczyków , a ty ich kochasz, co?

aleś Ty pusty...