Kompletnie nie rozumiem tego, że zwłoki odpłynęły i (co najważniejsze) widzieli to też inni ludzie. Do tego momentu interpretowałem zwłoki jako jego alter ego, natomiast ta scena pokazała...no właśnie co pokazała? Zwłoki odpłynęły i wszyscy ludzie to widzieli. To już nie działo się tylko w jego umyśle. Pytanie dlaczego, skąd taki pomysł i co on oznacza?
Moim zdaniem, jeżeli ktoś współcześnie ogląda dużo filmów, to ten trop interpretacyjny, który podajesz, będzie się dla niego pojawiał naturalnie, bo wiele filmów już przerabiało podobne tematy pod kątem psychologicznym. Pierwsze przykłady, jakie mi przychodzą do głowy to "Drabina jakubowa" i "Wyspa tajemnic". Z tym, że "Wyspa" była rzeczywiście bardziej otwarta na różne interpretacje. Dzisiejszy widz kinowy jest sprytny i obeznany, trudno go zaskoczyć. Tym bardziej mi zaimponowało, że "Swiss Army Man" postawił na niemłody już realizm magiczny, przez co ciężar tematyczny przesuwa się z psychiki bohatera w nieco bardziej uniwersalne rejony. Krótko mówiąc; gadający trup jest prawdziwy - spróbuj to interpretować teraz!