Wzorem dla Blow były raczej filmy Scorsese... stąd chaotyczny, paradokumentalny charakter filmu Demme'a.
Według mnie, zestawienie 'Scarface vs Blow' jest niezbyt trafione, bo te filmy łączy tylko fakt, że są o dilerach. Bardziej bym obstawiał 'Scarface vs Życie Carlita' albo 'Goddfellas vs Blow' to tyle ode mnie :)
Sądzę, że wszystkie te filmy były wzorcem dla "Blow" w jakimś stopniu:) zresztą nie tylko dla tego filmu o takiej fabule...
Człowiek z blizną też miał swój filmowy pierwowzór więc mówienie o tym, że jeden naśladuje drugi mija się z celem. Chodzi mi o sposób prowadzenia samej historii. Blow bardziej do mnie przemawia.
Jednak to "Scarface" jest klasykiem, bardziej wpływowym filmem, a "Blow" to jedynie przyzwoite kino, które nic nie zmieniło w gatunku.
Przypominam, że to film De Palmy jest wielokrotnie cytowany w kinie (i nie tylko), stał się również inspiracją dla kultury muzycznej gangsta-rap...
scarface wins; scarface ma zarabiste sceny zwlaszcza koncowa/fajna muzyka poczatkowa