Rola Ala Pacino absolutnie genialna, ale jednak cały film nudny. Nie ma tego czegoś, nie ma tego klimatu jaki miał Ojciec Chrzestny czy chociażby Chłopcy z Ferajny. Taki film powinien trzymać w napięciu tak by widz oczekiwał co się z chwilę wydarzy, przywiązywać widza do bohatera. Tutaj tego nie odczułem. Moim zdaniem winny temu jest Brian De Palma, który nie wykorzystał w pełni potencjału tego filmu. Momentami śmieszyły mnie te jego ujęcia ze zbliżającej się kamery, czy głupia muzyczka w tle. Momentami myślałem że oglądam telenowele kolumbijską. Po za kapitalną rolą Pacino nie widzę tu nic co by mogło przykuć moją uwagę.
Uważam niestety tak samo, rola Pacino genialna ale sam film trochę nudnawy, a już zachwycanie się biustem i wyglądem Pfeiffer to już kompletna porażka.
Nie, ale ja filmy oceniam kategoriami. Jak na film gangsterski "Człowiek z Blizną" wypadł jak dla mnie przeciętnie bo widziałem masę lepszych tego typu filmów i stąd ta ocena. Jackass jak na komedie dokumentalną wypadł rewelacyjnie, bo lepszej nie widziałem, stąd 10/10. Nie da się porównywać takich filmów i oceniać ich względem siebie bo to dwie zupełne inne kategorie.