„Człowiek, który zabił Liberty Valance'a” wyrasta daleko poza westernową fabułę o starciu dobrego i złego kowboja. Jednocześnie przekaz jaki ze sobą niesie może współczesnego widza odstraszać uproszczeniami oraz infantylną wiarą w praworządność. Najbardziej zadowoleni powinni być fani talentu Lee Marvina.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2012/11/Mit-przemiany-utrwalony.html