moze i Denzel troche kuloodporny ale fabula, akcja i relacje jakie zawiazuja sie miedzy Creasy'm a dziewczynka... bezcenne... Jak dla mnie rewelka. Ogladalem go juz z 20 razy i jakos mi sie jeszcze nie znudzil, a nie wiele jest filmow ktore tyle razy mozna obejrzec. Wiadomo sa gusta i gusciki a o tym sie nie dyskutuje :)
Nie no, Denzel taki kuloodporny znowu nie był... Przy porwaniu Pity nieźle oberwał (prawie umarł) i pod koniec filmu też dostał kulkę - czyli na 3 (lub 4) strzelaniny w filmie Denzel oberwał dwukrotnie. Czy to jest kuloodporność?
Z resztą twojej wypowiedzi się zgadzam. Film jest absolutnie fenomenalny pod każdym względem. 10/10
Scott po mistrzowsku skorzystał ze wszystkich części składowych zajebistego kina, niby nic oryginalnego (poza montażem i zdjęciami) nie pokazał, a film robi niesamowite wrażenie. Generalnie nie wzruszam się na filmach, ale ten sprawił, że łezka mi się w oku autentycznie kręciła.
PS. W Polsce też by się taki Creasy przydał... sprawę porwania Olewnika pozamiatał by w tydzień :)