Twórcą obrazu CZĘSTOTLIWOŚĆ jest Gregory Hoblit, reżyser takich dzieł jak: W SIECI ZŁA (7/10), LĘK PIERWOTNY (7.5/10), a ostatnio hit z Ryanem Goslingiem i Anthony Hopkinsem pt. FRACTURE.
Tak więc mamy tu solidnego reżysera. Takim filmem jest też CZĘSTOTLIWOŚĆ. Obraz Hoblita to solidna, wprawna mikstura dramatu, sf i thrillera. Dobra jest tu obsada. Jim Caviezel i Dennis Quiad są w swych rolach iście ujmujący. Świetnie zbudowano tu i nakreślono relacje ojciec -syn. Początek filmu jest wciągający i ujumiący. Sporo tu sentymenbtalizmu -alke w tym obrazie jakoś za bardzo on mi nie przeszkadzał. Film wciąga i tyle. Z chwilą gdy sytuacja fabularna zaczyna sie komplikować , narastają emocje widza i zaniepokojeni czekamy na zakończenie całej tej histroii. CZĘSTOTLIWOŚĆ ogląda się swietnie, a na dodatek mamy tu dobrą muzykę Michaela Kamena. Nie obyło się bez minusów. O ile większość czasowych sztuczek wyszła twórcom dość dobrze i uniknęli oni mocno bijących po oczach logicznych wpadek (jeśli przeyjmiemy założenia filmu)- o tyle końcówka jest logiczną wpadką (jak by jej tam nie interpretować). ZAkończenie jest zbyt wykoncypowane i przekombinowane i uwydatnia kilka scenariuszowych braków. To mały końcowy zgrzyt, którego nie da sie nie zauważyć. Mimo wszytsko film ogląda się przyjemnie - jest tu napięcie, a tkaże odrobnia wzruszenia. Aktorzy radzą sobie bardzo dobrze. CZĘSTOTLIWOŚĆ nie jest kinem wielkim, ale jeśli szukacie dobrej rozrywki (i przełkniecie kilka scenariuszowych niedociągnieć) powinniście się na tym filmie dobrze bawić.