Ciekawe to, jak "podkręcenie" filmu przez teledyskowe operowanie kamerą, wykorzystanie kilka zużytych motywów muzycznych i zaangażowanie popularnego aktora robi z Was "bambuko". W dodatku rozsierdzone i bezkrytyczne "bambuko".
Scott znany z kilku naprawdę dobrych filmów akcji jak "Prawdziwy Romans", "Zawód: Szpieg" czy "Wróg publiczny" tym razem wziął na warsztat materiał, z którym sobie nie poradził, może dlatego, że scenariusz oparty na powieści Quinnella wydaje się za mało dynamiczny dla tego reżysera. Chciał to nadrobić podkreśleniem dramatycznego wątku i wyszukaną estetyką, która tylko utrudniła odbiór, prościutkiego bądź co bądź filmu.
Tymczasem niespodzianka! Publika film łyknęła. Publika mało wymagająca, która dodatkowe atrakcje nieopatrznie odebrała jako powiew prawdziwej sztuki, która uwierzyła w przerysowanego bohatera z zasadami i która bezkrytycznie kwalifikuje ten filmik do arcydzieł.
Dotrwałem do końca, by po ostatniej scenie wybuchnąć śmiechem. Film powstał w hołdzie dla "niesamowitego" miasta Meksyk. Było choć jedno ujęcie, którę tę "niesamowitość" eksponowało?
Gdybys umiał czytać, to bys wiedzial ze było tam napisane ,,specjalne podziekowania dla niesamowitego miasta Meksyk"
'Publika film łyknęła. Publika mało wymagająca, która dodatkowe atrakcje nieopatrznie odebrała jako powiew prawdziwej sztuki, która uwierzyła w przerysowanego bohatera z zasadami i która bezkrytycznie kwalifikuje ten filmik do arcydzieł. '
Odbiorcami filmów jest właśnie publika i to im ma się to podobać! No a ilu ludzi tyle może być gustów także nie każdemu się to musi podobać!
Dla mnie praktycznie każdy film z Denzelem to arcydzieło! ;)
Także mój drogi o gustach się nie dyskutuje!:) Tobie może się nie podobać a dla innych tak czy siak będzie arcydziełem ;) Bez względu na to co kto pisze ;) Pozdrawiam serdecznie :)
Cóż, wychodzi na to że zostałem zrobiony w "bambuko" ;)
Tak. Przyznaje się bez bicia, łykam ten film jak młody pelikan.
Według mnie jedna z najlepszych produkcji Scotta, rewelacyje połoczenie dramatu z mocnym kinem akcji.
Wątek dramatyczy bardzo dobrze przedstawiony, powoli i spokojnie w filmie ukazane są zmieniające się relacje pomiędzy dziewczynką i jej ochroniarzem. Dramat głównego bohatera jest dość zagatkowy: "Czy myślisz że Bóg nam wybaczy, za to co zrobiliśmy...", bardzo się ciesze że twórcy nie rozwinęli tego wątku aby podać wszystko widzowi na tacy...duży plus
Jako film akcji...hmmm...palce lizać :)
Najlepsza filmowa vendetta jaką widziałem, "teledyskowy" montaż poprostu re-we-la-cja, nie wiem jak może irytować czy utrudniać odbiór, szkoda że TV4 nie póściło orginalnej wersji z napisami...