pierwsza połowa filmu bardzo mi się podobała- ta, w której pozornie się nic nie dzieje... druga to właściwie samo kino akcji, dość tanie bym powiedział nawet. Po cholerę ta dziewczynka żyje, to wypacza sens całego filmu, miała być zemsta, w końcu wszyscy są happy, bo uratował kogo się dało, wykrył nikczemność ojca Lupity, on umieral, lub jak wolą niektórzy- nie miał po co żyć, bo po swoim czynie czuł się spełniony, heros cholerny, haha :P
Jest happy end jak wuj, a niektorzy robią z tego zakończenie, które nadaje sens godzinie rozpieduchy.
Mimo wszystko... film wciąga, jest świetnie nakręcony, stąd daję bardzo wysoką ocenę :)
Masz racje, że dziewczynka powinna zginąć. Tak mnie to zainteresowało, że sięgnęłam po książkę i tam porywacze gwałcą ją i zamykają z zaklejonymi taśmą ustami. Przez to dusi się własnymi wymiocinami. Wydaje mi się że gdyby film nie odbiegał tak mocno od książki to byłby jeszcze lepszy. Ja jako maniaczka książek zdecydowanie bardziej polecam wersję na papierze aczkolwiek nie zniechęcam do oglądania filmu! Jest także dobry:):)