Mam mieszane odczucia co do tego filmu. Podoba mi się strasznie narracja, jest tragicznie dobra,
hipnotyzująca niemalże. Natomiast obraz mi przeszkadza. Wczuwam się w to co mówi,
wyobrażam sobie, stawiam siebie w centrum - patrzę, a tam coś innego niż w mojej głowie.
Zaprzeczenie.
hej, mam pytanie. tu jest napisane, że film trwa 93 min, a wersja, którą ściągnąłem ma tylko 77min. to błąd na filmwebie, czy ściągnąłem jakąś okrojoną/ocenzurowaną wersję?? dodam, że to rip z TVP Kultura z polskim lektorem(ehh:/)
Co prawda większość fragmentów usłyszałem powieści podczas seansu, ale to nie zachęciło mnie do stylu pisarza, ani tym bardziej do przeczytania jej. Piękny film o pięknym stanie, często mylonym z depresją. Ale to nie jest depresja, to jest coś więcej, coś co znają dobrze indyjscy bramini.
Lekko poniżej oczekiwań. Film o obojętności, ale z bardzo małą dozą dramatyzmu. Narracja oczywiście genialna + paryż..., ale osobiście nie powalił mnie na kolana.
ale w tej nudzie była prawdziwa fascynacja. Być może to przez ciężką pore oglądania. Od dawna chciałem zobaczyć film własnie w takim rodzaju.
porażająco dosłowny, momentami uderzający w swej przenikliwości, a jednocześnie poetycki. chciałabym odkupić książki Pereca "Życie - instrukcja obsługi" oraz "Człowieka...", proszę o kontakt.
Film mnie poprostu wbił w fotel. Recytowanie ksiązki caly film do sytuacji w filmie. Pokazanie coraz mniejszego sensu zycia glownego bochatera wraz z jego wyrazem twarzy oddawala wielki klimat widziane oczami czlowieka który doszedł do koncowego pulapu mozliwosci zycia. film z samą narracją bez dialogów mogl byc tak...
więcejwłaściwie to jedyną rolę. Jak na tę formę filmu, nie jest on zły, ale zupełnie mnie nie przekonał główny i jedyny aktor tego filmu. Jego gra w ogóle nie współgrała do tekstu w tle, to znaczy, nie to co akurat wykonywał, ale jego emocje. Nawet apatię i znużenie życiem powinno się umieć zagrać. On zagrał to zwykłym...
Nie chcę przesadzać, ale takie pytanie przyszło mi do świadomości; 40 lat temu kręcono TAKIE filmy, a dziś kasowymi hitami są jakieś "50 shades...", "Transformers", "Avengers" czy kolejne części "Terminatora" albo "Fast & Furious" tudzież jakiekolwiek filmy akcji albo sci-fi, w które pompuje się niewyobrażalne...
Mimo że temat tego filmu nie jest mi obcy, nie daje rady obejrzeć go do końca, może jeszcze kiedyś spróbuje. Forma męczy strasznie już od pierwszych minut, a ponad 60 minut takiej monotonnej narracji to by była katorga.