Wiem że mocno niechronologicznie, ale tak, ten bezsprzeczny klasyk swoim klimatem przywodzi na myśl właśnie ten inny, zdecydowanie nowszy klasyk. Komu przypadł do gusty jeden z nich, raczej przypadnie też drugi. Historia człowieka który zaczynając z niczym wspiął się na sam szczyt. Świetna obsada, wybitna gra Al Pacino i jak na te lata ( nie jestem fanem starych filmów ), naprawdę świetnie nakręcone dzieło.