PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107049}

Człowiek w ogniu

Man on Fire
2004
7,9 195 tys. ocen
7,9 10 1 194649
7,0 44 krytyków
Człowiek w ogniu
powrót do forum filmu Człowiek w ogniu

nie wiem z czego wynikają zachwyty dotyczące tego filmu?? jest on oparty na dość prymitywnej konstrukcji - ochroniarz, który nie chce nawiązać więzi emocjalnej z dziewczynką, a mimo to spontanicznie się jednak nawiązuje.. a w momencie kiedy to następuje mała zostaje porwana.. potem oczywiście główny bohater sieje rozpierdol, finalnie wyswobadzając dziewczynkę.. żeby wszystko nie było zbyt przesłodzone sam ginie.. film jest nudny, mdły, nie ma w nim zbyt wiele godnego uwagi, ani dialogi, ani pomysł, ani fabuła nie grzeszą oryginalnością.. po prostu zwykły film sensacyjny kierowany do osób o niezbyt wysublimowanych gustach, które dały się nabrać na bardzo prostą opowieść, tyle..

ocenił(a) film na 7
TB95

Według mnie film jest bardzo dobry, nazywanie go arcydziełem jest dużą przesadą, jako dramat,sensacja sprawdza się nieźle. Cały pomysł z ochroniarzem który przywiązuje się do dziewczynki i całe te poszukiwania mściciela są niezbyt orginalne, dla mnie jednak nie ma to wielkiego znaczenia. Akurat w tym filmie nie przeszkadza to, świetna gra głównego bohatera do tego hmmm te charakterystyczne zdjęcia to się podoba lub nie. Ogółem bardzo spodobał mi się klimat, poszczególne sceny, ciężko to zmierzyć. Czy dla osób o niezbyt wysublimowanych gustach tak i nie, sama opowieść na pewno prosta i tu się zgodzę, cała reszta jest jednak charakterystyczna mało akcji a bardzo klimatycznie.

ocenił(a) film na 9
TB95

"jest on oparty na dość prymitywnej konstrukcji - ochroniarz, który nie chce nawiązać więzi emocjalnej z dziewczynką, a mimo to spontanicznie się jednak nawiązuje.."

Co w tym prymitywnego? Emocjonalnie rozchwiany były żołnierz wie doskonale co to jest daleko posunięta ambiwalencja uczuć. Reżyser poświęcił naprawdę dużo miejsca żeby to pokazać.

"a w momencie kiedy to następuje mała zostaje porwana.. "

Taki był zamysł filmu. Musiał się do niej przywiązać (oczywiście nie wątpię, że byłby to fascynujący, zwrotny film akcji, gdyby opowiadał historię dłuugoletniej przyjaźni między ochroniarzem a dziewczynką kończącej się w którymś momencie porwaniem małej, żeby nikt się nie przyczepił do mało prawdopodobnego następstwa zdarzeń, ale obecna wersja jakoś mnie nie razi być może dlatego, że nie trwa sześć godzin).

"potem oczywiście główny bohater sieje rozpierdol, finalnie wyswobadzając dziewczynkę..."

Porównując to do "uprowadzonej" albo nawet "leona zawodowca" ten wątek miał o wiele więcej smaku i realizmu (choć po części muszę się zgodzić, że momentami Washington przekraczał granice "możliwości" zwykłego człowieka w stopniu jednak niewielkim, znikomo wpływa to na ogólny zarys filmu.

"żeby wszystko nie było zbyt przesłodzone sam ginie.. "

Tu to już mi kurwa brak słów... Gdyby przeżył, to powiedziałbyś, że film przesłodzony, z happy endem rodem z kopciuszka. Na końcu jednak ginie (jego śmierć jest fabularnie dobrze rozwiązana) a ty i tak się czepiasz Bóg jeden wie czego w tym przypadku... Nie wiem co gość powinien z sobą zrobić, żeby tacy "krytycy" jak ty mogli docenić dobrą produkcję...

"film jest nudny, mdły, nie ma w nim zbyt wiele godnego uwagi, ani dialogi, ani pomysł, ani fabuła nie grzeszą oryginalnością.. po prostu zwykły film sensacyjny kierowany do osób o niezbyt wysublimowanych gustach, które dały się nabrać na bardzo prostą opowieść, tyle.."

Heh trudno się z kimś kłócić na temat jego gustu nawet jeśli zawiera się on w największym syfie światowej kinematografii...
Proszę zatem geniuszu oświeć nas wszystkich jakimś tytułem filmu akcji na rewelacyjnym poziomie, który takie produkcje jak Man on fire bije na łeb i jest to widoczne na pierwszy rzut oka.

Reasumując jesteś kolejnym pseudo-krytykiem, pozującym na kogoś kontrowersyjnego, któremu nie chce się nawet trochę dłużej przemyśleć sprawy, żeby wymyślić jakieś konstruktywne argumenty.

savolta

zgadzam sie z przedmówcą - film jest swietny

ocenił(a) film na 10
TB95

Powiem tak, ty jesteś oparty nie na dość ale na przepotężnie prymitywnej konstrukcji. Jesteś też, jak podejrzewam na podstawie twojej wypowiedzi nudny, mdły i nie ma w tobie absolutnie nic godnego uwagi toteż kilka słów o filmie, gdyż jest on w przeciwieństwie do ciebie piękny.
Nie da się go określić mianem czysto sensacyjnego gdyż, według mnie, film w którym ginie na końcu bohater jak najbardziej pozytywny i, w tym wypadku można rzec główny, jest dramatem i do tego można dodać sensacyjnym. Film doprawdy zrobiony przecudnie i wzruszający. Piękny wątek budzącego się w twardym, bezwzględnym który opanował sztukę zabijania do perfekcji żołnierzu ojcowskiego uczucia do dziewczynki której był ochroniarzem. Kiedy mała zostaje porwana i wszyscy sądzą iż została zabita, jak ojciec po kolei wymierza sprawiedliwość każdemu kto brał w tym udział. Dodać należy iż to porwanie nie jest odosobnionym przypadkiem w tym mieście. Działa tam gang który trudni się tym procederem. Porywa dzieci i wyłudza okupy. Kris jest więc całkowicie bezwzględny i mści się za swoją małą dziewczynkę którą "niechcący" pokochał i która pokazała mu że warto żyć. Koniec filmu jednak pozostawia dużo do życzenia. Z jednej strony okazuje się iż mała żyje, zostaje uwolniona ale Kris ginie. Oddaje swoje życie za dziewczynkę którą pokochał jak własną córeczkę.
Osobiście skonstruowałbym inne zakończenie ale może wtedy film nie zrobiłby aż takiego wrażenia. By był oglądany i po chwili zapomniany a dzięki takiemu zakończeniu pozostaje w pamięci.

Amenhotep

@TB95 - jeżeli to jest kiepski film sensacyjny/dramat, to który wg Ciebie jest dobry??? Rozwijające się ojcowskie uczucie mocnego twardziela do dziewczynki, którą ma chronić; pierwszy serdeczny uśmiech, który w nim wywołała; obietnica zabicia oprawców złożona matce dziewczynki i jej pocałunek na jego policzku jako nieformalna zgoda na dokonanie zemsty. Do tego nieprzecieciętne, czasem do głębi wzruszające tło muzyczne. W sumie Ci się nie dziwię, że Ci się nie podoba, bo to nie jest film dla osób o niewysublimowanych gustach.

Jack_Holborn

film sensacyjny/dramat - "American Gangster", "Kasyno", "Przekręt". "Porachunki", - to są dla mnie przykładowe, dobre filmy!
a "Man on fire" jest bardzo schamatyczny, przewidywalny, a przede wszystkim nudny! nie staram się zgrywać kontrowersyjnego, a po prostu napisałem swoje zdanie.. już nawet "Ostatni kurs" z Mikulskim w roli głównej zrobił na mnie dużo większe wrażenie!!
"Man on fire" jest dla mnie niezbyt wciągający i tyle!! nie wiem skąd tak wysoka ocena, jak dla mnie dużo przesadzona!!

ocenił(a) film na 10
TB95

skoro jest taka wysoka ocena to widocznie tylko ty masz problem z zaakceptowaniem faktu iż Człowiek w ogniu jest bardzo dobrym kinem sensacyjnym..

ocenił(a) film na 4
mariio18

Również nie mogę wyjść z podziwu jak ten film mógł zajśc tak wysyoko dla mnie "ujdzie" to idealna ocena, z resztą obrońcy tego "arcydzieła"(kpina?) widać jak się zachowują wpbec kogoś kto w bardzo kurtuazyjny sposób obszedł się z czymś co z powodu ocen zasługuje na sprowadzenie do parteru. Wg mnie to karegoria wagowa takich filmów jak komórka czy 16 przecznic czyli bez ogólnej podniety ale fajnie jest obejrzec. Film jest dopracowany, ładnie wygląda ale co z tego jeśli jest sztampowy choć nie tak boleśnie jak to często zdarza się w tego typu produkcjach. z pełną świadomością oceniłem film tak a nie inaczej.Wątpliwości mam oceniając za nisko(być może) Arizona Dream albo za wysoko Paranoid Park ale w przypadku tego filmu naprawdę nie trzeba mieć "wysublimowanego"(<hahaha> to byl moj ulubiony tekst na tej stronie) gustu by właściwie ocenić film. Wiecie jest taka niepisana zasada... jeśli oceny 1,9,10 stanowią przynajmniej 50% waszych ocen, albo/i 6,5,4,2 nie występują (prawie)w ogóle to tak naprawdę wasza opinia g**** znaczy i nie powinna być liczona do średniej. Bo to nie pierwszy i nie ostatni raz kiedy debile zaniżają/zawyżają ocenę jakiegoś filmu/aktora.

ocenił(a) film na 9
shultz_2

Debilem jest dla mnie ten, kto gołosłownie ocenia film nie podając ani kryteriów jakimi się kierował ani żadnego nawet najbardziej wybrakowanego argumentu... Właśnie takie DEBILE szkodzą temu serwisowi panosząc się i twardo pouczając wszystkich w koło, że dany film oceniony przez "masy" jest beznadziejny a oni tj. znawcy ambitnego kina (przeważnie ta znajomość kończy się wyszukaniem paru starszych filmów i dodaniem ich do ulubionych) dementują wszelkie pogłoski, jakoby produkcja była cokolwiek warta. najczęściej ich wspaniała ocena nie zawiera cienia konkretu, ponieważ gdyby taki się znalazł istniało by ryzyko konieczności prowadzenia polemiki z jednym z tych debili. To nie wiem kto jest głupszy: debil czy człowiek, który się boi, że wartość erystyczna tego co on sam napisze będzie mniejsza od wartości wypocin owego DEBILA.

Bardzo ciekawe to co mówisz o ocenianiu. Tzn, że jak ktoś ocenił 3 filmy i nie dał ani jednej 6,5,4,2 to jego opinia jest gówno warta? Człowieku no brak mi słów... Daruj nam te fachową krytykę, pozwól się cieszyć dobrym kinem, którego nie umiesz nawet umiejętnie skrytykować i poczytaj jakąś akademie pana kleksa czy coś...

ocenił(a) film na 9
shultz_2

Aha i jeszcze jedno mistrzu oceniania. man on fire oceniłeś na 4 a np taki BloodRayne na 3. Rozumiem, że między tymi filmami w Twoim mniemaniu (w 10 stopniowej skali) jest dokładnie jeden stopień różnicy. Brawo, wspaniale pokazałeś co warta jest Twa wnikliwa ocena. To samo się tyczy maczety!! 5 stopni różnicy! Ja się pytam w czym Man on fire ustępuje tej beznadziejnej produkcji, której autor naprawdę bez żadnego poczucia humoru próbuje wyśmiać kino akcji klasy B?? Wnioski z jego wyolbrzymiania są tak oczywiste i przetrawione, że chce się rzygać a sposób żałośnie nieśmieszny. Aż żal bierze jak się patrzy na Rodrigueza... I ten chłam jest o 5 stopni lepszy od Man on fire? Ja chętnie poznam te Twoje "kryteria".

ocenił(a) film na 4
savolta

Nużą mnie tego typu dyskusje. Próbujesz mnie wyprowadzic z równowagi ale to z Twoich odpowiedzi widać te drżące z nerwów paluszki na klawiaturze które próbują bronić filmu. Jeśli Cie to usatysfakcjonuje to dam mu 5 i zamkniemy dyskusje bo nie mam ochoty zbierać w kolejnym człowieku agresję, mam jej w sobie już zbyt dużo z bardziej przyziemnych powodów.Filmy oceniam subiektywnie a jeśli bronisz ludzi którzy oceniają filmy dwoma ocenami "Arcydzieło","Nieporozumienie" albo pod to jaką średnią widzą, to napewno nie z moimi ocenami jest coś nie tak, bo one odzwierciedlają mój gust ale sama ocena jest często zależna od nastroju,mojego wieku czy tysiaca innych powodów których sobie nie uzmysłowiłeś. I lepsze rodzynki bym znalazł na swoim profilu niż Maczeta czy BR. Ja Twoich ocen nie będe komentować bo z wieloma również bym się nie zgodził ale nie będę rozpaczliwie Ciebie przekonywać że źle odczuwasz.

ocenił(a) film na 9
shultz_2

Jak to powiedział kiedyś mój jeden rozmówca na tym forum "nie tylko kobieta zmienną jest". Pierwszy Twój post jest o wiele bardziej agresywny, ten natomiast całkiem stonowany. Co do mojego ciśnienia to wierz mi, że cały czas jest w normie.

Nuży Cię dyskusja, którą sam wszcząłeś, nie zamierzam Cię do niej zmuszać. Nie znajduję satysfakcji graniczącej z samospełnieniem jeśli wpłynę na czyjeś zdanie. Nie zmieniaj swojej oceny dla mnie to i tak egal. Chciałem tylko popolemizować, ponieważ się z Tobą nie zgadzam. Poziom agresji w mojej pierwszej wypowiedzi był proporcjonalny do Twojego i w zasadzie całkowicie uzasadniony biorąc pod uwagę Twoje mocne epitety.

Dość mało umiejętnie ominąłeś kluczową kwestię: mianowicie ww kryteria oceny. To one warunkują w miarę obiektywną ocenę danego filmu i wiele z nich jest przyjętych generalnie (oświeć mnie jeśli się mylę).

No ale Twoja poprzednia wypowiedź jasno daje do zrozumienia, że rękawicy nie podejmiesz, próbując (moim skromnym zdaniem) zamaskować znużeniem brak argumentów, dość nieudolnie zresztą.

Tak jak mówię obiektywna ocena to pojęcie bardzo złożone i każdy je widzi inaczej. Spytałem tylko co w filmie dla Ciebie jest decydującym aspektem/ami, które wpływają na jego jakość. Chciałem dzięki temu ustalić co zdeterminowało Twoją ocenę tego filmu tak różną od mojej.

ocenił(a) film na 8
TB95

ah... więc ciule twego pokroju nadal dowartościowją się na filmwebie?