chociaz przeslanie, ze milosc przezwycieza wszystko , jest zbyt banalna, nie twierdze, ze nieprawdziwa, nie, po prostu nic nowego widz po obejrzeniu nie odkrywa.
W kazdym razie film, dla mnie osobicie, rozgrywa sie w ulubionym okresie, lata 30. :), Nowy York:) zatem plus!
Russell Crowe jak zwykle dobry, ale brawa naleza sie Paulowi Giamatti, nieamowita drugoplanowa rola, autentyczna, szczera, ludzka. Bylam zachwycona.
Polecam.