Scarface - bardziej bezwzględny, brudny, surowy, no a postać Tonego to już legenda.
Życie Carlita jest lepiej zrealizowane, ale brakuje mu tej spektakularności, jaką ma Scarface. Jeśli mam wybierac - Carlito.
Życie Carlita to jedyny film gangsterski , który tak naprawdę mi się spodobał, choć arcydziełem nie jest. Wyżej cenie od chłopców z ferajny, dawno temu czy godfather.
człowiek z blizną jest kapitalny, ale jeśli Carlito leciał by o tej samej porze to bym jego oglądnął
Nie wiem czy zauważyłeś kiedy się dzieje, ale to są lata właśnie takiej tandety i to jest w nim fajne.
film kuleje pod każdym wzglęm a jednak trzeba przyznać że jest bardzo wciągającym filmem
bo to jest jeden z tych filmów który z pierwszym razem robi wrażenie, tak jak np. Psychoza
ja też, za pierwszym razem była miazga za drugim ledwo dotrwałem do końca, z resztą w ogóle większość filmów Hitchcocka jest na raz
Mi się świetnie oglądało za obydwoma podejściami. Za drugim wiadomo że nie aż tak dobrze, ale w tym gatunku trudno żeby film robił podobne wrażenie za drugim podejściem.
No, z reguły thrillery i kryminały są na raz, jedynie Memento i Mulholland mogę oglądać wielokrotnie. No Country for Old Men traci znacznie przy drugim obejrzeniu, Milczenie owiec jeszcze jakoś się broni bo ma świetne dialogi i hipnotyzującego Hopkinsa, natomiast Psychoza leży, jedyny sposób na ponowne obejrzenie tego filmu wykasować sobie pamięć tak jak w Zakochanym bez pamięci. he he
Memento widziałem raz i drugie podejście będzie moim ostatnim, NCFOM oglądałem 2x zdecydowanie za drugim razem dużo lepiej się oglądało. Milczenie owiec to triller który można oglądać w kółko, widziałem już 3 razy i za niedługo obejrze raz kolejny. Psychozy tylko jeszcze nie widziałem ;(
Człowiek z blizną. Lepszy klimat, fabuła, muzyka i gra aktorska (najlepsza rola Pacino).
Racja, Tony fakin Montana to najlepsza rola Pacino. Ja wybieram Scarface'a właśnie przede wszystkim za klimat.
Scarface zawsze będzie mi się kojarzył z GTA 3 (muzyka) i GTA Vice City (klimat). Nawet scena z piłą mechaniczną ma swoje miejsce w VC w takim pokoiku hotelowym :)
Mi też, właśnie dzięki tej grze zaczęła się moja przygoda z kinem gangsterskim. W VC jest bardzo dużo nawiązań do Scarface'a. Sama postać Tommy'ego to taki odpowiednik Montany :)
Zycie Carlita lepsze. A co do roli Pacino to miewał zdecydowanie lepsze od Montany ( Pieskie Popołudnie chociażby )
Scarface zdecydowanie.
Scarface spokojnie można ustawić w jednej linii z Ojcem Chrzestnym I część. Zdecydowanie Scarface powinien być w top3 rankingu filmweb.
Zaś co do życia Carlito to owszem też jest fenomenalny, ale w porównaniu ze Scarface to jednak trochę brakuje.
Scena końcowa była do bani, gdyby nie to, na pewno miałby większe szansę żeby porównywać się z Scarface.
Witam. Mam zamiar obejrzeć w najbliższym czasie te oba filmy, lecz nie wiem od którego zacząć. Jak polecacie?
Najpierw Człowiek z blizną, potem Życie Carlita. Tak według mnie lepiej. Nastaw się na to, że w tym pierwszym filmie Pacino przeszedł samego siebie i jest to jego najlepsza rola, o ile nie jedna z najlepszych w całej kinematografii.
Dzięki, tak też zamierzam zrobić. Obejrzałem ostatnio sporo filmów z Al Pacino i facet naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie. Szczególnie w "bezsenność" Zagrał niesamowicie. Także jeśli mówisz że to jego najlepsza rola, to już nie mogę się doczekać seansu.
Po prostu, co on w tamtym filmie robi to przechodzi ludzkie pojęcie. Nawet akcent ma niesamowicie podobny jak na imigranta. Jak lubisz lata 80te, ten klimat jak z GTA Vice City, muzykę to musisz zobaczyć :)
A w Bezsenności zagrał też świetnie, nadaję się na rolę takich detektywów z problemami. I tu na myśl przyszła mi rola policjanta w 'Serpico'.
Zdecydowanie Człowiek z blizną. Życie Carlita to bardzo dobry film, ale nie jest arcydziełem.