Scenariusz kapitalny, gra aktorów mistrzowska (a Dakota przeszła samą siebię:)) ale to co przede wszystkim wyróżnia ten film to fenomenalne zdjęcia i montaż, czegoś takiego jeszcze nie widziałem - te drgania kamery, szybkie migawki, nakładane filtry - po prostu cudo. A scena porwania Rity była zrobiona mistrzowsko. Tak powinno się kręcić filmy w dwudziestym pierwszym wieku. Reżyser i kamerzysta wykonali kawał naprawdę niezłej roboty. Poza tym to jeden z niewielu filmów na którym się popłakałem (końcowa scena). Polecam każdemu 10/10.