I to chyba świadczy o tym, jak świetna jest "Częstotliwość". Opowieść niby bajkowa, bo nierealna (chociaż, kto wie ;)) a jednak jeśli chodzi o całą sensacyjną akcję z poszukiwaniem mordercy - opowiedziana bez nadmiernego patosu. Tak mi się przynajmniej wydało. Rozmowy ojca z synem naprawdę mnie fascynowały. W obu bohaterach było coś takiego, że chciało się im wręcz kibicować, aby udało im się spotkać. Motyw z paleniem papierosów jak ktoś to napisał można odebrać jako natrętne moralizatorstwo jednak w całym tym filmie wszystkie teksty typu 'uważaj na siebie' odebrałam jako bardzo sympatyczne. Po prostu piękna historia o chyba idealnych więziach rodzinnych. Krótko mówiąc brawo. Za wszystko.