Przecież w porównaniu do świetnej jedynki ten film to parodia. Pierwsza część miała cudowny klaustrofobiczny klimat i ogladądając film ta panika towarzyszącą bohaterom delikatnie udzielała się widzom. Tutaj natomiast to wszystko gdzieś wyparowało. Zamiast mroku mamy jasne, sterylne pomieszczenia. Bohaterowie natomiast wyglądają tak jakby urwali się z jakiegoś spotkania towarzyskiego - wszyscy wyczesani, wystylizowani, babki umalowane. Tak zresztą też się zachowują. Zostali zamknięci w śmiercionośnym sześcianie, nie znają się nawzajem, w jednej z pierwszym scen umiera starszy Pan a śmiechom i żarcikom nie ma końca. Najbardziej z całego tego towarzystwa irytuje blondyna której usmiech dosłownie nie schodzi z twarzy i wygląda bardziej jakby występowała w reklamie podpasek a nie w horrorze. Porażka.