Człowiek w ogniu

Man on Fire
2004
7,9 195 tys. ocen
7,9 10 1 195275
7,0 33 krytyków
Człowiek w ogniu
powrót do forum filmu Człowiek w ogniu

10/10

ocenił(a) film na 10

Denzel w najlepszej formie , film MIAŻDŻY, oglądam z 3 razy na rok, scena porwania
ARCYDZIEŁO , gra Denzela IGŁA , ogólnie to mój ulubiony film

ocenił(a) film na 9
kakojek

Tak, bardzo dobry film, dobry aktor, świetnie pasuje. Podobała mi się również ścieżka dźwiękowa, dopasowanie napisów, to jak uzupełniały one akcję, ich styl, pasował do klimatu obecnej sceny, napięcia lub jego braku. Fajnie to zostało zrobione, fajny styl ma ten film.

ocenił(a) film na 6
kakojek

A ja się nie zgodzę z zachwytem nad tym filmem i dałam 6/10 - byłoby mniej, ale faktycznie intryga przedstawiona w tej historii jest całkiem wciągająca, a gra Denzela Washingtona - choć nie jest to nic, czego nie widzielibyśmy w kilku jego poprzednich kreacjach - jest na wysokim poziomie i jego bohater jest "jakiś". Natomiast, moim zdaniem, w scenariuszu (a może to raczej wina nieudolnej reżyserii?) jest wiele sztampowych motywów i scen (pełno wybuchających samochodów, scen typu "zabili go i uciekł", motyw przyjaźni dziewczynki z dorosłym gościem, który ma problemy czy bohater, który ma wiele grzechów na sumieniu i ucieka przed przeszłością - moim zdaniem było to ukazane tak drętwo i w tak oklepany sposób, że aż chce się przewracać oczami), a relacje pomiędzy jednowymiarowymi postaciami są dosyć płytkie i nie wzbudzają u widza emocji. Nade wszystko irytował mnie jednak montaż - te teledyskowe migawki, flesze, przejścia - tego się w pewnych momentach nie dało przyjąć.

ocenił(a) film na 10
Lila_Hekate

Zgadza się rola Denzela w tym filmie była mistrzowska ogólnie film genialny.

ocenił(a) film na 10
Lila_Hekate

Nie zgodzę się, że w tym filmie pełno jest scen z cyklu "zabili go i uciekł". Widziałem sporo filmów akcji, gdzie w pewnych momentach człowiek po prostu się gubi, nie wiedząc, co się dzieje. "Człowieka w ogniu" na pewno nie zaliczę do tej kategorii. Moim skromnym zdaniem, Scott zachował świetne proporcje, pomiędzy kinem akcji, a dramatem. Niczego nie ma w nadmiarze. Wiem, że dla płci pięknej nigdy za wiele refleksji na temat złożoności relacji międzyludzkich i nawet przy 8-godzinnym dramacie psychologicznym mógłby paść zarzut, że relacje pomiędzy bohaterami nie zostały dostatecznie dobrze zarysowane, ale gdyby Scott przez pół filmu katował nas ukazywaniem motywu przyjaźni głównego bohatera i dziewczynki, w kontekście całości wyglądałoby to co najmniej dziwnie. A te teledyskowe migawki, flesze i przejścia uważam za ogromny atut tego filmu. Świetnie dodają dynamiki całej akcji.