Russell Crowe z wielkim metalowym dildo, RZA sikający krwią z odciętych łapek, Lucy Liu burdel
mama, Liga ryczących, tapirowanych i farbowanych lwów to moje jedyne wspomnienia z tego
filmu wiec chyba słaby, albo i bardzo słaby, ale tak dla śmiechu można go obejrzeć.
hmm a jaki film z mordobiciem jest dobry? zawsze jest to samo, miłość, dobro i zło i nic po za tym. W tym filmie nie było zbyt dużo animacji komputerowej co jest na plus wg mnie, a na minus to że fabuła troche cienka bo aktorzy zbyt dobrzy...pachnie mi to tarantino, ale i tak film nie najgorszy, ja mam specyficzne poczucie humoru nie nudziłem się ani też nie żygałem, liczyłem na ukłony humorystyczne takich produkcji jakieś spekatkularne, a co tu śmiesznego>? no może scena jak łańcuch go wciąga pod koła jest śmieszna, ale troche do konca nie wyszła...moze zabrakło Jackiego Chana żeby wyszło coś zabawnego? tego sie nie dowiemy.
Film jest pełny humorystycznych elementów, a co do mordobicia to widziałam wiele dobrych filmów nasączonych laniem sie po mordkach
Film jest jaki jest. Każdy kto widział trailer wiedział czego się spodziewać. Tym bardziej, że tyle wątków upchnięto w 1,5 h. Dla mnie film był fajną bijatyką, którą się bardzo miło oglądało, ale jeszcze bardziej chciałbym ją obejrzeć w 4 godzinnej wersji "spaghetti western" :)
Ogólnie film nie jest zły. Utrzymany w konwencji Przyczajonego tygrysa połączonego z komiksami o superbohaterach.
może i coś w tym jest ale bardziej bym go porównała do strych filmów z J. Chanem z nowoczesną rąbanką Tarnatino
a mi by sie oglądało lepiej gdyby ktoś przekazał Tarantino , RZA i całej reszcie że 300 litrów krwi bryzgających z kończyn, torsów ect., już wszyło z mody :P
Czy wyszło? Dobra, stylowa rozpierducha z hektolitrami krwi chyba nigdy nie wychodzi z mody ;) A poza tym film ewidentnie nawiązuje do tych klasyków gatunku więc co się dziwić. Lada moment pokażą u nas Django, i chociaż western też nie jest modny to sporo osób się zachwyci ;)
No to nie wyskakuj z tym, że konwencja filmu jest passe, bo sama przebierasz nogami żeby na taki film pójść. Możesz zawsze powiedzieć, że nie kupujesz takiej konwencji i wyjść z twarzą z sytuacji 8)
sorry ale nie wydaje mi się że można było w jakikolwiek sposób porównywać te dwa filmy tym bardziej ze drugiego jeszcze nie ma. I nie powiedziałam ze mi nie odpowiada konwencja tego filmy tylko nie podoba mi się FILM, a druga sprawa nie uważam żeby western był nie modny- to twoje zdanie, niemodne jest sikanie krwią na lewo i prawo, z reszta to napisałam wcześniej. Więc czytamy ze zrozumieniem.
Tak to się możemy przerzucać - ja twierdzę, że westerny są już niemodne bo zgrane (chociaż je uwielbiam i wciąż pokazują się perełki jak choćby "Zbójstwo Jessiego Jamesa..."), za to mordobicia nigdy się nie zgrają bo po prostu publika za bardzo lubi przemoc. Westernów powstają teraz naprawdę śladowe ilości i tylko wybranym udaje się przebić do świadomości - ostatnio udało się to np dwa razy braciom Cohen. Dosyć szeroko rozpowszechniona jest opinia (z którą się zresztą zgadzam) że wsetern skończył się tak naprawdę na "Unforgiven" Eastwooda i chociaż wciąż powstają nowe westerny, a niktóre są naprawdę dobrymi filmami, to jednak ciężko stwierdzić żeby sam gatunek miał jakieś pole do rozwoju... A największą siłą mordobić jest to że można je umieścić w dowolnym czasie i miejscu i zawsze jakoś tam się będą sprawdzać :)
Co racja to racja, tym bardziej ze powstają coraz to lepsze sklejki typu Kowboje i Obcy (który swoją drogą dostał ode mnie 2 :D) , ale wciąż mam nadzieje ze ktoś zrobi coś fajnego ( oczywiście wątpię żeby jakikolwiek z nowych filmów dorównał chociażby w najmniejszej części starym i jeszcze starszym produkcjom).
Wydaje mi się ze większość tych inf znajduje się w zwiastunie i w pierwszych 2 minutach filmu i nie sądzę, żeby zniszczyły komuś przyjemność z oglądanie tego Dzieła współczesnej kinematografii, a jeśli tak to sorry ;)