Ale ten motyw z kulą był niepotrzebny i zwyczajnie głupi. Nie rozumiem też czemu miało służyć tak późne ujawnienie, że Pita żyje. Że niby widz miał być zaskoczony? Otóż ja nie byłem.
Ja też zaskoczony nie byłem. Myślałem, że jako jeden z niewielu ten film uniknie happy endu. Za to słodkie zakończenie (poza śmiercią Denzela) odejmuje punkt.