Klasyk kina gangsterskiego, który to w całości obejrzeć udało mi się dopiero niedawno. "Człowiek z blizną" to jednocześnie najlepszy film w dorobku reżysera Briana De Palmy, a także Ala Pacino, bez których film ten straciłby przynajmniej połowę swej wartości. Właśnie- Pacino jest po prostu genialny, jego akcent, mimika a także wszechobecne "fucki" stworzyły jedną z najbardziej charakterystycznych kreacji filmowych wszech czasów, Tony'ego Montanę i jego teksty w stylu "You fuckin with me, you fuckin with the best" znają chyba wszyscy, nawet ci, którzy samego filmu nie widzieli. Dalej obsada prezentuje się równie dobrze- praktycznie wszyscy aktorzy grają swe życiowe role, poza F. Murray Abrahamem, którego to życiowa rola przypadła na "Amadeusza" i Michelle Pfeifer, która nie ma zbyt wielkiego pola do popisu (poza sceną w restauracji), a jej rolę mogłaby zagrać równie dobrze jakaś inna utalentowana aktorka. Do historii przeszła także muzyka, kilka utworów z filmu zostało nawet wykorzystanych w grze "GTA 3", czy niesamowita akcja finałowa, której to kopię widzieliśmy min. w kolejnej części gry 'GTA: Vice City". To dowodzi tylko, dla jak wielu osób jest to film kultowy. Wielkim plusem filmu, jest także to że opowiedziana historia nigdy nie straci na aktualności, bo choć czasy się zmieniają, to ludzkie zachowanie już nie.
Moja ocena:9/10 + miejsce w ulubionych.
Zgadzam się w zupełności z przedmówcą. Co do wszechobecnych "fack'ów", tym co już widzieli film, dla przypomnienia polecam wersje półtora minutową http://pl.youtube.com/watch?v=KANukZsWD9Q&feature=related#