PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107049}

Człowiek w ogniu

Man on Fire
2004
7,9 195 tys. ocen
7,9 10 1 194649
7,0 44 krytyków
Człowiek w ogniu
powrót do forum filmu Człowiek w ogniu

Moim Zdaniem

ocenił(a) film na 8

Kurczę, szkoda że takich filmów już się nie robi. Te produkowane teraz są też świetne, pełne akcji i efektów specjalnych ale to nie to samo, nie ci aktorzy, bo starsze pokolenie typu Denzel Washington czy Morgan Freeman już coraz rzadziej są obsadzani takimi rolami.
Co do filmu, uważam że rewelacyjny. 3ma w napięciu i wkręca się...aż chce się oglądać ;)
Polecam

Wezzy

Co Ty gadasz. Film ma zaledwie 10 lat, patrząc na epokowość kina, jest w zasadzie świeży. Poza tym Washington i Freeman to zdecydowanie inne pokolenie.

ocenił(a) film na 8
DeWitt

Zaledwie 10 lat...mimo to widać bardzo dobrze różnice w tworzeniu filmu sprzed tylu lat i tych tworzonych teraz czy na przestrzeni paru lat (2-3). Wszystko poszło bardzo do przodu. Morgan, Denzel i inni nie należą do starszego pokolenia? W środowisku 20 - 30 latków to już dinozaury. Freeman przed 80, a Washington chyba koło 60. Dla mnie film już nie najnowszy, może dlatego, że nie za bardzo lubię oglądać jakiekolwiek filmy sprzed 1990 roku. Nie wiele jest takich, które mi się podobają, chyba że z czymś mi się kojarzą, np. widziałem je w dzieciństwie ;)

Wezzy

So much bullshit in one post.
Argumenty mistrzu. Thrillery ciągle jadą tym samym schematem, montaż praktycznie bez zmian. Duża zmianę to widać między "Człowiekiem w ogniu" a dowolnym filmem Hitchcocka, ale nie między "Człowiekiem w ogniu" a dowolnym nowym thrillerem. Jedyne co się zmieniło, to rozdzielczość.
Jeżeli 20-30 latki pakują wszystkich ludzi z siwymi włosami do wora "dinozaury", to są kompletnymi debilami. Na szczęście tak nie jest - jestem Ci przykładem. Gdy Freeman zaliczał laski w klubach jazzowych, Denzel ssał cyca matki - według Ciebie są tym samym pokoleniem?

ocenił(a) film na 8
DeWitt

Ajjj nad czym my się kłócimy? Każdy ma zdanie inne i o to chodzi bo by było nudno ;)
Ale jeśli chodzi o odmienność filmów starszych (Jak Dla Mnie) to uważam, że jednak widać różnicę. Fakt, schemat ten sam, montaż jednak już inny. Starsze czyt. 10 lat i dalej mają jakiś taki fajny klimacik. Bynajmniej dla mnie oczywiście. A aktorów dzielę na 3 pokolenia. Młodych do 30 lat, mniej młodych do 50 lat i już starszych od tego wieku. Mówię tu tylko i wyłącznie o wieku aktora / ki a nie o doświadczeniu czy ilości ról ;)

Wezzy

Wspominanie o guście w dyskusji tego typu to taka biała flaga :). Nie dyskutujemy o pośladkach panny Karoliny, tylko o schemacie filmu i pokoleniach aktorów. Tu nie ma gustów, tu są fakty.

Filmy 10-letnie nie są starsze, to ciągle ta sama epoka kina. Jakbyś oglądał coś starszego, Twoja skala pojmowania by się rozciągnęła i zrozumiałbyś, że tu nie ma znaczącej różnicy.

Twój podział aktorów to jakaś metoda wymyślona na poczekaniu w windzie? Przecież to w ogóle nie ma sensu. Wynika z tego, że Keira Knightley i Chloë Grace Moretz to w zasadzie kumpele z piaskownicy, a Depp, Irons i Christopher Lee chodzili razem na dyskoteki, choć mogliby zagrać przedstawicieli dokładnie trzech pokoleń tej samej rodziny.
Kiedy zaczniesz poprawiać swój podział, bo dostrzeżesz jego kretynizm - dam Ci radę - odpuść. On NIE MA sensu. Zamiast marnować czas na głupoty pooglądaj starsze filmy. Jak zapomnisz o swoich uprzedzeniach, otworzysz oczy.

Znajdź "Odyseję filmową" w necie albo na AleKino. Maksimum treści, minimum czasu.

Wiem, że trudno wyjść ze swojej sfery komfortu, ale wierz mi, nie będziesz żałował.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
DeWitt

A co, jeśli to on ma lepszą skalę pojmowania co do kina współczesnego niż ty, a ty po prostu się czepiasz, choć nie ma czego?

xenakiss

A może tezę należy udowadniać argumentami? A może dyskusja nie jest czepianiem się? A co to znaczy "lepsza skala pojmowania"?

ocenił(a) film na 1
DeWitt

Lepsza, czyli mniejsza. Bardziej precyzyjna.

xenakiss

OK, to proszę zrehabilitować argumenty autora tematu, skoro najwyraźniej ma lepszą skalę pojmowania, ale nie potrafi jej dobrze użyć.

ocenił(a) film na 1
DeWitt

Argument jest taki, że on tak uważa. Jeśli tego nie rozumiesz, trudno.

(Przyczepię się tylko do montażu, bo, co tu dużo mówić, no stwierdzeniem, że teraz montuje się tak samo przegiąłeś. Scott to mistrz intensified continuity, właściwie prawie nikt nie tnie teraz tak strasznie szybko, jak on. Upowszechniły się też ujęcia planimetryczne i długo trwające ujęcia dwóch bohaterów w jednym miejscu (nie wiem jak to nazwać po polsku :D), których Scott nie stosował właściwie prawie nigdy. A z kolei jego efekciarskie nakładanie na siebie kadrów, te wszystkie afterimages i tak dalej właściwie już zanikły. No więc.)

xenakiss

A widzisz, myślałem że będziesz ciągnął jednozdaniową dyskusję, a Ty udowodniłeś mój błąd. Zwracam honor.
Faktycznie teraz montuje się powoli. Po przeczytaniu Twoich argumentów przed oczami stanął mi Skyfall. To napędzanie filmów akcji stanęło w ostatniej dekadzie.