Widząc opinie niektórych po prostu nie rozumiem, jak oni nie rozumieją tego filmu. Oczywiście, mają prawo do swojego zdania, ale oceniają dzieło powierzchownie, czyli lepiej żeby się w ogóle nie odzywali.

Po pierwsze to nie jest standardowa historia dla mas. Opisuje historię człowieka, który nie ma nic, nic nie znaczy dla nikogo, chce się wybić. Do tego walczy z systemem komunistycznym, ucieka, by pokazać światu ile tak naprawdę jest wart. Ma zasady, którymi kieruje się do końca. Jest to historia tragiczna, gdyż grał za wysoko, nie biorąc pod uwagę ryzyka.
W rezultacie nie jest to tylko film 'gangsterski'. To psychoanaliza człowieka, którego życiorys przypomina parabolę.