Człowiek, którego nie było

The Man Who Wasn't There
2001
7,5 18 tys. ocen
7,5 10 1 18062
7,6 20 krytyków
Człowiek, którego nie było
powrót do forum filmu Człowiek, którego nie było

Kropka...

ocenił(a) film na 10

Po tym filmie, jestem w kropce. Nie wiem co o nim myśleć, ale cały czas o nim myśle. Przed seansem wiedziałem że to może być trudny film - Bracia Cohen to twarde sztuki do rozgryzienia. Wcześniej oglądałem ich Bracie gdzie jesteś i średnio mi sie podobał. Jedno co łączy moje doznania podczas tych filmów to całkowite zatracenie się w czasie. Człowiek, który był na ekranie nie był jakby rzeczywisty, ale jednak był. Wiem że nigdy jeszcze nie spotakłem takiego człowieka, dlatego może jest dla mnie taki niematerialny w niektórych sytuacjach. Jego główną cechą była małomówność, która sprawiała że wszystkie uczucia: miłość, rozpacz, żal, nienawiść - chociaż patrząc na głównego bohatera nie chciało się wierzyć że kogoś nienawidzi - kumulował w sobie... i wydawałoby się że kiedyś ta jego bomba wybuchnie... ale czy napewno...?
Jak narazie jedyny film, którego nie jestem w stanie zakwalifikować... Złożoność porównałbym do matematycznej interpretacji PUNKTU. Czym właściwie jest punkt? pojedyńczym znakiem, o okrągłym ociosanym kształcie, kulą, okręgiem, kołem czy raczej składającym sie z miliardów innych pierwiastków postrzępionym niezidentyfikowanym kształcie, mającym ogromne znaczenie dla pojęcia zbiorowości, scalenia, który jednak jako mikroskopijne 'coś' jest czasami niezauważalny i trzeba nie lada wysiłku żeby go wypatrzeć, a co dopiero zrozumieć jego strukturę.
I taki jest właśnie "Człowiek..." Cohenów dla mnie po wczorajszym seansie. Moze kiedyś go lepiej zrozumie.