O ile ta część podobała mi się bardziej niż jedynka, tak uważam, że film jest zdecydowanie przydługi. Przez pierwszą godzinę nie dzieje się nic konkretnego, co wpływałoby na wątek fabuły. Ot widzimy bijatyki z niczego tak naprawdę, czy sceny gdy główny bohater siedzi z barze, które nic nie wnoszą do ostatecznego celu. Ale za to druga połowa filmu jest już ciekawa i akcja rusza z kopyta! Fajne było zobaczyć, jak część grup się jednoczy dla wspólnego celu i działają razem. A finałowa walka między obiema "szkołami" (to była szkoła? mi przypominała bardziej jakiś poprawczak czy gang) ciekawie zrealizowana, nawet emocjonująca, czekałam na nią niecierpliwie. Jeszcze scena przed walką, a samą jej zapowiedzią między dwojgiem przywódców - ten klimacik wrogości i zanoszącej się rozpierdzieluchy aż unosił się w powietrzu. ;) Chyba najlepsza scena filmu. Jestem tylko jednym rozczarowana - liczyłam, że dojdzie do bitwy między młodszym bratem a Genjim, ale na to chyba będzie trzeba poczekać do 3 części, przynajmniej wszystko na to wskazuje.

Jak długo zbierałam się do tego filmu, chodził mi ciągle po głowie, a po pierwszej części nie byłam do końca przekonana by sięgać po 2, tak jednak film okazał się lepszy niż zakładałam. To w sumie tylko bijatyki, wszystko kręciło się wokół jednego, ale i tak dobrze zrealizowane. Zwłaszcza po pierwszej godzinie filmu wszystko się rozkręca. Można obejrzeć raz, bez szału, ale daje radę.
Mocne 6/10