Po przeczytaniu paru dobrych recenzji m.in na FilmWeb-ie wybrałem się do (multi)kina na "Częstotliwość". Muszę przyznać, że się nie rozczarowałem. Aktorzy zagrali dobrze, niezłe były efekty, trochę humoru i kilka zwrotów akcji. W sumie dobre kino. Jedyna rzecz do której się przyczepie to niezbyt udana charakteryzacja ("postarzenie")aktora grającego seryjnego mordercę. Na jego twarzy widać makijaż i wygląda on nienaturalnie. A jest to na tyle dziwne, że według mnie ten sam zabieg na Dennisie Quaidzie wyszedł bardzo dobrze. Nie zgadzam się natomiast z tym, co napisano w sierpniowej CINEMIE. W recenzji przeczytałem, że jest we "Frequency" pare niedociągnięć, np. scena gdy na stole syna Dennisa Q. pojawia się nagle napis, który jego ojciec wykonał 30 lat temu. Chodzi o to, że litery się powoli materializują i unosi dymek. Pokazane nam jest, jak Quaid robi ten napis i w tym samym czasie (chociaż 30 lat później) jego syn to obserwuje. Przecież tak samo jest w innych scenach: zmiany nagłówków gazet, zmiany wystroju pokoju i inne następują powoli. Tak samo było w "Powrocie do przyszłości". Głupio by wyglądało, gdyby napis pojawił się nagle mimo, iż w przeszłości nie zostało dokończone jeszcze jego pisanie. A gdyby Quaid nagle przestał pisać ??? Ale każdy może mieć oczywiście swoje zdanie. Ogólnie film polecam.