otóż chwilami, gdy widziałem Richarda Harrisa to miałem wrażenie, że to Nicholas Cage tam leży po tych krzakach, jaskiniach, w błocie. Nie chodzi mi o ekspresję aktorską, z któerj Cage jest znany, ale o wygląd, podobieństwo z twarzy - te długie włosy zaniedane, broda.